Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Katarzyna Karaś 13.11.2013

Chcesz kupić używany samochód? Sprawdź jego historię w internecie

System Centralnej Ewidencji Pojazdów, którego start planowany jest za kilka miesięcy, pozwalał będzie każdemu na sprawdzenie danych o samochodzie przed jego zakupem.
Chcesz kupić używany samochód? Sprawdź jego historię w internecieJames086/Wikimedia Commons/CC
Posłuchaj
  • Nikodem Bończa-Tomaszewski, dyrektor Centralnego Ośrodka Informatyki, o Systemie Centralnej Ewidencji Pojazdów (IAR)
Czytaj także

W środę Ministerstwo Spraw Wewnętrznych skierowało projekt nowelizacji ustawy Prawo o ruchu drogowym do uzgodnień międzyresortowych.
Obecnie dane dotyczące pojazdu mogą być udostępnianie jedynie uprawnionym do tego instytucjom oraz właścicielowi lub posiadaczowi pojazdu. Wprowadzane zmiany umożliwią dostęp do informacji o samochodzie wszystkim, bez konieczności wykazywania uzasadnionego interesu.
W myśl projektu nowelizacji dane z Centralnej Ewidencji Pojazdów będzie można uzyskać online. Nie będzie trzeba składać wniosku i czekać na jego rozpatrzenie. Niezbędny do tego będzie numer nadwozia VIN, data pierwszej rejestracji oraz numer rejestracyjny pojazdu, który zamierzamy kupić. Udostępniane będą jedynie dane o pojeździe, a nie o właścicielu lub posiadaczu auta. Usługa ma być bezpłatna.
"Intencją przedstawionych zapisów jest stworzenie możliwości przyszłego rozwoju e-usług dla obywateli i przedsiębiorców świadczonych drogą elektroniczną, polegających na szerszym udostępnianiu danych zgromadzonych w ewidencji" - podkreślono w uzasadnieniu projektu.
Podobne rozwiązania z funkcjonują m.in. w Wielkiej Brytanii i Szwecji.

Plany na przyszłość
W kolejnej fazie rozwoju systemu planowane jest udostępnianie informacji o wynikach przeglądów technicznych samochodów. Marcin Malicki, zastępca dyrektora Centralnego Ośrodka Informatyki, podkreślił, że notowane w systemie byłyby też sytuacje negatywnego wyniku badania technicznego.
Rozważany jest też pomysł, aby stacje diagnostyczne miały obowiązek fotografowania badanych samochodów. - Na razie byłoby to bardzo dużym wyzwaniem technicznym, chociaż mogłoby wyeliminować oszustwa - przyznał Malicki. Zdarza się, że samochody przechodzą test, choć wcale nie pojawiają się w stacji diagnostycznej. Fotografie byłyby też informacją dla policji o nielegalnych przeróbkach samochodu.

W drugiej fazie udostępniania informacji o pojazdach planowane jest także załączenie danych ubezpieczycieli. To pomogłoby zweryfikować bezwypadkowość samochodu.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
IAR, PAP, kk