Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Anna Wiśniewska 04.02.2016

Co z nowelizacją ustawy o OZE? Ministerstwo energii: są rozbieżne oczekiwania

Resort energii chce, by przepisy nowelizacji ustawy o OZE powstały w wyniku konsensusu, jaki osiągną zainteresowani produkcją energii z odnawialnych źródeł. Wiceminister energii Andrzej J. Piotrowski zwraca uwagę na "częściowo rozbieżne interesy poszczególnych środowisk OZE".

Minął ponad miesiąc od nowelizacji ustawy o odnawialnych źródłach energii, która o pół roku przesunęła wejście w życie rozdziału 4. ustawy. Rozdział ten jest kluczowy dla dalszego rozwoju sektora OZE w Polsce, obejmuje bowiem system wsparcia dla poszczególnych technologii OZE, w tym nowe mechanizmy - aukcje, system „Feed-In-Tariffs” dla mikroinstalacji źródeł odnawialnych.

Sama ustawa o OZE weszła w życie 11 kwietnia 2015 r., dzięki niej Polska będzie mogła wypełnić unijny cel, czyli uzyskać do 2020 r. 15-proc. udział energii odnawialnej w całkowitym zużyciu energii.

Po wyborach nowy Sejm przegłosował tzw. małą nowelizację ustawy o OZE. Pół roku odroczenia ma dać czas na prace nad zasadniczą nowelizacją ustawy. Dzięki temu możliwa będzie dodatkowa ocena skutków regulacji i m.in. wprowadzenie mechanizmów umożliwiających uniknięcie upadłości obecnie funkcjonujących biogazowni rolniczych.

"Oczekiwania poszczególnych środowisk OZE są częściowo rozbieżne"

Jak powiedział Piotrowski, krótszy niż półroczny deadline na wejście w życie nowych przepisów, to niewiele, bo resort chce pracować nad nimi wspólnie ze środowiskiem OZE. Tymczasem - jak ujawnił - oczekiwania poszczególnych środowisk OZE są "częściowo rozbieżne".

- Robimy wszystko, by zdążyć, ale jest wiele znaków zapytania, spotykam się z różnymi środowiskami OZE, które wskazują na szereg mankamentów w obecnych zapisach i sugerują, że zmiany powinny iść znacznie dalej niż nam się początkowo wydawało - podkreślił wiceminister.

Zapewnił jednocześnie, że zależy mu na stworzeniu grupy roboczej, łączącej szeroką reprezentację zainteresowanych, bo prawo jest przecież dla nich, a nie dla administracji.

- Sygnał, jaki przekazujemy środowiskom OZE jest następujący: zaproponujcie i uzgodnijcie między sobą konsensus. Jako administracja państwa chcemy podać tylko pewne parametry i uwarunkowania. Poszczególne środowiska powinny zasiąść wspólnie i przedyskutować propozycje, bo przecież to oni, a nie minister, będą stawiali i utrzymywali wiatraki, czy otwierali biogazownię - powiedział Piotrowski.

"Prawo będzie skonstruowane tak, by Polska spełniła unijny cel"

Jak zapewnił, prawo będzie skonstruowane tak, by Polska spełniła unijny cel, czyli 15 proc. energii elektrycznej w 2020 r. będzie pochodziło ze źródeł odnawialnych. Jednak - jak podkreślił - nadrzędnym celem regulacji jest, by żadna z technologii OZE nie była nadmiernie wspierana, czyli w szerszym zakresie niż pokrycie luki finansowej dzielącej ją od przedsięwzięć opłacalnych na wolnym rynku.

- Jeśli będzie wspierana, to tylko tam, gdzie jest realizowany społeczny interes. Nie chcemy wskazywać, że ma być to biogazownia, panel fotowoltaiczny czy wiatrak. Chodzi o to, by powstała z tego wartość dodana, tu w kraju, a nie na Antypodach. Jeśli mamy spełnić ten wymóg (udziału OZE w produkcji energii - przyp. red.) to będziemy się starać tak moderować środowisko, by uzyskać jak największe korzyści społeczne i gospodarcze - zaznaczył.

"Wsparcie państwa dla technologii OZE musi być systemowe"

Piotrowski dodał, że wsparcie państwa dla technologii OZE musi być systemowe. - Chcemy stworzyć zaplecze intelektualne w postaci pilotaży, wzorców odniesienia. Chcemy zdążyć w tej, ostatniej już, perspektywie funduszy europejskich uruchomić instrumenty, które pozwolą na dyfuzję, czyli rozpowszechnienie innowacji. Chodzi o to, by stworzyć warunki pobudzające produktywność i kreatywność mieszkańców Polski. Ma to wynikać z zaspokojenia miejscowych potrzeb poprzez dobór pakietu optymalnych technologii. Wartość dodana leży w umiejętnej integracji tych elementów - im bardziej tę wartość dodaną przesuniemy w kierunku procesów bogatych intelektualnie, tym będzie ona cenniejsza - podkreślił.

Jak ujawnił, podczas jego dotychczasowych spotkań ze środowiskami OZE pojawiła się "wspólna oś do rozmowy z różnymi typami interesariuszy. Tak naprawdę większość z nas rozumuje w kategoriach wspólnego rozwoju i korzyści z wzajemnego uzupełniania się.”

Chodzi o koncepcję mikroklastrów energetycznych, nad którą pracuje resort energii. - To nie jest rewolucja, bo o takim, kompleksowym, podejściu różne środowiska mówiły wcześniej. Hasło "klaster" wykorzystujemy z prostego powodu; ono zapewnia wystarczającą swobodę inicjatywny na poziomie lokalnym - wyjaśnił.

Klaster, to pojęcie umowne, raczej projekt, wokół którego skupione są różne instytucje, ludzie, administracja lokalna, lokalny biznes i nauka, która będzie miała za zadanie dostarczyć temu przedsięwzięciu możliwości stosowania nowoczesnych technologii czy też modernizowania ich w miarę upływu czasu.

Co ze wsparciem prosumentów?

Pytany o wsparcie dla prosumentów, czyli jednoczesnych producentów i konsumentów energii, Piotrowski powiedział, że o ile nie będzie to "przeczyło zdrowemu rozsądkowi", to instalacje prosumenckie będą wspierane.

- Idea prosumencka, poprzez pobudzenie aktywności w zapewnieniu energii na własny użytek i potrzeby, jest cenna. Jesteśmy ją skłonni wspomagać na tyle, na ile nie będzie ona przeczyła zdrowemu rozsądkowi, rozumianemu jako bilans społecznej wartości inicjatyw i związanych z nimi obciążeń dla całego systemu elektroenergetycznego - zapewnił wiceminister.

- Prosument to nie jest biznesmen, tylko ktoś kto zaspokaja własne potrzeby energetyczne i łączy rolę konsumenta z działaniem na rzecz społeczności zarówno poprzez ekologiczne rozwiązanie, jak i udostępnienie nadwyżek do ewentualnego wykorzystania przez innych. Nie może jednak oczekiwać, że państwo obciąży innych konsumentów, tworząc instrument do opłacania jego zysków, gdyż nie byłoby to zgodnie z unijnymi zasadami pomocy publicznej. Według zasad UE nie jest możliwe dwukrotne dofinansowanie tej samej inwestycji, np. raz na etapie budowy i następnie drugi raz poprzez specjalne stawki rozliczeń. Ważne jest więc tu ugruntowanie zaufania w stosunku do państwa, że nasze krajowe prawo będzie od początku jasno, bez niedomówień i dodatkowych interpretacji określać działania zgodne z przepisami - podkreślił Piotrowski.

PAP, awi