Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
polskieradio.pl
Agnieszka Kamińska 05.12.2016

Lider Tatarów Krymskich: cena za ustępstwo Rosji może być wielka, wyższa niż sankcje – to może być wiele ludzkich istnień

Spodziewam się, że Zachód utrzyma sankcje i presje na Rosję – o tym mówił Mustafa Dżemilew, wygnany z Krymu lider Tatarów Krymskich, dysydent z czasów radzieckich, na konferencji w Warszawie. O Krymie opowiadali również Tatarzy Krymscy zajmujący się obroną praw człowieka, prześladowaniami na okupowanym półwyspie.

NASZ WYWIAD
Dżemilew 1200 free.JPG
Mustafa Dżemilew: kruszył imperium zła, kusił go Putin

Mustafa Dżemilew, lider Tatarów Krymskich, któremu obecnie okupująca ukraiński półwysep Rosja zakazuje wjazdu na Krym, mówił w Warszawie, że jeszcze niedawno mało kto się spodziewał, iż w 21. wieku jakieś państwo wprowadzi wojska na terytorium innego kraju i je anektuje. Zauważył, że nie zrobiła tego jakaś republika bananowa, a Rosja - państwo - członek Rady Bezpieczeństwa ONZ, państwo, które było jednym z gwarantów integralności Ukrainy.

"Gdzie paszporty Rosji - tam mogą być i czołgi"

Lider krymskotatarski zaznaczył, że scenariusz na Krymie odgadł jego naród - ale nikt Tatarów Krymskich nie słuchał. Jak mówił, Tatarzy wiedzieli już, co ich prawdpododobnie czeka, gdy Rosja wprowadziła wojska na terytorium Gruzji. Mustafa Dżemilew przypomniał, że wówczas ostrzegał otwarcie, że Krym będzie następtny, a jego oświadczenia w tej sprawie były szeroko rozpowszechniane przez media.

Mustafa Dżemilew wspominał, że Tatarzy Krymscy byli wtedy bardzo zaniepokojeni, dlatego oprócz ostrzeżeń, pojawiły się też zalecenia, co zrobić, by uniknąć najgorszego. Przypomniał, że na Krymie, jak w Abchazji i Osetii – rozdawano rosyjskie paszporty, a jak pokazuje doświadczenie, tam gdzie rozdają rosyjskie paszporty – tam mogą wkrótce pojawić się i rosyjskie czołgi.


Na zdjęciu: przybyły z Krymu prawnik, obrońca praw człowieka Emil Kurbedinow i lider Tatarów Krymskich, Mustafa Dżemilew Na zdjęciu: przybyły z Krymu prawnik, obrońca praw człowieka Emil Kurbedinow i lider Tatarów Krymskich, Mustafa Dżemilew

"Ostrzegaliśmy - i radziliśmy, co robić"

Mustafa Dżemilew opublikował wtedy artykuł, w którym napisał, co należało robić. Zalecał mianowicie, by zakończyć umowę o Flocie Czarnomorskiej, bez względu na to, jakie koszty płaciłaby za to Ukraina, by sprowadzić na Krym wojska z kontynentu w liczbie zdolnej do przeciwstawienia się rosyjskim z tamtejszej bazy, przeciwdziałać infiltracji półwyspu przez agenturę Rosji, działać w sprawie rosyjskich paszportów. Oczywiście nic z tego nic nie zrobiono, a wkrótce, za rządów prezydenta z Partii Regionów Wiktora Janukowycza, osłabiła się armia ukraińska, uległa rozkładowi.

Według lidera Tatarów Krymskich, gdyby podczas wojny w Gruzji wówczas Zachód zareagował choćby tak tak, jak obecnie w czasie agresji na Krym, być może nie doszłoby do aneksji ukraińskiego półwyspu.

Prawnik broniący aresztowanych na Krymie - Emil Kurbedinow i lider Tatarów Krymskich, Mustafa Dżemilew Prawnik broniący aresztowanych na Krymie - Emil Kurbedinow i lider Tatarów Krymskich, Mustafa Dżemilew

Rosja chce zastraszyć Tatarów Krymskich i wypędzić

Mustafa Dżemilew przypominał, że na Krymie Tatarzy i Ukraińcy są zastraszani. Jeszcze przed referendum znaleziono okrutnie torturowanego, zabitego krymskotatarskiego działacza Reszata Ametowa, który stał w centrum miasta z plakatem "Krym to Ukraina”. Porwano go na oczach wielu ludzi, przed obiektywami kamer z monitorinu z centrum miasta. Na całym półwyspie było już rosyjskie wojsko. W takich warunkach przeprowadzono referendum. Mimo zastraszania, gróźb, Tatarzy Krymscy w dużej części je zbojkotowali. Podobnie zignorowali potem wybory do rosyjskiej Dumy, zorganizowane przez okupanta.

Lider krymskotatarski powiedział, że Tatarzy Krymscy wierzą w to, że Krym będzie wolny. Wskazał, że trudno wierzyć w wyniki prowadzonych na Krymie badań socjologicznych, bo na półwyspie niebezpieczne jest wyrażanie swojego zdania. Telefony są podsłuchiwane. Trudno wierzyć w zapewnienia rosyjskich władz, że wszyscy są zadowoleni i nikt nie wyraża sprzeciwu. Opisał sytuację, gdy jedna z kobiet została zabrana z autobusu przez FSB, tuż po tym, gdy w dyskusji z innymi o tym, że na Krymie jest coraz gorzej, powiedziała żalącym się na spadek świadczeń (rosyjskim prawdopodobnie) pasażerkom, że lepiej było nie popierać działań Kremla. Kobiecie poradzono tym razem, by wyjechała, skoro coś jej się nie podoba.

Mustafa Dżemilew opowiadał, że że jednego z działaczy krymsko tatarskich Medżlisu aresztowano za to, że nawet jeszcze przed aneksją brał udział w manifestacji poparcia dla Ukrainy.  Dodał, że jest w Rosji jest obecnie bardzo długa lista zabronionej literatury – śledczy prowadzą przeszukania pod tym pretekstem, przeszukują dyski, zabierają to, co nie po rosyjsku, inne dane. Co najmniej 24 osoby zostały aresztowane z przyczyn politycznych, ponad 20 przepadło bez wieści.


Danuta Przywara (przewodnicząca Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka), Lenur Kerimow (HFPC), Mustafa Dżemilew, lider Tatarów Krymskich Danuta Przywara (przewodnicząca Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka), Lenur Kerimow (HFPC), Mustafa Dżemilew, lider Tatarów Krymskich. Fot. PolskieRadio.pl

Jak za ZSRR, a nawet gorzej

Mustafa Dżemilew ocenił, że mamy na Krymie wiele podobieństw z tym, co działo się w ZSRR. Za Związku Radzieckiego wysyłano do łagrów, mordowano - żeby wzbudzić strach – a teraz jest podobnie. Na portalu YouTube na przykład jest nagranie, jak ludzie w mundurach specsłużb porywają działacza krymskotatarskiego Erwina Ibragimowa, członka Rady Koordynacyjnej Światowego Kongresu Tatarów Krymskich - mówił Mustafa Dżemilew.

Jak zaznaczył, Rosjanie wiedzą, iż nie porozumieją się z Tatarami Krymskimi, a zatem chcą ich zmusić do opuszczenia Ukrainy. Tatarzy Krymscy zaś boją się o dzieci, wielu wyjechało. Na Krym tymczasem sprowadza się z Rosji coraz większą liczbę żołnierzy.

"Zachód powinien zaostrzyć sankcje"

Mustafa Dżemilew podkreślał, że okupacyjne reżimy mogą trzymać się tylko na represjach i strachu. - Dlatego, trzeba zmusić Rosję, by opuściła Krym, przestrzegała prawa, porządku miedzynarodowego – mówił. W inny sposób nie poprawi się sytuacji.  Dodał, że Zachód powinien zwiększać sankcje przeciw Moskwie, działać innymi środkami, jak dodał – odbicie Krymu jest niemożliwe obecnie, bo jest ogromną uzbrojoną twierdzą.

Przywódca Tatarów Krymskich mówił również, że często w krajach takich jak Włochy, Francja, gdy tam żalą się, że sankcje ich kosztują – odpowiada,że jeśli nie zapłaci się teraz, przyjdzie płacić olbrzymimi pieniędzmi i ludzkim życiem - i że ład międzynarodowy kosztuje.

Lider Tatarów ostrzegła, że nie można Putinowi oddać Krymu, bo to doprowadzi do eskalacji, nie ma mowy, by ustępstwo go uspokoiło – takie myślenie to mina. Dżemilew liczy na to, że sankcje nie będą osłabione, że Europa każe płacić Putinowi cenę za swoje działania.

Turcja nie wprowadziła sankcji

Gość konferencji opowiadał też, że Turcja nie zdecydowała się wprowadzić sankcji wobec Rosji i spełnić innych postulatów Tatarów z Krymu, delegacja usłyszała przy tym, że może Ankara przynajmniej będzie w stanie wpływać na sytuację praw człowieka na Krymie. Mustafa Dżemilew tłumaczył, dlaczego takie myślenie nie ma sensu – podkreślł, że reżimy okupacyjne trzymają się an represjach, a autorytarna niedemokratyczna Rosja nie wprowadzi na okupowanym terytorium demokracji. Dlatego jedynym wyjściem jest doprowadzenie do oswobodzenia półwyspu.


Lenur Kerymow (Helsińska Fundacja Praw Człowieka) i Wojciech Konończuk (Ośrodek Studiów Wschodnich) Lenur Kerymow (Helsińska Fundacja Praw Człowieka) i Wojciech Konończuk (Ośrodek Studiów Wschodnich)

Tatarzy próbują walczyć, dostępnymi im środkami, ale pokojowo

Rozmawiano też o blokadzie Krymu dla ukraińskich towarów. Mustafa Dżemilew mówił, że było to dobre posunięcie, bo w warunkach okupacji nie ma wielu perspektyw. Wojciech Konończuk z Ośrodka Studiów Wschodnich ocenił, że blokada Krymu, to działanie, o którym mówiło się, że jest kontrowersyjne, ale jednak biorąc pod uwagę niewielkie możliwości wpływu na sytuację – instrumenty te były słuszne.

Lenur Kerymow, działacz praw człowieka, wywodzący się z Krymu, mówił, że wiele osób, które mieszkają na Krymie to osoby o mentalności roszczeniowej, czekają, aż ktoś podniesie im emerytury etc. Rosjanie, których tam sprowadzono, przejęli tatarskie domy. Tatarzy zaś wszystko co mają, zawdzięczają sobie.

Emil Kurbedinow, prawnik z Krymu broniący praw człowieka, powiedział, że gdy jechał do Warszawy wraz z kolegą, Edemem Semedliajewem, przy wyjeździe z Krymu służby zatrzymały ich na półtorej godziny, przeszukały. Jak mówił, przywykli do tego, ale teraz było o wiele gorzej. Zadawano im pytania, zabrano paszporty. Chciano wiedzieć, po co i dokąd jadą. - Toczy się walka z innym sposobem myślenia, z tymi, którzy są przeciw aneksji Krymu – mówił. Jak dodał sytuacja się pogarsza, ludzie, którzy są przeciw aneksji – wsadzani są nawet ostatnio do szpitali psychiatrycznych.

Lenur Kerymow z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka zaznaczył, że lista zaginionych rośnie – podobną taktykę, choć w większej skali, stosowała Moskwa w Czeczenii. Zaznaczył, że w czasie gdy Rosja wypycha Tatarów z Krymu, a jednocześnie zachęca Rosjan do osiedlania się na półwyspie. Na przykład po aneksji ludność Symferopola zwiększyła się o kilkanaście procent Teraz ten proces się nasila. Obecnie dużym problemem jest powołanie do wojska – pobrany ryzykuje np. że przeniosą go na Ukrainę, do Donbasu, by walczył przeciw swoim. Jeśli nie chce służyć - musi wyjechać z  Krymu. Wtedy popełnia przestępstwo z punktu widzenia rosyjskich władz - i nie może wrócić.

Medżlis, parlament Tatarów Krymskich, Rosja ogłosiła organizacją ekstremistyczną – jak zauważył Mustafa Dżemilew, skoro to przedstawicielstwo narodu, to wygląda na to, że cały naród jest ekstremistą. Jak zaznaczył, na razie ścigają bez litości za ukraińską flagę, za krymsko tatarską jeszcze nie, ale stopniowo przyjdzie i do tego.

Pytany o ekstremizm i spekulacje o rzekomych związakch Tatarów z Państwem Islamskim, które szerzy Rosja, Wojciech Konończuk (OSW) powiedział, że to kwestia tego, czy świat kupuje czy nie rosyjską propagandę. Zaznaczył, że stacja Russia Today, tuba Kremla, wciąż powtarza, że Tatarzy są za radykalnym islamem – a nie jest to prawda. Ekspert dodał, że Tatarzy Krymscy prowadzili pokojową walkę przez dziesięciolecia. Ani w ZSRR ani po 1992 roku nie było tam terroryzmu. Propaganda Rosji za to głosi, że to są radykałowie – mówił analityk Ośrodka Studiów Wschodnich.


Danuta Przywara (przewodnicząca Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka), Jacek Safuta, dyrektor Biura Informacyjnego PE w Warszawie. Fot. PolskieRadio.pl Danuta Przywara (przewodnicząca Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka), Jacek Safuta, dyrektor Biura Informacyjnego PE w Warszawie. Fot. PolskieRadio.pl

***

O sytuacji na Krymie i oczekiwaniach Tatarów Krymskich opowiadali na debacie w Warszawie lider Tatarów Krymskich Mustafa Dżemilew, tegoroczny finalista Nagrody Sacharowa, krymskotatarscy obrońcy praw człowieka: prawnik z Krymu, adwokat broniący represjonowanych Tatarów krymskich Emil Kurbedinow, działacz z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka Lenur Kerymow, kierownik Zespołu Ukrainy, Białorusi i Mołdawii w Ośrodku Studiów Wschodnich Wojciech Konończuk. O nagrodzie Sacharowa opowiadał eurodeputowany Andrzej Grzyb, wystąpiła również Danuta Przywara, szefowa Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, która przedstawiła historię Tatarów Krymskich, ich deportacji zleconej przez Józefa Stalina. Dyskusję ”Krym po aneksji: cierń w sumieniu Europy” w warszawskiej Galerii ”Zachęta” zorganizowały Biuro Informacyjne Parlamentu Europejskiego w Polsce oraz Helsińska Fundacja Praw Człowieka.

Przygotowała Agnieszka Kamińska, PolskieRadio.pl

***

WIDEO: Porwania Reszata Ametowa, Erwina Ibragimowa. Te zbrodnie zarejestrowały kamery monitoringu, pierwszego z działaczy porwano na oczach setek ludzi. O represjach, porwaniach i torturach stosowanych przez Kreml na okupowanym Krymie opowiada Nedim Useinow, członek Rady Koordynacyjnej Światowego Kongresu Tatarów Krymskich.


Czego oczekują Tatarzy Krymscy? "Potrzebna jest misja OBWE, monitorująca i rejestrująca przypadku naruszeń praw człowieka" - mówi członek Rady Koordynacyjnej Światowego Kongresu Tatarów Krymskich, Nedim Useinow.