Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Agnieszka Jaremczak 08.12.2013

Radosław Sikorski krytykuje ukraińską opozycję

Według szefa polskiej dyplomacji, domaganie się ustąpienia prezydenta Wiktora Janukowycza to błąd polityczny. - Prezydent jest tą osobą, która może zdecydować np. o powołaniu rządu koalicyjnego, czy też o podpisaniu umowy stowarzyszeniowej - mówił Radosław Sikorski.

Sikorski uważa, że zarówno władza, jak i opozycja powinny zachować umiar, zmniejszyć swoje oczekiwania i zacząć rozmawiać. - Wzywamy obie strony do umiaru, do powstrzymania się od użycia przemocy i do rozmów - mówił Sikorski w TVN24.
Pytany czy władze Ukrainy mogą stracić cierpliwość, odparł: - Otrzymujemy niepokojące sygnały i tak jak wzywaliśmy, tak nadal wzywamy obie strony do umiaru, do powstrzymania się od użycia przemocy i do rozmów. Tu musi się znaleźć ukraińskie rozwiązanie czegoś, co jest ukraińskim problemem politycznym, mianowicie jak przeprowadzić reformy, po to, aby uruchomić środki z MFW, uchronić Ukrainę przed bankructwem i doprowadzić do stowarzyszenia z Unią Europejską.
Jego zdaniem Ukraina, tak jak Polska w 1989 roku, stoi na skraju bardzo poważnych trudności gospodarczych. - Jej wiarygodność finansowa jest niezwykle nadwyrężona. Potrzebuje desperacko zasilenia gotówkowego. To może przyjść, albo ze strony Federacji Rosyjskiej za określoną cenę, albo ze strony Zachodu, za cenę reform i kierunku proeuropejskiego - zaznaczył minister spraw zagranicznych.

Podkreślił, że zachodnia pomoc jest uwarunkowana od rozpoczęcia reform. - Unia traktuje Ukrainę poważnie, ale Ukraina musi wypełnić pewne warunki - dodał

W najbliższych dniach do Kijowa przybędzie szefowa unijnej dyplomacji Catherine Ashton, która chce pomóc Ukraińcom w rozwiązaniu ich kryzysu politycznego.

Protesty na Ukrainie - zobacz serwis specjalny >>>

Od ponad dwóch tygodni na ulicach Kijowa trwają demonstracje. Ludzie domagają się zmiany władzy i podpisania umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską. Protestujący zajęli trzy budynki państwowe, w których nocują i chronią się przed zimnem. Zablokowali też dojazdy do siedziby rządu, administracji prezydenckiej, oraz do parlamentu.

PAP/asop