Komentatorzy podkreślają jednak, że wiele z umów i tak zostałoby zawartych, ale Chińczycy czekali z tym na przyjazd Trumpa, by "napompować" liczby i wywrzeć większe wrażenie. Ponadto, część umów określono jako niewiążące. Jak podkreślał Tomasz Sajewicz, głównym tematem rozmów było niwelowanie deficytu w handlu z Chinami.
– 253 mld dolarów to "ciut mniej" niż wynosi roczny amerykański deficyt w handlu z Chinami. Ku zaskoczeniu wszystkich, Trump stwierdził, że tak naprawdę to nie wini Chin za odbieranie amerykańskich miejsc pracy, ponieważ każdy kto ma takie możliwości, to z nich korzysta. Amerykanie po raz pierwszy wpuszczają Chińczyków do strategicznego sektora jakim jest LNG (skroplony gaz ziemny). Chińczycy na Alasce stworzą 12 tysięcy miejsc pracy, a w zamian będą mogli pozyskiwać gaz dla siebie. Chińczycy kupili także 300 samolotów w USA – powiedział korespondent.
Jak zauważył jednak korespondent Polskiego Radia, USA i Chiny to mimo wszystko rywale w regionie Azji i Pacyfiku. – Xi Jingping powiedział znamienne słowa, że "Ocean Spokojny jest wystarczająco duży, by pomieścić interesy Chin i Stanów Zjednoczonych". Za tym kryją się poważne problemy – Chiny zwiększają swoją obecność na Morzu Południowochińskim, a Amerykanie uznają, że Chińczycy nielegalnie budują tam sztuczne wyspy – relacjonował. Podejmowany był też temat Korei Płn. – Niby obaj politycy patrzą w tę samą stronę, mówiąc o pokoju, lecz inaczej rozumieją podejście do Pjongjangu – wskazywał Sajewicz.
Więcej w całej audycji.
Gospodarzem programu był Mateusz Maranowski.
Polskie Radio 24/IAR/PAP
______________________
Data emisji: 09.11.2017
Godzina emisji: 13:35