Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Trójka
Agnieszka Szałowska 01.10.2012

Niezwykła podróż w ciemność, która może odmienić życie

Czy osoba widoma może zrozumieć jak wygląda życie osoby niewidomej? Pomaga w tym Niewidzialna Wystawa.
Zwiedzanie Niewidzialnej Wystawy"Zwiedzanie" Niewidzialnej Wystawy niewidzialna.pl
Galeria Posłuchaj
  • To ten sam świat, ale inaczej odbierany
Czytaj także

Wyobraź sobie, że całkowicie gaśnie światło… Niewidzialna Wystawa (Galeria Handlowa w Millennium Plaza) to wyjątkowa interaktywna podróż w niewidzialny świat, podczas której będziesz mógł wypróbować, jak radzić sobie w codziennych sytuacjach bez pomocy wzroku – wyłącznie za pomocą zmysłu słuchu, węchu, równowagi… Wytęż zmysły! Zaufaj nam w ciemno!

Na wystawie nasi Przewodnicy – osoby niewidome lub niedowidzące – poprowadzą Cię w podróż, która zmieni Twoje życie.

Niewidzialną Wystawę zwiedził Bartosz Panek wraz z grupą warszawskich licealistów. Ich przewodnikiem był Jarosław Gniatkowski, który, zanim ociemniał, realizował dźwięk w Polskim Radiu.

- Na pomysł takiej wystawy wpadła pewna niemiecka rodzina. Gdy mąż stracił wzrok, kochająca żona postanowiła wczuć się w jego sytuację, zaciemniła mieszkanie i przez pewien czas funkcjonowali w zupełnej ciemności. Odkrycia, których doznała ta pani, były tak duże i fascynujące, że postanowiła się nimi podzielić z innymi – tłumaczył Jarosław Gniatkowski.

W radiowej Trójce mówił, że pomysł ten został zrealizowany w 2007 roku w Budapeszcie.

Jego zdaniem ludzie niewidzący egzystują w tym samym świecie, tylko go inaczej odbierają. Wzrok dostarcza nam ok. 80 proc. informacji. - Chodząc po tej wystawie widzimy, ile znaczy to pozostałe 20 proc. – dodał.

Jarosław Gniatkowski przyznał, że zapamiętane przez niego obrazy z okresu kiedy widział, ulegają z czasem zatarciu.

- Parę miesięcy zajęło mi dyskutowanie z samym sobą, czy jest jeszcze sens żyć. Mam dziecko, żonę. Brak wzroku był problemem, ponieważ utrzymywałem całą rodzinę. (…) Zastanawiałem się nad tym, by dać żonie szansę swobodnego życia dalej, poszukania partnera bardziej sprawnego. Niemniej jednak jestem osobą wierzącą i przeliczyłem sobie, że samobójstwo oznacza wieczne cierpienie, przynajmniej w religii chrześcijańskiej, natomiast na ziemi będę musiał męczyć się z powodu braku wzroku zdecydowanie krócej. Z matematycznego punktu widzenia podjąłem decyzję, że żyję dalej, bo mi się to bardziej opłaca. Dwie sekundy później pomyślałem, że dlaczego mam tutaj cierpieć tak strasznie, zrobię wszystko, żeby nie cierpieć i wtedy zacząłem szukać możliwości poprawienia swojego losu, rehabilitacji – tłumaczył w Programie Trzecim Polskiego Radia.

Posłuchaj innych Trójkowych reportaży >>>