Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Michał Chodurski 25.10.2013

Tusk przyznaje: nie refundujemy leczenia za granicą, bo jest za drogie

Europejczycy mogą już leczyć się na terenie całej Unii i później po powrocie domagać się zwrotu kosztów - do kwoty, którą zapłaciliby w kraju. Nie dotyczy to jednak Polaków.

Polska nie przyjęła bowiem unijnych przepisów obowiązujących w tej sprawie.

Donald Tusk twierdzi, że NFZ przygotowuje się do wdrożenia dyrektywy, ale jak przyznaje, chce to zrobić tak, aby wydać jak najmniej pieniędzy: - Mamy za mało pieniędzy w systemie.(...) Jeśli sposobem na skrócenie kolejek w Polsce mogłoby być finansowanie każdej usługi zdrowotnej za granicą, to nasz system splajtowałby w ciągu kilku miesięcy - mówi Tusk i dodaje - część tych pieniędzy trafi co prawda na leczenie polskiego pacjenta, ale równocześnie trafi do lekarzy niemieckich, czeskich, angielskich i wtedy nasz system będzie zagrożony, bo mamy za mało środków - tłumaczy premier.

Polska musi jednak szybko nadrobić zaległości, bo Komisja Europejska zamierza już za kilka godzin upomnieć kraje, które nie zdążyły przyjąć dyrektywy. Grozi też pozwem do Trybunału Sprawiedliwości, a ten może nałożyć wysokie kary finansowe.

Przepisy, uprawniające do refundacji leczenia poza granicami Polski, czyli tzw. dyrektywa transgraniczna, miały zacząć obowiązywać od 25 października. Ministerstwo Zdrowia, utrzymywało dotychczas, że nie zdążyło na czas przygotować projektu tej ustawy. Oświadczenie premiera sugeruje jednak, że opóźnienie mogło być celowe.

Zobacz galerię - dzień na zdjęciach>>>

mc