Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Michał Przerwa 23.10.2013

Rosja: działacze Greenpeace będą sądzeni za chuligaństwo

Rosyjski sąd zmienił z piractwa na chuligaństwo zarzuty wobec aresztowanych działaczy Greenpeace. Grożą za to mniejsze kary.

Zmiana kwalifikacji prawnej oznacza, że aresztowani działacze zostaną zapewne łagodniej potraktowani przez rosyjski wymiar sprawiedliwości. Grozi im teraz do 7 lat pozbawienia wolności. Wcześniej groziło do 15 lat.

Od miesiąca w murmańskim areszcie przetrzymywanych jest 30 osób, które Komitet Śledczy podejrzewał o próbę przejęcia platformy naftowej na Morzu Barentsa. Wśród aresztowanych działaczy Greenpeace jest Polak Tomasz Dziemieńczuk.

To załoga pływającego pod banderą Holandii statku "Arctic Sunrise", zatrzymanego we wrześniu na Morzu Barentsa przez władze rosyjskie po proteście przeciwko wydobyciu ropy naftowej w Arktyce.

Wobec wszystkich sąd pierwszej instancji zastosował środek zapobiegawczy w postaci aresztowania na dwa miesiące.

Greenpeace: nasi ludzie to nie chuligani

- Greenpeace ma za sobą 42 lata w pełni pokojowego aktywizmu i takie oskarżenia są niczym więcej jak próbą pomówienia aktywistów. Należy też pamiętać, że to nasz statek został przejęty przez ludzi uzbrojonych w noże i broń palną. Nowa kwalifikacja nadal jest nieproporcjonalnie ostra i wiąże się z potencjalną karą do 7 lat więzienia. To obraza dla idei pokojowego protestu. Ci dzielni ludzie zdecydowali się popłynąć do Arktyki uzbrojeni w nic więcej ponad pragnienie, by pokazać światu prawdę o bezwzględnym biznesie paliwowym. Powinni być teraz ze swoimi rodzinami, a nie w areszcie w Murmańsku - mówi Robert Cyglicki, dyrektor programowy polskiego Greenpeace.
- Będziemy sprzeciwiać się tym bezpodstawnym zarzutom chuligaństwa równie mocno, jak sprzeciwialiśmy się oskarżeniom o piractwo. Oba zarzuty są równie dalekie od rzeczywistości - dodaje Cyglicki.

Minister Sikorski jest zadowolony

Zadowolenie z decyzji Komitetu Śledczego wyraził szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski. -  Bardzo się cieszę. To znaczy, że także nasze działania przynoszą skutki - powiedział.
- Chciałbym jeszcze raz powtórzyć - dodał - że oczywiście za każdym razem pomagamy naszym obywatelom, ale po pierwsze - prosimy o przestrzeganie prawa w inny krajach, po drugie - o przestrzeganie naszych ostrzeżeń, gdzie nie wolno jeździć i gdzie są sytuacje szczególnie ryzykowne. Po trzecie wreszcie proszę pamiętać, że nie jesteśmy wszechmocni. Służba konsularna może, ile może. Nie mamy mocy wydobywania automatycznie z więzienia każdego, kto popadnie w tarapaty - dodał minister.

Skarga do Strasburga

Aktywiści odrzucają oskarżenia pod swoim adresem, podkreślając właśnie, że ich protest na platformie wiertniczej był akcją pokojową. Odrzucają również zarzut, że stworzyli zagrożenie dla bezpieczeństwa jej pracowników. Ich zdaniem "Arctic Sunrise" nie naruszył 500-metrowej strefy bezpieczeństwa wokół platformy.

Obrońcy ekologów zapowiedzieli złożenie skargi do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu na warunki, w jakich przetrzymywani są ich klienci.Według adwokatów w niektórych celach, w których więzieni są działacze Greenpeace, jest zimno, w toaletach zamontowane są kamery, wielu z oskarżonych nie ma dostępu do wody pitnej w wystarczającej ilości, niektórym brakuje lekarstw.

Akcja na Morzu Barentsa

Greenpeace przeprowadził akcję na platformie Prirazłomnaja, żeby zaprotestować przeciwko wierceniom w Arktyce. Zdaniem ekologów ewentualny wyciek ropy w tym miejscu miałby katastrofalne skutki dla środowiska naturalnego w regionie. Wiercenia tam powinny być zakazane, przynajmniej do czasu, aż Gazprom opracuje przekonujący plan likwidacji skutków ewentualnego wycieku - postuluje Greenpeace.
Ze względu na ekstremalne warunki pogodowe w Arktyce - niskie temperatury, sztormy i góry lodowe - naukowcy oceniają prawdopodobieństwo wypadku i wycieku jako bardzo wysokie, a skutki takiej katastrofy jako o wiele cięższe do usunięcia niż w przypadku wycieku na platformie BP w Zatoce Meksykańskiej w 2010 roku.
Dla Rosji podbój Arktyki jest celem strategicznym. Złoże, na którym znajduje się Prirazłomnaja, oceniane jest na 526 mln baryłek ropy. Jego eksploatacja ma duże znaczenie dla Rosji, walczącej o utrzymanie się w czołówce światowych producentów ropy naftowej.

''

IAR/PAP/MP