Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Agnieszka Kamińska 07.09.2013

Kerry: wiele państw gotowych do interwencji w Syrii

Do akcji w Syrii chce się przyłączyć więcej państw, niż mogłoby wziąć w niej udział – taką opinię wygłosił w Paryżu sekretarz stanu USA John Kerry.
Amerykański sekretarz stanu John Kerry (L) i Laurent Fabius, francuski minister spraw zagranicznych podczas spotkania w ParyżuAmerykański sekretarz stanu John Kerry (L) i Laurent Fabius, francuski minister spraw zagranicznych podczas spotkania w ParyżuPAP/EPA/CHRISTOPHE KARABA

Wiele państw jest gotowych do udziału w interwencji w Syrii. Tak twierdzi amerykański sekretarz stanu John Kerry. Kerry spotkał się z szefem MSZ Francji Laurentem Fabiusem.

Polityk, który przebywa w Paryżu, powiedział, że takich państw jest kilkanaście. To więcej, niż mogłoby wziąć udział w akcji militarnej tego rodzaju, jaki jest rozważany - dodał Kerry. Nie wymienił żadnego z tych państw.

Sekretarz stanu dodał, że jest "zachęcony" stanowiskiem Unii Europejskiej w sprawie Syrii. Na spotkaniu w Wilnie ministrowie spraw zagranicznych państw Unii przyjęli deklarację wzywającą do "jasnej i mocnej odpowiedzi" na atak chemiczny dokonany w sierpniu w Syrii.

Nie poparli jednak wprost ewentualnej akcji militarnej. Na wspólnej konferencji prasowej z szefem francuskiej dyplomacji, Laurentem Fabiusem, Kerry powiedział, że to mocna deklaracja, która oddaje oburzenie świata po ataku chemicznym. Laurent Fabius dodał, że wzrasta międzynarodowe poparcie dla mocnej odpowiedzi na ten atak. Nasze stanowisko popiera 7 z 8 państw grupy G8 i 12 z 20 państw grupy G20 - powiedział szef francuskiej dyplomacji.

Głosowanie Kongresu "w czwartek lub w piątek"?

Prezydent Francji Francois Hollande powiedział tymczasem, że raport inspektorów ONZ, badających sprawę ataku chemicznego w Syrii, zostanie prawdopodobnie opublikowany pod koniec przyszłego tygodnia. – Jeśli amerykański Kongres zagłosuje nad sprawą w czwartek i w piątek, a pod koniec tygodnia będzie raport inspektorów (ONZ), to wtedy będzie można podjąć decyzję – powiedział Francois Hollande.

John
John Kerry i Laurent Fabius rozmawiają w ogrodzie Quai d'Orsay, przed rozmowami o Syrii, PAP/EPA/CHRISTOPHE KARABA

 

Atak chemiczny pod Damaszkiem

Wojna domowa w Syrii tli się już od dwóch lat, jednak 21 sierpnia w pobliżu Damaszku miało dojść do ataku chemicznego, w wyniku którego zginęło ponad 1400 osób, w tym ponad 400 dzieci. Takie liczby podał amerykański wywiad. Syryjscy rebelianci twierdzą, że atak zorganizował reżim prezydenta Baszara al-Assada. Ten jednak zaprzecza. O tym, że to reżim Assada jest odpowiedzialny za atak chemiczny, przekonane są Stany Zjednoczone. W poniedziałek ujawniono także podobne wnioski z raportu francuskiego i niemieckiego wywiadu .

Prezydent USA oświadczył, że Stany Zjednoczone są gotowe do interwencji w Syrii. Jednocześnie Obama podkreślił, że chce uzyskać zgodę Kongresu na taką operację. Z kolei Assad powiedział, że "Syria jest zdolna stawić czoło każdej agresji z zewnątrz" . Według Syryjskiego Obserwatorium Praw Człowieka, wojna domowa w Syrii pochłonęła w sumie ponad 110 tys. ofiar śmiertelnych. Spośród nich co najmniej 40,1 tys. to cywile.

Według danych Polskiego Czerwonego Krzyża nawet 6 milionów Syryjczyków może potrzebować humanitarnego wsparcia.

IAR/Reuters/agkm

''