Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Katarzyna Karaś 26.07.2013

Proces Katarzyny W. Co powiedziała Beata Ch.?

Przed Sądem Okręgowym w Katowicach rozpoczęła się kolejna rozprawa przeciwko Katarzynie W., oskarżonej o zabicie półrocznej córki Magdy.
Katarzyna W. po zatrzymaniu w listopadzie 2012 rokuKatarzyna W. po zatrzymaniu w listopadzie 2012 rokupodlaska.policja.gov.pl
Posłuchaj
  • Kolejni świadkowie zeznają w procesie Katarzyny W. Relacja Doroty Stabik (IAR,Radio Katowice)
Czytaj także

Jako pierwszy zeznania złożył policjant, który zajmował się sprawą innej kobiety oskarżonej o zamordowanie dziecka, Beaty Ch. matki Szymonka z Cieszyna. To Beata Ch., która przez pewien czas przebywała w areszcie z Katarzyną W., opowiedziała mu, co usłyszała o śmierci małej Magdy.
Katarzyna W. miała powiedzieć kobiecie, że udusiła dziecko w trakcie imprezy w domu, a potem upozorowała upadek. Wszyscy uczestnicy imprezy mieli być w to wtajemniczeni. Ktoś miał też pomagać kobiecie ukryć dziecko. Katarzyna W. miała także powiedzieć, że zabiła dziecko, bo jej przeszkadzało i było dużym ciężarem finansowym.
Oskarżona, w rozmowie z Beatą Ch. przyznała również, że dzięki całej sprawie chce stać się osobą medialną, bo jej się to podoba.
Śmierć półrocznej Magdy - czytaj więcej
Wcześniej sąd przesłuchał już członków najbliższej rodziny, niektórych znajomych, kobiety współosadzone z Katarzyną W., a także biegłych medycyny sądowej, którzy wydali opinię o przyczynie śmierci dziecka - wskazując, że było to gwałtowne uduszenie.
Sąd 10 lipca przedłużył też oskarżonej areszt o trzy miesiące. Ocenił przy tym m.in., że w tym czasie realne jest zakończenie procesu.
Sprawa Katarzyny W. zaczęła się 24 stycznia 2012 roku, gdy policja przekazała mediom informację o zaginięciu półrocznej dziewczynki z Sosnowca. Według relacji matki dziecko miało zostać porwane z wózka w centrum miasta. Na początku lutego ciało dziecka znaleziono w zrujnowanym budynku w parku przy torach kolejowych w Sosnowcu.
Zdaniem prokuratury Katarzyna W. 24 stycznia miała cisnąć dzieckiem o podłogę, a kiedy okazało się, że mimo to niemowlę przeżyło, dusić je przez kilka minut. Sama oskarżona twierdzi, że Magda zmarła na skutek wypadku. Według niej dziecko wypadło jej z rąk na podłogę i zmarło po kilku nieudanych próbach nabrania powietrza.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
IAR, PAP, kk