Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Michał Chodurski 04.01.2013

Sędzia skazuje dr. G. a krytykuje b. szefa CBA

Przytaczając słowa b. szefa CBA Mariusza Kamińskiego o "zatrzymanym lekarzu-łapówkarzu", sędzia Igor Tuleya uznał, że takie słowa "nie dają się pogodzić z zasadami demokratycznego państwa prawnego"
Akta sprawy. Dr Mirosław G., b. ordynator kardiochirurgii warszawskiego szpitala MSWiA skazanego na rok więzienia w zawieszeniu na dwa lata i grzywnę za branie łapówekAkta sprawy. Dr Mirosław G., b. ordynator kardiochirurgii warszawskiego szpitala MSWiA skazanego na rok więzienia w zawieszeniu na dwa lata i grzywnę za branie łapówek PAP/EPA/Tomasz Gzell
Galeria Posłuchaj
  • Sędzia Igor Tuleya o CBA (źr. IAR)
  • Mariusz Kamiński odpowiada na opinie sędziego Tulei (IAR)
Czytaj także

Po zatrzymaniu w lutym 2007 dr. Mirosława G. ówczesny szef CBA Mariusz Kamiński powiedział na konferencji prasowej m. innymi, że zatrzymany jest "bezwzględnym, cynicznym łapówkarzem".

Według sędziego Tulei, początkowy przekaz medialny ws. dr. Mirosława G. oraz wypowiedzi wysokich urzędników państwowych miały wpływ na zeznania części świadków w sprawie kardiochirurga oskarżonego o korupcję.

Sąd odrzucił zeznania tych świadków, którzy mówili, że Mirosław G. uzalezniał podjęcie leczenia od otrzymania łapówki. Zdaniem sędziego zeznanie te nie zostały należycie zweryfikowane procesowo, a "właściwości psychologiczne tej części świadków powinny budzić wątpliwości".

- O rzekomym uzależnianiu podjęcia przez dr. G. leczenia od otrzymania korzyści majątkowej mówiły CBA tylko osoby, które zgłosiły się do Agencji po latach; ich zeznania są niewiarygodne - ocenił sędzia Tuleya.

Podkreślił, że w czasie procesu odsłuchano kilkaset godzin nagrań z ukrytej kamery zainstalowanej przez CBA w gabinecie lekarskim. "Na żadnym z nagrań nie stwierdzono, aby oskarżony domagał się od pacjentów jakichkolwiek korzyści, czy też uzależniał od tego podjęcie leczenia" - mówił sędzia.
Również jako "wysoce absurdalny" sąd określił postawiony kardiochirurgowi zarzut rzekomego wykorzystania seksualnego kobiety, w zamian za co ktoś z jej rodziny miał zostać przyjęty do szpitala. W ocenie sądu, te zarzuty powinny być obalone jeszcze w śledztwie i w ogóle nie powinny być kierowane do sądu.

Komentując opinię sądu Mariusz Kamiński powiedział, że najważniejsze jest, iż zapadł wyrok skazujący. - Sąd jednoznacznie stwierdził, że koperty z pieniędzmi nie mogą być traktowane jako dowody wdzięczności. Wszyscy płacimy podatki na służbę zdrowia i mamy prawo oczekiwać bezpłatnego leczenia. Także z tego punktu widzenia ten wyrok jest dobry, sprawiedliwy. Co do surowości wyroku - nie wypowiadam się - ocenił kamiński.

Jego zdaniem działania, jakie CBA podjęło wobec doktora Mirosława G. nie miały charakteru politycznego. - Było to działanie, do którego służba antykorupcyjna była zobowiązana. Nie wolno tolerować takich sytuacji w służbie zdrowia. Lekarze nie mogą od pacjentów przyjmować korzyści majątkowych - zaznaczył.

Sąd skazał dr. G. za przyjęcie łącznie prawie 17,9 tys. zł od 17 pacjentów lub ich rodzin - na 1 rok więzienia w zawieszeniu na okres próbny 2 lat oraz 72 tys. zł grzywny.

Tu zobacz więcej>>>