Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Anna Wiśniewska 22.04.2014

Tusk w "FT": potrzebna jest unia energetyczna. Uniezależni nas od Rosji

Premier Donald Tusk w artykule opublikowanym na łamach dziennika "Financial Times" proponuje powołanie jednej europejskiej instytucji, która kupowałaby gaz dla wszystkich państw członkowskich UE i stworzenie unii energetycznej.
Tusk w FT: potrzebna jest unia energetyczna. Uniezależni nas od RosjiGlow Images/East News
Posłuchaj
  • Szef klubu PiS Mariusz Błaszczak o unii energetycznej (IAR)
  • Poseł PO Marcin Kierwiński o unii energetycznej (IAR)
  • Szef SLD Leszek Miller o unii energetycznej (IAR)
  • Szef klubu PSL Jan Bury o unii energetycznej (IAR)
  • Jacek Kurski z Solidarnej Polski o unii energetycznej (IAR)
Czytaj także

Takie działanie wymagałoby wspólnej europejskiej inicjatywy, ale jak podkreśla premier Donald Tusk na łamach "Financial Times", UE powołuje już do życia unię bankową podległą jednemu ośrodkowi nadzorującemu. Już teraz kupuje też wspólnie uran do elektrowni atomowych swoich członków za pośrednictwem agencji Euratom. Ten sam kierunek działania powinien być zastosowany w sprawie gazu - podkreśla polski premier.

Polska przedstawi dekalog przemysłowo-energetyczny >>>
Zdaniem premiera, powołanie unii energetycznej oznaczałoby powrót Wspólnoty Europejskiej do jej korzeni. Jej istotą było bowiem zawsze wspólne działanie na rzecz bezpieczeństwa, zaś unia energetyczna budowana byłaby na zasadzie solidarności i wspólnych interesów gospodarczych.

Kraje unijne na łasce Gazpromu

Unii energetycznej miałaby przyświecać zasada, że jeśli jednemu lub kilku państwom UE groziłoby odcięcie od dostaw gazu, inne kraje udzieliłyby im pomocy poprzez "mechanizmy solidarnościowe". Ale Unia musiałaby pomóc sfinansować, nawet do najwyższego możliwego poziomu czyli 75 proc., niezbędne inwestycje w krajach najbardziej obecnie uzależnionych od rosyjskiego gazu. Tusk przypomina, że co najmniej 10 krajów członkowskich UE uzależnionych jest od jednego dostawcy - Gazpromu, który pokrywa ponad połowę ich zużycia. Niektóre zaś są całkowicie uzależnione od rosyjskiego giganta.
Donald Tusk proponuje także, by elementem proponowanej unii było pełne wykorzystanie istniejących zasobów paliw kopalnych UE, w tym węgla i gazu łupkowego. Zauważa, że w krajach położonych na wschodzie UE, w tym w Polsce, węgiel jest synonimem bezpieczeństwa energetycznego. - Żadnego kraju nie należy zmuszać do wydobywania kopalin, ale żadnemu nie należy też tego uniemożliwiać - tak długo jak jest to wykonywane w sposób zrównoważony - podkreślił Tusk.
Polski premier przypomniał, że podstawy Unii Europejskiej stanowiła wspólna inicjatywa oparta na kontroli węgla i stali. Jak napisał - teraz nadszedł czas do wzmocnienia wspólnoty w obszarze energii.

Politycy oceniają propozycję premiera

To nierealne - uważa szef klubu PiS Mariusz Błaszczak. Jego zdaniem, Polska sama powinna poszukać innych, niż rosyjskie, źródeł surowców energetycznych. Polityk wymienia między innymi konieczność dokończenia budowy gazoportu w Świnoujściu oraz powrót do koncepcji dostaw ropy znad Morza Kaspijskiego.
Pomysł wspólnego kupowania energii przez kraje Unii Europejskiej chwali poseł PO Marcin Kierwiński. Polityk przekonuje, że w biznesie zazwyczaj większy podmiot może wynegocjować korzystniejsze kontrakty. Zdaje sobie też sprawę z tego, że unia energetyczna nie powstanie z dnia na dzień, ale potrzeba będzie na to czasu. Ziarno zostało zasiane - podkreśla.
Szef SLD Leszek Miller jest wobec pomysłu premiera sceptyczny. Jego zdaniem, kwestia polityki energetycznej powinna być wpisana do traktatu UE tak, jak polityka rolna. Polityk Sojuszu ocenia, że Donald Tusk powinien zainicjować taką dyskusję.
Pomysł chwali szef koalicyjnego klubu PSL Jan Bury. Jego zdaniem, unia energetyczna pozwoli stworzyć poczucie stabilności. Polityk daje przykład NATO - zwartego sojuszu państw, które stanowią jedność. Taka, jego zdaniem, powinna być Unia Europejska - zwarta w kwestii energetycznej.
Jacek Kurski z Solidarnej Polski też chwali pomysł utworzenia unii energetycznej. Polityk przekonuje, że jej zarys znalazł się w Traktacie Lizbońskim, ale jest to martwy przepis. Podkreśla, że skoro czas dogonił epokę, to warto zrobić unię energetyczną. Tym się powinna zajmować Unia Europejska, a nie prostowaniem bananów, zakazem wędzenia wędlin czy produkcji cienkich papierosów - mówi Kurski.

IAR, awi