Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
Agnieszka Szałowska 24.05.2013

Wólka Kosowska. Chińczyk w Polsce gorszy niż Polak w Anglii?

Po naszym wejściu do Unii Europejskiej nastąpiła fala migracji zarobkowej. Wielu młodych Polaków nie zamierza wracać do kraju, znajdując na Zachodzie lepsze warunki życia, pracy, edukacji dla dzieci. Goście Jedynki przekonują, że w podobnej sytuacji są rodziny Azjatów pracujących w centrach handlowych w Polsce.
Handlarze z centrum handlu hurtowego w Wólce KosowskiejHandlarze z centrum handlu hurtowego w Wólce KosowskiejPAP/Rafał Guz
Posłuchaj
  • Reportaż Alicji Grembowicz "Rano wstań"
  • Maria Jolanta Batycka-Wąsik, Feliks Wang i Radosław Pyffel - dyskusja po emisji reportażu (Magazyn reporterów "Bez znieczulenia"/Jedynka)
Czytaj także

Centrum handlu hurtowego w Wólce Kosowskiej działa od 1994 roku. Powstała wtedy pierwsza hala; dziś jest ich już sześć, a zarządcy szacują, że pracuje w nich od 800 do 1500 Chińczyków. Prócz nich najliczniejszą grupę stanowią Wietnamczycy i Turcy, ale w Wólce nie brakuje także polskich biznesów. - Jeśli chodzi o tego typu handlowe centrum hurtowe, jesteśmy nie tylko najwięksi, ale też najlepiej zarządzani - mówi w reportażu Alicji Grembowicz Feliks Wang, pracownik firmy zarządzającej Chińskim Centrum Handlowym. Doskonale włada on językiem polskim, studiował w Polsce, tu urodziła się jego córka. Gdyby miał podjąć decyzję drugi raz, ponownie zdecydowałby się na przyjazd.

- Oczywiście nasi goście z Azji całkowicie zmienili charakter Wólki Kosowskiej. Od strony gospodarczej to nie tylko miejsca pracy, ale także wkład finansowy dla gminy. Funkcjonuje tu aż 4600 firm i to pracodawcy muszą pracowników dowozić spoza terenu gminy - podkreśla Maria Jolanta Batycka-Wąsik, wójt gminy Lesznowola. Zyskują także mieszkańcy, bo to od nich handlarze kupują i najmują nieruchomości.

Tu nie pracują tylko ci, co nie chcą

Ale zjawisko, które możemy obserwować w Wólce, to nie tylko handel, pieniądze, biznes. Działa tu już Stowarzyszenie Młodzieży Chińskiej w Polsce, przedszkole, po którym dzieci obcokrajowców idą do polskich szkół. Pani wójt w dyskusji, która odbyła się w studiu Jedynki, wymienia szereg programów, które służą wzajemnemu poznawaniu się i integracji Polaków oraz obcokrajowców.
A Chińczycy, Wietnamczycy i Turcy włączają się w lokalne inwestycje drogowe, remonty szkół czy budowę obiektów kultury. - Nigdy nie zdarzyło się, gdy coś ustaliliśmy, by któryś z tych partnerów się wyłamał - zaznacza.

Zarówno Radosław Pyffel, prezes Centrum Studiów Polska-Azja, jak i Feliks Wang podkreślają podobieństwa w trudnej historii Polski i Chin. - Ostatnie 30 lat dla Chin to okres dynamicznego rozwoju i bardzo szybkiego bogacenia się. Wreszcie po latach niepokoju, biedy, kataklizmów nadszedł czas, gdy można się dorabiać; dlatego pieniądze są tak ważne - wyjaśnia Pyffel. A Chińczyk dodaje, że choć z historii wynika swoisty brak otwartości wśród obywateli obu krajów, ale coraz rzadziej dochodzi do przejawów wzajemnego niezrozumienia.

Jak wyglądają codzienne relacje mieszkańców Wólki? Jak się porozumiewają pracownicy hal? Czy stereotypy ten kontakt utrudniają? Czy Chiny przestaną być źródłem tanich produktów? Zapraszamy do wysłuchania reportażu Alicji Grembowicz "Rano wstań" oraz dyskusji, którą prowadził Jerzy Zawartka.