Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Artur Jaryczewski 28.12.2012

Doktor G. niewinny? "CBA potrzebowało sukcesu"

- W sieć agentów wpadł wybitny lekarz, który w ogóle nie powinien znaleźć się w rejonie połowów - wskazywała obrona oskarżonego o korupcję Mirosława G.
Mirosław G. (L) oraz adwokat Adam Jachowicz (P)Mirosław G. (L) oraz adwokat Adam Jachowicz (P)PAP/Rafał Guz

Warszawski sąd rejonowy drugi dzień kontynuuje słuchanie mów końcowych w sprawie kardiochirurga. Broniący lekarza mecenas Adam Jachowicz wskazywał, że sprawy nie da się postrzegać w oderwaniu od sytuacji politycznej sprzed pięciu lat i uwarunkowań związanych z - wówczas niedawno utworzonym - Centralnym Biurem Antykorupcyjnym. - CBA potrzebowało spektakularnego sukcesu (…). Państwo nie zapanowało nad tą służbą, dało ogromne pieniądze komuś, kto w części nie potrafił tego wykorzystać - zaznaczał.

Według obrońcy zarzuty korupcyjne nie są jednoznaczne w ocenie. - Często rodzina pacjenta w wypadku śmierci bliskiego szuka winnych wśród lekarzy - zaznaczył. Dodał, że za postawionymi kardiochirurgowi zarzutami mobbingu może kryć się natomiast "urażona ambicja" podległych mu lekarzy. - Ten akt oskarżenia od początku się kruszy, jest to dzieło nadające się do podparcia biurka - ocenił.

Prokurator w czwartek zażądał dla doktora G. kary dwóch lat więzienia w zawieszeniu na pięć lat, 200 tys. zł grzywny, przepadku pieniędzy z łapówek i obciążenia kosztami procesu. Wobec pacjentów zawnioskował o warunkowe umorzenie postępowania bez wymierzania kary. Na koniec mów może zabrać głos także oskarżony lekarz, nie wiadomo, czy sąd zakończy wysłuchiwania mów końcowych w piątek.

Były ordynator kardiochirurgii szpitala MSWiA został w spektakularny sposób zatrzymany w lutym 2007 r. - agenci Centralnego Biura Antykorupcyjnego wyprowadzili go ze szpitala w kajdankach. Proces rozpoczął się w listopadzie 2008 r. Oskarżony nie przyznaje się do zarzuconych czynów. Zapewnia m.in., że nigdy nie warunkował operacji od łapówki. Przyznawał, że pacjenci sporadycznie zostawiali mu koperty z pieniędzmi, które on "oddawał na potrzeby szpitala".

Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>

PAP/aj