Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
polskieradio.pl
Robert Kalinowski 27.03.2014

Jest kredyt z Zachodu. Rząd w Kijowie zapowiada zaciskanie pasa

Zachód pomaga Ukrainie. MFW udziela kredytu w dniu, gdy rząd w Kijowie przedstawia pakiet bolesnych reform gospodarczych. Tymczasem w tajnym liście do prezydenta Obamy kongresmeni, powołując się na raporty wywiadowcze ostrzegają, że Moskwa może dokonać inwazji na wschodnią i południową część Ukrainy.

Atak Rosji na wschodnią Ukrainę wydaje się obecnie bardziej prawdopodobny niż jeszcze kilka dni temu - napisała na swym blogu korespondentka CNN w Pentagonie Barbara Starr, powołując się na nowy raport służb wywiadowczych USA. Koncentracja wojsk rosyjskich przypomina sytuację przed wcześniejszymi inwazjami na Czeczenię i Gruzję zarówno pod względem liczby jednostek, jak i ich możliwości.
Zdaniem służb wywiadowczych USA Rosja może zdecydować się wkroczyć na wschodnią Ukrainę w celu utworzenia połączenia lądowego z zajętym już wcześniej Półwyspem Krymskim. Uważa się, że w takim wypadku rosyjskie wojska skierują się na trzy duże miasta ukraińskie: Charków, Ługańsk i Donieck.
Przy ukraińskiej granicy znajduje się wiele jednostek zmechanizowanych, zdolnych do szybkiego przemieszczania się, a także artyleria przeciwlotnicza.

CNN: Obama dostał tajny list

Według CNN przedstawiciele wywiadu i sił zbrojnych USA poinformowali już Kongres o najnowszej ocenie sytuacji.

Rosja
Rosja koncentruje wielkie siły na granicy z Ukrainą

W tajnym liście do prezydenta Baracka Obamy Republikanie z Komisji ds. Sił Zbrojnych w Izbie Reprezentantów piszą o " głębokiej obawie, że Moskwa może dokonać inwazji na wschodnią i południową część Ukrainy, napierając na Naddniestrze  a także szukać zdobyczy terytorialnych w krajach bałtyckich".

Film: Ukraińscy żołnierze, stacjonujący w obwodzie donieckim przy granicy z Rosją, nie wierzą, że Rosja po aneksji Krymu zaatakuje kolejne obwody Ukrainy, a nawet inne kraje, takie jak Mołdawia.

Źródło: DK TV2/x-news

Jaceniuk: Ukraina na skraju bankructwa

Przecieki amerykańskiego wywiadu pojawiły się w dniu, gdy ukraiński rząd dostał obietnicę kredytu od Międzynarodowego Fundusz Walutowego w wysokości 14-18 miliardów dolarów. Pomoc dla Ukrainy może stać się częścią szerszego międzynarodowego wsparcia finansowego dla tego kraju, które w ciągu dwóch lat może wynieść nawet 27 miliardów dolarów.  Misja MFW poinformowała, że osiągnęła porozumienie z władzami Ukrainy, dotyczące programu reform gospodarczych, który może być wsparty przez Fundusz.

Pakiet tych reform przedstawił w czwartek parlamentowi szef rządu Arsenij Jaceniuk. Będą bolesne. W górę pójdzie akcyza na alkohol i papierosy. Już w środę ogłoszono, że od 1 maja o 50 procent zostaną podniesione ceny gazu dla odbiorców indywidualnych.

- Ukraina jest na krawędzi bankructwa gospodarczego i finansowego - powiedział premier. Poinformował, że rząd zakłada 3-procentowy spadek PKB w 2014 roku i inflację na poziomie 12-14 procent. Ostrzegł,  że bez przyjęcia przez parlament proponowanych przez rząd ustaw  krajowi grozi niewypłacalność.

Źródło: Espreso TV/x-news

Rząd proponuje, by w 2014 roku zamrozić minimalne pensje i wysokość minimum socjalnego.  Planuje także cięcia liczby urzędników w organach władzy wykonawczej. Jaceniuk podkreślił, że "nadszedł czas "robienia rzeczy trudnych i niepopularnych". Zaznaczył, że zostaną podwyższone  podatki od największych przedsiębiorstw.

Film: Umowa stowarzyszeniowa z Unią Europejską jest wielką szansą na modernizację Ukrainy - mówił w środę Radosław Sikorski podczas wizyty w Kijowie.

TVN24/x-news

OSW: Słabość i niezdecydowanie

Sytuacja Ukrainy miesiąc po obaleniu rządów Wiktora Janukowycza jest bardzo trudna - ocenia w swojej analizie Tadeusz A. Olszański z Ośrodka Studiów Wschodnich. Państwo jest na granicy bankructwa i stoi wobec wzmożonej presji gospodarczej Rosji, armia rosyjska zajęła Krym, a jej służby pobudzają nastroje odśrodkowe na wschodzie i południu kraju, zaś na czele państwa stoi p.o. prezydent z ograniczonymi kompetencjami. Zatem nowe władze muszą jednocześnie realizować trzy niemal niemożliwe do pogodzenia zadania: sanację państwa, opór wobec zewnętrznej agresji oraz przygotowania do wyborów, nie mając jasnej koncepcji realizacji żadnego z nich - pisze Olszański

Musicie się zbroić

Ukraiński kryzys może wzmocnić jedność Zachodu. - Mylił się ten, kto myślał, że można wbić klin między Europę i Amerykę” – powiedział  w środę w Brukseli Barack Obama i zapowiedział zwiększenie obecności Natowskich wojsk na wschodzie Europy.  Wypomniał  jednocześnie krajom członkowskim Sojuszu malejące wydatki na obronność.  - Nie może być tak, że ten obowiązek będzie spoczywał tylko na Amerykanach albo Brytyjczykach” - podkreślił amerykański prezydent.

Koniec z zachowawczą polityką
W tym kontekście londyński "Financial Times'  zwraca uwagę na konieczność zmiany postawy Niemiec, które jako najpotężniejsze państwo UE powinno wziąć na siebie większą odpowiedzialność w ramach NATO i porzucić dotychczasową zachowawczą politykę. USA i Europa muszą zapomnieć o urazach, które narastały w ostatnich latach i które doprowadziły do ochłodzenia relacji transatlantyckich. W obliczu zagrożenia płynącego z Rosji muszą działać razem i odbudować dawny sojusz, który promował na świecie takie wartości jak wolność i demokracja - pisze "Financial Times".

Wschodnie rubieże trzeba obsadzić

Już po przemówienu Obamy w Bukseli jego doradca Ben Rhodes poinformował, że w odpowiedzi na rosyjską agresję na Ukrainie, USA oraz inne kraje NATO planują jeszcze bardziej wzmocnić wojskową obecność u sojuszników w Europie Wschodniej, wysyłając tam siły lądowe i morskie.
Szczegóły planu, wyjaśnił, będą ustalane podczas posiedzenia ministrów spraw zagranicznych państw NATO w przyszłym tygodniu w Brukseli. Rhodes przyznał, że w centrum amerykańskich wysiłków są od początku ukraińskiego kryzysu "Polska, Estonia, Litwa i Łotwa".

USA już na początku marca ogłosiły zwiększenie pomocy militarnej dla sojuszników w NATO, w tym dla Polski i krajów bałtyckich. Pentagon wysłał dodatkowe sześć myśliwców F-15 do Litwy, Łotwy i Estonii w ramach misji patrolowej wojsk powietrznych Baltic Air Policing. Ponadto do polskiej bazy w Łasku przyleciało w pierwszej połowie marca 12 amerykańskich samolotów wielozadaniowych F-16.

Tarcza w Polsce to pewne

W środę prezydent Bronisław Komorowski mówił w TVP Info, że Amerykanie powrócili do ustaleń dotyczących realizacji tarczy antyrakietowej w naszym kraju. To będzie oznaczało, że w naszym kraju będą także żołnierze amerykańscy, a tarcza będzie częścią wspólnego systemu ogólnonatowskiego. Bronisław Komorowski dodał, że jest to wykonanie dotychczasowych ustaleń, a decyzja będzie wykonana w roku 2018.

Konflikt
Konflikt o Ukrainę przyśpieszy instalację w Polsce elementów tarczy antyrakietowej

Od kogo kupimy rakiety?

Po agresji na Ukrainę o tym, gdzie Polska kupi system antyrakietowy, zdecyduje głównie wielka polityka. Na placu boju zapewne pozostaną Amerykanie i Francuzi. Jak czytamy w "Gazecie Wyborczej" teraz być może podejmowane będą kluczowe decyzje. Do końca marca trwa "dialog techniczny" między specjalistami Inspektoratu Uzbrojenia MON i oferentami. Pod wpływem wydarzeń na Ukrainie minister Tomasz Siemoniak zapowiadał, że być może program zakupu obrony przeciwrakietowej zostanie przyspieszony. Niewykluczone, że jeszcze jesienią tego roku zapadną decyzje.

Piętą achillesową Rosji jest jej gospodarka

Zdaniem przebywającego w Waszyngtonie bytyjskiego ministra obrony, Zachód nie powinien zbytnio militaryzować obecnej konfrontacji z Rosją wokół aneksji Krymu ponieważ byłoby to na rękę Władimirowi Putinowi.  Philip Hammond opowiedział się za wykorzystaniem polityki energetycznej, w tym inwestowania w projekty, które dałyby Europie większą niezależność od dostaw ropy i gazu z Rosji.

Największą
Największą słabością Rosji jest jej gospodarka - mówi brytyjski ministra obrony Philip Hammond (P)

- Zawsze jest kuszące dostrzegać u przeciwnika jego silne strony, ale powinniśmy także określić słabości Rosji, której piętą achillesową jest jej gospodarka. Z Rosji ucieka kapitał w odpowiedzi na zachodzące wydarzenia" - ocenił brytyjski minister.

Siemens w Moskwie

Wielkie korporacje nie wyobrażają sobie jednak opuszczenia Rosji. - Wspieramy więzi z rosyjskimi firmami - powiedział szef Siemensa Joe Kaeser po spotkaniu z prezydentem Władimirem Putinem w jego rezydencji pod Moskwą.

W wywiadzie dla niemieckiej telewizji publicznej ZDF, Kaeser powiedział,  że nie przywiązuje wielkiej uwagi do "krótkotrwałych zawirowań" związanych z konfliktem na Krymie. Przyznał, że rząd Angeli Merkel wiedział o jego podróży do Rosji na spotkanie z prezydentem Putinem i nie nakłaniał do rezygnacji z niej.

Kalendarium zdarzeń na Ukrainie >>>

Robert Kalinowski