Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Anna Borys 09.03.2015

Prezes UKE: po aukcji LTE konkurencja na rynku nie będzie zaburzona

Po aukcji LTE nie dojdzie do zaburzenia konkurencji na rynku internetu uspokaja prezes UKE. Obawy takie wysuwa Wojciech Pytel z Polkomtela, którego firma także bierze udział w aukcji. Jego zdaniem optymalnym jej wynikiem byłoby powstanie dwóch równoważnych sieci.

Pytel, członek rady nadzorczej Polkomtela, który wystąpił w poniedziałek na Forum Gospodarczym TIME, ocenił, że prawdopodobieństwo wystąpienia negatywnego scenariusza aukcji, czyli innego niż powstanie dwóch sieci, sięga 75 proc. - Jeżeli tak by się stało, być może uda się to uregulować post factum. Nie wiem jakimi narzędziami, ale pani prezes (Urzędu komunikacji Elektronicznej - PAP) dała nam taką obietnicę - powiedział.

Prezes UKE Magdalena Gaj uspokajała, że gdyby po aukcji okazało się, że rynek LTE jest niekonkurencyjny, jako regulator rynku telekomunikacyjnego dysponuje dużym wachlarzem instrumentów regulacyjnych. - Prezes UKE ma narzędzia w postaci analizy rynku i nałożenia obowiązków regulacyjnych na operatorów, począwszy od przedstawiania regulaminów, cenników, rachunkowości regulacyjnej, jak również wymogu dopuszczenia innych operatorów do swojej sieci - powiedziała Gaj, dopytywana przez PAP o obawy dot. efektów aukcji.

Obawy są nieuzasadnione
Przekonywała, że obawy przedstawicieli Polkomtela są nieuzasadnione: "Wydaje mi się, że podmioty działające na polskim rynku telekomunikacyjnym są podmiotami racjonalnymi, które poważnie podchodzą do biznesu, do aukcji i chcą po prostu kupić te częstotliwości. Nie widzę tutaj przesłanek do tych negatywnych scenariuszy".
Drugi etap aukcji

10 lutego rozpoczął się drugi etap aukcji częstotliwości 800 Mhz i 2,6 Ghz, które mają posłużyć do budowy sieci szerokopasmowego internetu LTE. W aukcji bierze udział sześciu operatorów: Orange Polska, P4 (Play), Hubb Investments, T-Mobile Polska, Polkomtel (Plus) oraz NetNet. Każdy z nich będzie mógł uzyskać maksymalnie dwie rezerwacje częstotliwości z pasma 800 MHz (czyli łącznie nie więcej niż 20 MHz widma tego pasma) oraz maksymalnie cztery rezerwacje z zakresu 2,6 GHz (nie więcej niż 40 MHz widma).
Gaj zapytana kiedy aukcja może się zakończyć, odpowiedziała: „Jako regulator wykonaliśmy wszystko, teraz trwa faza licytacji i wszystko zależy od pieniędzy, które operatorzy chcą przeznaczyć na zakup częstotliwości. Ale pamiętajmy, że ich zakup to tylko część etapu inwestycyjnego, po nim następuje etap inwestycji w sieci i z mojego punktu widzenia to jest najważniejsza część. Doprowadzi ona do zniwelowania +białych plam+, o których tutaj mówiliśmy".

Obowiązki zwycięscy
Jak przypomniała prezes UKE, zwycięzcy aukcji zostaną zobowiązani do wybudowania lub zmodernizowania masztów nadawczych w promieniu 6 km od miejsc, gdzie zasięg internetu jest najsłabszy - tzw. białych plam. - Szacuje się, że budowa sieci LTE według różnych koncepcji - budowania ich wspólnie lub osobno - między 1 a 3 mld zł. To bardzo płynna wartość, ponieważ przedsiębiorcy różnie to szacują - dodała Gaj.
Pytel ocenił, że w definicji białych plam mieści się ok. 4 mln gospodarstw domowych. Zauważył również, że rozmieszczenie stacji bazowych w promieniu 6 km od siebie nie daje możliwości spełnienia celów Europejskiej Agendy Cyfrowej - która zobowiązuje kraje członkowskie do dostarczenia internetu o prędkości min. 30 Mb/s dla każdego gospodarstwa domowego, a do połowy z nich o prędkości 100 Mb/s do 2020 r.

Pieniądze z UE
- Według naszych pomiarów wymaga to stacji bazowej co 2,2 a 4,2 km, w zależności od ukształtowania terenu i zabudowy - mówił Pytel. Dlatego - jego zdaniem - sieć stacji bazowych wymagana przez UKE będzie potrzebowała "dogęszczenia", do czego operatorzy chcieliby wykorzystać środki unijne z Programu Operacyjnego Polska Cyfrowa (POPC).
Według Gaj wymagania wprowadzone do dokumentacji aukcyjnej, czyli zwiększenie odległości między masztami do 6 km, zostało wprowadzone na wniosek przedsiębiorców telekomunikacyjnych w trakcie konsultacji. - Nie mogłam im nakazać budowy stacji co 3 km, bo to są ogromne pieniądze. Jeżeli jednak będą chcieli się ubiegać o środki POPC i zechcą dogęszczać infrastrukturę, nikt nie stanie im na przeszkodzie, żeby stawali w konkursach. Organy prowadzące nabory na pewno nad tymi wnioskami się pochylą - wskazała.

PAP, abo