Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Agnieszka Kamińska 22.02.2013

MSZ Ukrainy: umowa z Unią teraz lub nieprędko

Jeśli Ukraina i UE nie podpiszą w 2013 roku umowy o stowarzyszeniu, to kolejna taka szansa nieprędko się pojawi – uważa ukraiński minister spraw zagranicznych Leonid Kożara.
Flagi państw UEFlagi państw UEeuropa.eu

Leonid Kożara, szef ukraińskiej dyplomacji, który w przyszłym tygodniu ma przyjechać z wizytą do Polski, poinformował też, że władze w Kijowie oczekują, iż na poniedziałkowym szczycie UE-Ukraina w Brukseli zostaną podsumowane przygotowania do zawarcia umowy stowarzyszeniowej oraz działania na rzecz liberalizacji ruchu wizowego
- Jeśli Ukraina nie podpisze w tym roku umowy stowarzyszeniowej, następna taka możliwość pojawi się dopiero za kilka lat. Nastąpi to nie wcześniej, niż w 2016 roku. W przyszłym roku odbędą się wybory do Parlamentu Europejskiego, a potem Ukrainę czekają wybory prezydenckie (w 2015 roku) i dlatego dziś mamy unikalną szansę zawarcia umowy w listopadzie, na szczycie Partnerstwa Wschodniego w Wilnie - powiedział szef dyplomacji.
Źródła w Brukseli poinformowały w czwartek, że UE do maja oczekuje od Ukrainy "namacalnych postępów", jeśli chodzi o spełnienie wstępnych warunków do podpisania umowy stowarzyszeniowej. - To może być kluczowy i historyczny rok dla relacji UE i Ukrainy, bo mamy nadzieję podpisać umowę o stowarzyszeniu i wolnym handlu. Ale czasu nie jest zbyt wiele - powiedział zachować anonimowość unijny dyplomata.
Porozumienie parafowano niemal rok temu, ale sprawa byłej premier Julii Tymoszenko, skazanej na siedem lat więzienia za nadużycia przy zawieraniu kontraktów gazowych z Rosją w 2009 roku, oraz postępowania wobec innych polityków opozycji spowodowały kryzys w relacjach UE i Ukrainy.
Mówiąc o więzionych przywódcach ukraińskiej opozycji - Tymoszenko i byłym szefie MSW Juriju Łucence, których los niepokoi Brukselę - Kożara powtórzył znane stanowisko Kijowa, że ich sprawy będą rozwiązywane wyłącznie w granicach obowiązującego prawa. Minister nie zgodził się z twierdzeniem polityków państw unijnych, że Łucenko i Tymoszenko są ofiarami wybiórczego stosowania prawa.

Rozmowy o energii

Kożara oświadczył, iż ważną sprawą w relacjach ukraińsko-unijnych jest energetyka. Ma to szczególne znaczenie w trudnych rozmowach o cenie gazu, które Ukraińcy prowadzą z Rosjanami.
- Oczekujemy na zbliżenie stanowisk Unii Europejskiej i Ukrainy w sprawach energetycznych; chcielibyśmy widzieć w tej dziedzinie większą solidarność ze strony UE. Kiedy byłem niedawno w Brukseli komisarz UE ds. energii Guenther Oettinger przyznał, że Ukraina jest dziś bardziej solidarna z UE we współpracy energetycznej, niż UE z Ukrainą - powiedział Kożara.
Minister przypomniał, że podczas tzw. wojen gazowych między Ukrainą a Rosją, mimo członkostwa Ukrainy w Europejskiej Wspólnocie Energetycznej, organizacja ta nie udzieliła pomocy Kijowowi.
- Europejska Wspólnota Energetyczna nigdy i w żaden sposób Ukrainie nie pomogła. Było tak podczas wojen gazowych w 2006 i 2009 roku, jest tak i teraz, gdy Ukrainie wystawiono rachunek na 7 miliardów dolarów (za nieodebrany od Rosji gaz). Ukraina prowadzi trudne negocjacje z Rosją na temat ceny gazu. Nie odpowiada nam ta cena, lecz niczego nie możemy z tym zrobić. Ukraina powinna przestrzegać ustaleń z Europejską Wspólnotą Energetyczną, ale i oczekiwać od niej większej solidarności i pomocy, bo na dzień dzisiejszy pozostajemy sami ze swoimi problemami. Tak nie może to działać - powiedział.

PAP/agkm