Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Trójka
Agnieszka Szałowska 15.03.2011

Brak plusów polskiej polityki zagranicznej

Karol Karski (PiS): Jutrzejszy dzień to jest ten moment, kiedy polski rząd powinien przedstawić pełną listę priorytetów polskiej prezydencji w Unii Europejskiej.
Karol KarskiKarol Karskifot. PAP / Leszek Szymański

Poseł Karski (PiS), na dzień przed corocznym expose ministra Sikorskiego, stwierdził w "Pulsie Trójki", że choć chciałby wymienić sukcesy polskiej polityki zagranicznej, to trudno mu je znaleźć. - Wiele się nie udało, mamy do czynienia z o wiele gorszą sytuacją na Białorusi, Związek Polaków utracił swoją przewodniczącą, niedawno reatyfikowaliśmy zmieniony traktat o tarczy antyrakietowej - powiedział.

Przedstawiciel opozycji nie był w stanie znaleźć nawet jednego sukcesu ministra Sikorskiego.

Zdaniem Roberta Tyszkiewicza (PO) mniony rok był szczególnie trudny ze względu na katastrofę smoleńską. - Był on jednak ważny w tej części polityki zagranicznej, która dotyczy reaktywacji polskiej polityki wschodniej, kto wie czy nie był to rok przełomowy jeśli chodzi o unormowanie naszych relacji z Rosją - powiedział.

Za minus polskiej polityki zagranicznej Tyszkiewicz uznał wszystko, co dotyczy walki o budżet Unii Europejskiej. - Liczyliśmy, że uda się więcej osiągnąć, ale ze względu na kryzys gospodarczy dało sie zauważyć tendencje separatystyczne poszczególnych państw i walka o budżet pozostaje wciąż otwartą kwestią - stwierdził.

Wiceprzewodniczący sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych Karol Karski wyraził przekonanie, że najważniejsze dla polskiego przewodnictwa w Unii powinno być utrzymanie polityki spójności i kontynuacja wyrównywania poziomów infrastrukturalnych między starymi i nowymi krajami członkowskimi.

Poseł PiS zauważył, że jeszcze 2 lata temu Polska miała możliwość przesunięcia terminu objęcia prezydencji ze względu na wypadające w tym czasie wybory. - Niestety postanowiono, że migawki premiera Tuska i ministrów pokazujących się razem z kolegami z innych państw będa piekną ozdobą kampanii wyborczej - powiedział w rozmowie z Marcinem Zaborskim.

Odpowiadając na zarzuty opozycji, że rząd chce jedynie kontyuować istniejące już programy, a nie wprowadzać nowe, Robert Tyszkiewicz (PO) podkreślił, że przewodnictwo w UE to nie jest okazja do załatwiania własnych interesów, ale obowiązek prowadzenia spraw najważniejszych dla Unii w danym okresie. - Dlatego trzy największe priorytety: wzrost gospodarczy, bezpieczeństwo i sąsiedztwo są dostatecznie pojemne, by móc w ich obrebie realizować zadania, wynikające ze zmiennej sytuacji, jak choćby kryzys na Bliskim Wschodzie - wyjaśnił.


Aby usłyszeć co politycy sądzą o polskiej polityki zagranicznej wobec Litwy wystarczy kliknąć ikonę dźwięku w boksie "Posłuchaj".

Audycji "Puls Trójki" można słuchać od poniedziałku do piątku o 17.45. Zapraszamy.

(asz)