Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Tomasz Jaremczak 15.12.2012

Masakra w USA. "Zniszczono pełne nadziei życie"

Świat jest wstrząśnięty śmiercią 26 osób, w tym 20 dzieci, zastrzelonych w szkole Sandy Hook w amerykańskim stanie Connecticut.
Kwiaty przed szkołą w NewtownKwiaty przed szkołą w NewtownPAP/EPA/JUSTIN LANE

Przerażające sceny rozegrały się około godziny 9.30 w dwóch salach lekcyjnych i na korytarzu. Zabójca oddał co najmniej 100 strzałów. Miał trzy sztuki broni palnej: półautomatyczny karabin i dwa pistolety, Glocka i Sig Sauera. Był ubrany na czarno i miał na sobie kamizelkę kuloodporną.

- Brat mojego kolegi był w jednej z klas. Opowiadał, że do sali lekcyjnej wszedł nieznajomy człowiek i po prostu zastrzelił nauczycielkę - opowiadała uczennica Julia.
Nauczyciele próbowali w panice wyprowadzić dzieci ze szkoły, tłumacząc im - jak wynika z relacji jednego z uczniów - że w budynku szaleje "dzikie zwierzę". Wiele dzieci schowało się do toalety, niektóre ukryły się w szafach.
Na miejscu zginęło 18 dzieci, dwoje kolejnych zmarło w szpitalu. Miały od 5 do 10 lat. Wśród zabitych są także dyrektorka szkoły oraz szkolny psycholog. Ich ciała leżały na korytarzu, w kałużach krwi. W jednej z klas znaleziono także ciało napastnika. Policja na razie oficjalnie nie potwierdziła informacji, że popełnił on samobójstwo, ale lokalne władze podały, że podczas akcji policjanci nie oddali ani jednego strzału.
Domniemanym zabójcą jest 20-letni Adam L., który wcześniej, jeszcze przed masakrą, miał zabić swoją matkę. Ciało kobiety znaleziono w jej domu w tym mieście.

'' W liście do gubernatora stanu Connecticut sekretarz generalny ONZ Ban Ki Mun napisał, że jest zaszokowany "odrażającym i niewyobrażalnym" atakiem na dzieci w szkole w Newtown.

Wstrząśnięty tragedią w Newtown jest Benedykt XVI. W depeszy kondolencyjnej prosi o przekazanie wyrazów najgłębszego smutku i zapewnia o swej bliskości w modlitwie za ofiary i ich rodziny.

Depeszę kondolencyjną przesłał do Baracka Obamy prezydent RP. Bronisław Komorowski zapewnił, że Polacy podzielają ból i rozpacz wszystkich, których dotknęła ta tragedia, i łączą się "w modlitwie z najbliższymi ofiar".

Także premier Donald Tusk przesłał na ręce Baracka Obamy kondolencje. - Poruszony wiadomością o tragicznej śmierci dzieci i dorosłych w szkole podstawowej w Newtown w stanie Connecticut, proszę o przyjęcie słów najgłębszego współczucia i żalu, które składam na Pana ręce w imieniu własnym i rządu polskiego. Gdy giną dzieci i ich opiekunowie, nasze serca pogrążają się w smutku i rozpaczy - napisał w depeszy kondolencyjnej szef polskiego rządu.

Przewodniczący Komisji Europejskiej Jose Manuel Barroso przekazał kondolencje, podkreślając, że "zniszczone zostało pełne nadziei życie młodych ludzi".

Premier Wielkiej Brytanii David Cameron podkreślił, że z "głębokim smutkiem" przyjął wiadomość o tej "przerażającej strzelaninie".

"Najgłębsze współczucie" rodzinom ofiar wyraziła kanclerz Niemiec Angela Merkel. W specjalnym oświadczeniu napisała m.in., że ciężko jest jej na sercu, gdy myśli o zamordowanych w Newtown uczniach i nauczycielach.

Prezydent Francji Francois Hollande wystosował przesłanie do Baracka Obamy, podkreślając, że jest "przerażony" tym, co wydarzyło się w Connecticut.

Władca Monako, książę Albert II podkreślił, że jest zasmucony tą "niewysłowioną tragedią".
Prezydent Rosji Władimir Putin poprosił Baracka Obamę o przekazanie wyrazów wsparcia i współczucia rodzinom i przyjaciołom ofiar.

Premier Kanady Stephen Harper napisał na Twitterze na wieść o masakrze w Connecticut: "To straszna wiadomość. Kanadyjczycy modlą się za ofiary tej bezsensownej przemocy, a także za ich rodziny".
Szef rządu Japonii Yoshihiko Noda w przesłaniu do Obamy złożył kondolencje rodzinom ofiar i zapewnił o współczuciu narodu japońskiego.
Premier Australii Julia Gillard nazwała piątkową masakrę w Newtown "bezsensowną i niepojętą tragedią".
Prezydent Filipin Benigno Aquino III podkreślił, że on sam i naród filipiński stoją u boku Stanów Zjednoczonych "z pochylonymi głowami" i modlą się, by taka tragedia już nigdy nie dotknęła żadnej społeczności.
Także prezydent Afganistanu Hamid Karzaj złożył kondolencje narodowi amerykańskiemu, podkreślając, że "coś takiego nie powinno się wydarzyć nigdzie na świecie".

PAP, tj