Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Polskie Radio
Małgorzata Byrska 10.01.2015

Fundusze unijne 2014-2020: nadchodzi rewolucja cyfrowa

Program Cyfrowa Polska zakłada budowę sieci szerokopasmowych, rozwój e-administracji i edukację społeczeństwa, by możliwe było korzystanie z cyfrowych technologii.
Program Polska Cyfrowa czyli szybki i powszechny dostęp do usług publicznych przez Internet do 2020 roku.Program Polska Cyfrowa czyli szybki i powszechny dostęp do usług publicznych przez Internet do 2020 roku. Glow Images/East News
Galeria Posłuchaj
  • Poziom podstawowych e-usług powinien być zagwarantowany przez państwo. Ale tam, gdzie można włączyć sektor prywatny do realizacji, trzeba robić to w ramach PPP – uważają goście radiowej Jedynki prof. Maciej Mrozowski, ze SWPS i dr Jerzy Kwieciński z Fundacji ECP. (Jarosław Kociszewski, Naczelna Redakcja Publicystyki Międzynarodowej Polskiego Radia)
  • Resort finansów pracuje nad portalem, dla zwykłych podatników i osób prowadzących działalność gospodarczą, które będą mogły sprawdzać stan swoich rozliczeń i kontaktować się z urzędem – wyjaśnia Janusz Janowski, dyrektor Departamentu Administracji Podatkowej w Ministerstwie Finansów. (Sylwia Zadrożna, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • W Polsce są już gminy, którym udało się zbudować sieć. To na nich warto się wzorować: Wieliczka, Iwonicz Zdrój, Czerniec, Borzęcin, Bojanów, Miejsce Piastowe, Płońsk. Dobrym przykładem są także Mrozy na Mazowszu. (Sylwia Zadrożna, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia).
Czytaj także

Do roku 2020 każdy Polak ma mieć dostęp do Internetu o przepustowości co najmniej 30 Mb/s. To nowość, do tej pory programu poświęconego tylko i wyłącznie informatyzacji nie było – podkreśla Maria Wasiak, minister infrastruktury i rozwoju.

– Jest próba skoncentrowania wszystkich działań, które mają poprawić stan dostępności technologii cyfrowej do bardzo różnego użytku. Składa się on z dwóch dużych komponentów: z twardej części infrastrukturalnej i miękkiej, dotyczącej konkretnych programów, które się przekładają na użytkowość tej dostępności Internetu – wylicza pani minister Wasiak.

Obywatel w e-urzędzie

Ponieważ w ramach programu Polska Cyfrowa realizowane mają być działania umożliwiające obywatelom szybki dostęp do usług publicznych, właśnie poprzez Internet.

– To wymaga nie tylko dostępności do Internetu, ale określonego poziomu dostępności Internetu i wiedzy po stronie społeczeństwa. Dlatego trochę środków angażujemy też w podnoszenie wiedzy, zdolności uczenia się Internetu. Bardzo cenne są dobrze skonstruowane programy, które udostępniają te usługi. One są we wszystkich dziedzinach administracji publicznej, w sądach, różnego rodzaju instytucjach kultury, zdrowia, szkołach. Ma to służyć temu, żeby było łatwiej, żeby korzystanie z nich nie było jakąś mitręgą urzędniczą. Niezależnie od tego, gdzie ktoś mieszka, czy w dużym mieście, i ma ten urząd blisko, czy ma go w zasięgu kilkuset kilometrów – wyjaśnia minister Maria Wasiak.

Czy nasze społeczeństwo jest gotowe na zmiany?

– Żadne społeczeństwo nie było gotowe do używania Internetu, zanim się on pojawił. W związku z tym i my będziemy gotowi wówczas, gdy będzie on powszechnie dostępny i nauczymy się niego korzystać. Obecnie 90 proc. młodych ludzi regularnie korzysta z sieci, czyli nie jest to problem tego pokolenia. Raczej ludzi 50+, którzy dzięki cyfryzacji mogą podnieść komfort swojego dłuższego życia – uważa gość radiowej Jedynki prof. Maciej Mrozowski, medioznawca ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej.

Jednak właściwy problem pojawi się wówczas, gdy przejdziemy od tej dostępności technicznej do kompetencyjnej i użytkowej.

– W kończącej się perspektywie funduszy unijnych 2007–2013 rozpoczęto już programy edukacyjne. Różnicą pomiędzy tą perspektywą a nową, z Programem Polska Cyfrowa, jest to, że problem konieczności edukacji osób 50+ jest bardzo silnie zaznaczony – podkreśla na antenie radiowej Jedynki dr Jerzy Kwieciński, prezes Fundacji Europejskie Centrum Przedsiębiorczości.

Obecnie infrastruktura techniczna jest budowana, to tzw. sieć szkieletowa, czyli sieć głównych światłowodów. Natomiast w latach 2014–2020 zostaną podłączone tereny, gdzie obecnie nie ma tej dostępności do sieci głównej. Ale to będzie tylko infrastruktura techniczna, a trzeba jeszcze z tego korzystać i mieć odpowiednią zawartość (tzw. content), czyli to, co będzie przekazywane przez tę sieć i co ma być użyteczne dla osób korzystających. – Dlatego całe nasze społeczeństwo musi potrafić z tego korzystać, musi mieć kompetencje cyfrowe – dodaje dr Kwieciński.

Niektóre samorządy już to realizują: Mrozy

W Polsce jest już kilka przykładów gmin, którym udało się sieć zbudować. To z nich inne gminy powinny brać przykład. Wieliczka, Iwonicz Zdrój, Czerniec, Borzęcin, Bojanów pod Sandomierzem, Miejsce Piastowe, Płońsk. Dobrym przykładem są także Mrozy na Mazowszu. Tam budowę sieci rozpoczęto już kilka lat temu, opowiada burmistrz Dariusz Jaszczuk.

– Około 70 proc. mieszkańców gminy posiada nieodpłatny dostęp o Internetu.  Oczywiście jest to dostęp w standardzie 512 kb/s, gdzie pewne funkcje internetowe są ograniczone. Udostępniamy m.in. nieodpłatną możliwość: kontaktu z urzędem poprzez przeglądanie stron internetowych, poprzez skorzystanie z formularzy umieszczanych na naszej stronie, umożliwiamy założenie kont e-mailowych.  Również dajemy możliwość korzystania z innych funkcji, poza typowo komercyjnymi – wylicza burmistrz Jaszczuk.

Za pieniądze z Programu Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka udało się też kupić komputery do szkoły, co podkreśla Renata Kulikowska, dyrektor szkoły podstawowej w Mrozach. – W każdej klasie mamy komputer, bo w związku z tym, że mamy dziennik elektroniczny, to ten komputer jest narzędziem pracy każdego nauczyciela. Jest ok. 120 wszytkich komputerów i laptopów. Już samo obycie się z Internetem, z tym narzędziem, z tą aplikacją jest bardzo ważne, gdyż dziecko w przyszłości będzie już wiedziało, jak z tego korzystać – dodaje.

W tej mazowieckiej gminie utworzono też dwa centra edukacyjne z komputerami dla mieszkańców. Jedno w Mrozach, drugie  w Jeruzalu, przy gminnej bibliotece. –  Mieści się tu pracownia komputerowa, gdzie przychodzą mieszkańcy Jeruzala oraz okolicznych miejscowości, również dzieci ze szkoły często korzystają z komputerów, odrabiają prace domowe. Natomiast starsi korzystają z Facebooka i portali społecznościowych. Do dyspozycji mieszkańców jest 10 stanowisk komputerowych, wszystkie mają Internet, są podłączone do drukarki, można drukować i kserować – opowiada Anna Gałązka.

Własne centrum komputerowe mają też strażacy. W Mrozach i w Jeruzalu są także otwarte hotspoty, z których korzystają nie tylko mieszkańcy, ale wszyscy odwiedzający gminę. – W Mrozach jest to centrum i okolice stacji oraz biblioteki publicznej, natomiast w Jeruzalu jest to rynek. Słynny teraz na całą Polskę, ponieważ jest to główny plan serialu „Ranczo”. I tym bardziej jest to ważne w tych czasach, kiedy nas odwiedza mnóstwo turystów – podkreśla burmistrz Jaszczuk.

A w ramach walki z wykluczeniem cyfrowym niektórzy mieszkańcy dostali komputery do domu. Szczególnie ważne było to dla Małgorzaty Sęktas, bo jej syn Dawid jest chory na autyzm i komputer to dla niego okno na świat. – Dzięki Internetowi nauczył się języka angielskiego, nauczył się robienia zdjęć i prezentacji.

Nie udałoby się jednak tego wszystkiego zrealizować bez wcześniejszych inwestycji w budowę sieci.

Kto powinien budować e-sieci: państwo czy prywatni przedsiębiorcy?

Zdaniem prof. Mrozowskiego, w europejską kulturę polityczną i państwową jest wpisana taka zasada, i na niej opierają się też. np. media publiczne, że państwo zapewnia pewne minimum cywilizacyjnych wygód (państwo dobrobytu). – Stąd dostęp do e-administracji to forma e-demokracji, społeczeństwa obywatelskiego. Dlatego poziom podstawowych usług powinien być zagwarantowany przez państwo. Natomiast dostawcy prywatni mają ogromne pole dodatkowej przestrzeni, bardziej wyrafinowanej, bogatszej w treści i funkcje. Jestem przeciwny całkowitej prywatyzacji Internetu, ponieważ prędzej czy później okaże się, że jest on dosyć drogi – zaznacza medioznawca.

Program Polska Cyfrowa ma zapewnić trzy najważniejsze rzeczy: dokończenie infrastruktury, kompetencje cyfrowe i udostępnienie usług publicznych, dla samorządów, dla społeczeństwa i dla biznesu.

– Pomysł jest taki, żeby tam, gdzie można włączyć sektor prywatny do realizacji, robić to. Większość tej infrastruktury, która jest obecnie budowana, powstaje w ramach PPP, czyli partnerstwa publiczno-prywatnego. Tak samo, jeśli chodzi o usługi publiczne. Mamy mnóstwo danych publicznych, które mogą być udostępniane i może to robić także sektor prywatny – uważa dr Kwieciński.

Dzięki nowym funduszom unijnym Polacy dostaną na terenie całego kraju dostęp do Internetu o szybkości 30 Mb/s. – W innych krajach UE docelową szybkością jest 100 MB/s. A właśnie w zależności od tej szybkości, można różnie korzystać z Internetu – dodaje dr Kwieciński.

E-biznes, e-podatki, e-deklaracje, e-oferty…

Z komputera na razie najczęściej korzystamy, by załatwić sprawę w urzędzie, zrobić przelew w banku, czy też złożyć zeznanie podatkowe.

Ale resort finansów pracuje już nad kolejnymi usługami, które mają pomagać nie tylko zwykłym podatnikom – poprzez chociażby wstępnie wypełnione zeznanie roczne, ale także wspierać osoby prowadzące działalność gospodarczą.

– Jedną z takich usług jest możliwość sprawdzenia, czy kontrahent jest zarejestrowanym podatnikiem podatku od towarów i usług, czy w ogóle jest legalnie działającym podatnikiem. Jest to odpowiednik serwisu, który już w zakresie handlu wewnątrzwspólnotowego funkcjonuje parę lat.  Dzisiaj możemy sprawdzać naszych kontrahentów działających w innych krajach Unii, a oni również mogą sprawdzać naszych podatników, czy są legalnie działającymi. Pracujemy nad tym, żeby można było to zrobić w odniesieniu do podatników działających na rynku krajowym – tłumaczy Janusz Janowski, dyrektor Departamentu Administracji Podatkowej w Ministerstwie Finansów.

O poprawie kompetencji cyfrowych osób bezrobotnych i zagrożonych bezrobociem nie zapomina resort pracy i polityki społecznej. Są dla nich organizowane specjalne kursy, informatyzowane mają być wszystkie usługi związane z rynkiem pracy i ubezpieczeniami społecznymi.

– Przykładem są Centralne Rejestry Ofert Pracy, gdzie osoba bezrobotna może się zarejestrować i uzyskać prawo do świadczeń, właśnie przez Internet.  Może też już od dawna korzystać z Centralnej Bazy Ofert Pracy, a więc wyszukiwać potrzebne dla siebie oferty, może także ubiegać się o pewne świadczenia właśnie w formie internetowej. Kolejnym nowym pomysłem są e-zwolnienia, czyli procedura korzystania ze zwolnienia lekarskiego, która w sposób natychmiastowy ma dostarczyć pracodawcy informacji o chorobie pracownika, a Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych o uprawnieniu do świadczenia – mówi wiceminister pracy i polityki społecznej Jacek Męcina.

Obecnie wszystkie kraje unijne pracują na programami wykorzystującymi technologie cyfrowe w codziennym funkcjonowaniu zarówno administracji publicznej, jak i dziedzin zwyczajowo zarządzanych w dużej części przez państwo.

Rozwojowi e-usług poświęcony jest też pierwszy konkurs w ramach Programu Polska Cyfrowa, który został ogłoszony pod koniec ubiegłego roku. Beneficjentami tego wsparcia tego wsparcia będą jednostki administracji rządowej, sądy i jednostki prokuratury, ale bezpośrednimi odbiorcami obywatele.

Kraj całkowicie zdigitalizowany: Estonia

Prawo do korzystania z Internetu Estonia ma wpisane do konstytucji. Ale to nieduży kraj i skala koniecznych inwestycji była też odpowiednia. Czy nasze społeczeństwo mogłoby równie szybko „oswoić” się z cyfrową rewolucją?

– Estonia to przecież dawny blok wschodni, razem wchodziliśmy do Unii, i 20 lat temu jej poziom rozwoju był niski. Teraz to taki „europejski tygrys”, który nakierował się na wykorzystanie nowoczesnych technologii, szczególnie informatycznych. I to nie tylko w biznesie, bankowości, ale również w administracji, i w tym obszarze przegoniła inne kraje. To digitalizownie gospodarki i społeczeństwa pomaga Estonii w znacznie lepszym rozwoju. Staje się ona wzorem dla bardziej rozwiniętych społeczeństw i krajów. Czyli to pokazuje, że można. Jeśli robi to była republika radziecka, to znaczy, że mogą to zrobić też inni – podkreśla dr Kwieciński.

I jak dodaje  prof. Mrozowski, wszystko dokona się naturalnie. – Chodzi o to, aby infrastruktura i dostępność technologiczna nie gwarantowała od razu wszystkiego wszystkim, lecz żeby wyprzedzała nawyki społeczne, które zapewne będą kształtowały się latami; i ta różnica, pomiędzy ludźmi urodzonymi w czasach Internetu i korzystającymi z niego a pokoleniem starszym, będzie się utrzymywała, aż do momentu wymarcia tego ostatniego. Wtedy ta luka zniknie – zauważa. Oczywiście, osoby starsze mogą aktywnie korzystać z sieci, ale nie będzie to takie zaangażowanie, jak pokolenia cyfrowego.

Jednak, jak uważa b. wójt gminy Wiązowna Marek Jędrzejczak, seniorów życie tego szybko nauczy i będą zapewne aktywnie korzystać z Internetu. – Jeżeli będą dobre aplikacje i zaczną one być stosowane, to nawet jeśli wnuczek zapisze babcię do przychodni zdrowia, to potem babcia sama sobie to wklepie, bo zobaczy, jakie to świetne, że nie musi chodzić po numerek. I jeśli w dodatku będzie współpracowała z lekarzem przez Internet poprzez podłączony Holter EKG i będzie miała, bez wizyty, zapewniony komfort opieki, to szybko się nauczy, bo będzie tego potrzebowała – podkreśla.

Niestety Polska odstaje praktycznie we wszystkich obszarach. Dobra sytuacja jest w zakresie edukacji młodych ludzi, ale swoje umiejętności wykorzystują oni często za granicą, a nie w kraju. – Powstają jednak młode firmy i to należy promować, natomiast nie do końca potrafimy to wykorzystać w społeczeństwie i administracji – przestrzega dr Kwieciński.

(Nie)Bezpieczeństwo w sieci

Przez Internet możemy mieć dostęp do olbrzymich baz danych, często poufnych. A co stanie się, jeśli nagle, np. wskutek awarii nie będzie do nich dostępu. Czy nastąpi całkowity paraliż administracji?

– Tak się stać może, bo oczywiście technologia uzależnia nas. Jesteśmy „wydelikaceni”, nasza zdolność przetrwania zależy od funkcjonowania zawodnych urządzeń cywilizacyjnych. Dlatego nie należy dopuścić do sytuacji całkowitego uzależnienia. Być może, w przyszłości wojna będzie polegać na tym, że jeden kraj wyłączy sieć drugiemu i tamten się podda – zastanawia się prof. Mrozowski.

Jarosław Kociszewski, Sylwia Zadrożna, Małgorzata Byrska


'Fundusze Europejskie'