Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Beata Krowicka 10.07.2014

Nie żyje dziecko pacjentki prof. Bogdana Chazana. Matka chce odszkodowania

W środę wieczorem w warszawskim Szpitalu Bielańskim zmarło dziecko kobiety, której prof. Chazan odmówił aborcji. Poinformował o tym TVN, do którego napisał pełnomocnik matki dziecka mecenas Marcin Dubieniecki.
Profesor Chazan zapewnia, że nie obawia się kontroliProfesor Chazan zapewnia, że nie obawia się kontroli TVN24/x-news/print screen
Posłuchaj
  • Raport ratusza jest podstawą do rozwiązania umowy o pracę z dyrektorem Szpitala Świętej Rodziny prof. Bogdanem Chazanem - poinformowała dziennikarzy Hanna Gronkiewicz-Waltz (IAR)
  • Odwołanie dyrektora stołecznego szpitala św. Rodziny komentuje minister zdrowia. Bartosz Arłukowicz uważa, że to dobra decyzja/IAR
  • Pełnomocnik pacjentki prof. Chazana, Marcin Dubieniecki: kobieta jest w bardzo ciężkim stanie psychicznym (IAR)
  • Pełnomocnik pacjentki prof. Chazana, Marcin Dubieniecki: każda ugoda jest lepsza od postępowania sądowego (IAR)
Czytaj także

- Informuję w imieniu mojej klientki, że dziecko, któremu "uratował życie" prof. Chazan zmarło o godz. 20.35 - napisał mecenas Dubieniecki.

- Dziecko było w bardzo ciężkim stanie. Sprawdziły się wszystkie rokowania, że w ogóle nie powinno się urodzić. Dziecko żyło od 30 czerwca – dodał w rozmowie z tvnwarszawa.pl.

Pozew o zadośćuczynienie

W środę mec. Dubieniecki zapowiedział złożenie powództwa o zadośćuczynienie przeciwko szpitalowi i prof. Chazanowi.
- Będzie trzecie postępowanie - powództwo o zadośćuczynienie przeciwko szpitalowi i prof. Chazanowi solidarnie. Moja klientka już zapowiedziała jego złożenie. O kwocie zadośćuczynienia na ten moment nie chciałbym mówić. Myślę, że powództwo może wpłynąć w najbliższych dwóch tygodniach - powiedział w środę dziennikarzom Dubieniecki.

Podkreślił, że liczy na ugodę w tej sprawie. - Każda ugoda jest lepszym rozwiązaniem niż postępowanie sądowe. Wierzę, że ta sprawa ma szanse zakończyć sie ugodą, by nie przyczyniać niepotrzebnego stresu mojej klientce - stwierdził Dubieniecki.

Pytany o samopoczucie jego klientki, która składała w środę zeznania w Prokuraturze Rejonowej Warszawa-Mokotów, powiedział, że jest ona w ciężkim stanie psychicznym. - Jest w traumie spowodowanej urodzeniem dziecka, które przy tak licznych, ciężkich uszkodzeniach ciała nie powinno się urodzić - powiedział Dubieniecki.
Jak dodał, prof. Chazan wiedział, że stan płodu jest bardzo zły i miał możliwość przeprowadzenia aborcji między 22. i 24. tygodniem ciąży. Jednak powołując się na klauzulę sumienia, nie wykonał tego zabiegu i "to jest ewidentna wina prof. Chazana".
Dubieniecki zaznaczył, że decyzja prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz o odwołaniu prof. Chazana z funkcji dyrektora szpitala im. Św. Rodziny potwierdza, że zachowanie prof. Chazana było nieprawidłowe.
Zdaniem Dubienieckiego, z materiału dowodowego wynika, że zachowanie prof. Chazana wyczerpuje znamiona przestępstwa z art. 160 paragraf 2 kodeksu karnego (narażenie na niebezpieczeństwo utraty zdrowia i życia).

Dyrektor zwolniony

W środę prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz zdecydowała, że prof. Bogdan Chazan nie będzie już dyrektorem szpitala Świętej Rodziny. Podstawą do zwolnienia są wyniki kontroli w placówce, a profesor będzie się mógł odwołać od zapowiadanej decyzji.

TVP/x-news

- Nie ma klauzuli sumienia dla szpitali - mówił minister zdrowia Bartosz Arłukowicz.
Kontrola została wszczęta po tym, jak prof. Chazan - powołując się na klauzulę sumienia - odmówił wykonania aborcji, choć były do tego wskazania medyczne ze względu na wady płodu i nie wskazał pacjentce - do czego zobowiązują go przepisy - innego lekarza lub placówki, gdzie można zabieg wykonać. Rozwiązanie z nim umowy o pracę - jak powiedziała prezydent Warszawy - nastąpi w trybie, który ustali radca prawny.
Szpital Św. Rodziny poinformował, że do czasu powrotu prof. Chazana z trzytygodniowego urlopu i do czasu otrzymania na piśmie decyzji prezydent stolicy, nie będzie udzielał żadnych informacji.

Kontrola w szpitalu
Z kontroli wynika, że gdy w szpitalu Św. Rodziny wstępnie potwierdzono poważne wady rozwojowe płodu, kobietę w trybie pilnym przekazano do Instytutu Matki i Dziecka, gdzie zlecono i wykonano kolejne badania, w tym genetyczne. Instytut nie wyraził zgody na przerwanie ciąży, o co wnosiła pacjentka i ponownie skierowano ją do szpitala im. Św. Rodziny.
Termin wykonania legalnego zabiegu - można go dokonać do 24. tygodnia ciąży - upływał w weekend 12-13 kwietnia. Pacjentka nie wiedząc o takim terminie 14 kwietnia poprosiła Chazana o wcześniejsze rozwiązanie ciąży, a ten poinformował ją, że ze względu na konflikt sumienia nie może wyrazić zgody na wykonanie zabiegu w szpitalu, którym kieruje. Zaproponował jej opiekę w szpitalu i poinformował o możliwościach opieki paliatywnej dla dziecka w Warszawskim Hospicjum dla Dzieci.
Po odmowie aborcji w szpitalu Św. Rodziny lekarz prowadzący na wniosek pacjentki wydał jej skierowanie do Szpitala Bielańskiego. Tam jednak stwierdzono, że termin, w którym można było legalnie wykonać aborcję, minął pięć dni wcześniej.
Kontrolerzy ratusza oprócz opisania przebiegu sprawy znaleźli też uchybienia i błędy w dokumentacji wewnętrznej szpitala i dokumentacji medycznej pacjentki. Raport zostanie przekazany prokuraturze, która prowadzi już śledztwo ws. narażenia pacjentki na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. W środę pacjentkę przesłuchano, jako pokrzywdzoną w sprawie.

Katarzyna Calów-Jaszewska, Prokuratura Okręgowa w Warszawie, TVN24/x-news

"Umowa z NFZ musi być realizowana"
Chazan mówił w jednej z telewizji internetowych, że nie wie, jakie jest uzasadnienie decyzji w jego sprawie i nie miał możliwości złożenia wyjaśnień. Ocenił, że przestrzeganie prawa naturalnego będzie prawdopodobnie przyczyną eliminowania z zawodu wierzących lekarzy. Pełnomocnik Chazana Jerzy Kwaśniewski powiedział, że profesor może odwołać się od decyzji prezydent miasta, a szpital ma prawo odnieść się do ustaleń ratusza i dopiero potem mogą być podstawy do decyzji personalnych.
Minister zdrowia Bartosz Arłukowicz ocenił, że każdy szpital musi realizować umowę z NFZ. Wyłączyć się w ramach klauzuli sumienia może tylko i wyłącznie lekarz, nie ma klauzuli sumienia dla szpitala - podkreślił. Arłukowicz czeka teraz na decyzję samorządu lekarskiego.

Prof. Chazan ma licznych obrońców
Metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz ocenił zapowiedź odwołania prof. Chazana, jako groźny precedens, uderzający w prawa nie tylko katolików, ale i wszystkich ludzi. Wezwał do skorygowania zapisu o klauzuli sumienia.
W obronie prof. Chazana wystąpiło Centrum Wspierania Inicjatyw dla Życia i Rodziny. W oświadczeniu jego przedstawiciele uznali decyzję Gronkiewicz-Waltz za "wyraz złamania zasady wolności sumienia i prześladowaniem praw ludzi wierzących do wyznawania swojego systemu wartości".

TVP/x-news

SLD w związku z decyzją prezydent Warszawy wycofa z prokuratury zawiadomienie o niedopełnieniu obowiązków wynikających z nadzoru właścicielskiego nad miejskim szpitalem. Zapowiedział to w Jedynce Leszek Miller, szef Sojuszu.
Pod koniec czerwca rzecznik praw pacjenta Krystyna Barbara Kozłowska stwierdziła, że w szpitalu doszło do naruszenia prawa pacjentki do informacji oraz prawa do zgłoszenia sprzeciwu od orzeczenia lub opinii lekarskiej. Karę w wysokości 70 tys. zł nałożył na szpital NFZ.

Zgodnie z ustawą o zawodzie lekarza może się on powstrzymać od wykonania świadczeń zdrowotnych niezgodnych z jego sumieniem, z tym, że ma obowiązek wskazać realne możliwości uzyskania tego świadczenia u innego lekarza lub w innym zakładzie opieki zdrowotnej oraz uzasadnić i odnotować ten fakt w dokumentacji medycznej. Ustawa zobowiązuje jednak do udzielenia pomocy lekarskiej w każdym przypadku, gdy zwłoka mogłaby spowodować niebezpieczeństwo utraty życia, ciężkiego uszkodzenia ciała lub ciężkiego rozstroju zdrowia oraz w innych przypadkach niecierpiących zwłoki.

tvnwarszawa.pl, PAP, IAR, bk