Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Polskie Radio
Małgorzata Byrska 27.05.2015

Średnie zarobki, ale z awansem na horyzoncie

W sektorze publicznym w Polsce jest zatrudnionych ponad 3 mln osób. Są to pracownicy oświaty publicznej, wojska, policji, służby zdrowia, sądów. Jednak najczęściej kojarzeni z budżetówką są urzędnicy.
Posłuchaj
  • Im lepsza jest sytuacja na rynku pracy w ogóle, tym zainteresowanie pracą w administracji jest mniejsze. Im gorsza, tym jest większe – podkreśla na antenie Czwórki dyrektor KSAP Jan Pastwa. (Karolina Mózgowiec, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
Czytaj także

Chętnych do pracy w administracji publicznej nie brakuje. Jedną z dróg do pracy w urzędach administracji centralnej i terenowej, także w placówkach dyplomatycznych i organizacjach międzynarodowych jest Krajowa Szkoła Administracji Publicznej (KSAP).

– Co roku  w samej administracji rządowej, gdzie Korpus Służby Cywilnej liczy 120 tys. osób jest ponad 5 tys. wakatów czyli nowo przyjmowanych osób. KSAP jako słuchaczy przyjmuje rocznie ok. 40 osób. Do Szkoły mamy 9 osób na 1 miejsce, a na 1 miejsce, na szeregowe stanowisko w administracji, bywa 60 i 100 aplikacji. Zatem to pokazuje skalę zainteresowania – wylicza dyrektor Krajowej Szkoły Administracji Publicznej Jan Pastwa.

Bezpieczna praca w urzędzie

To zainteresowanie zależy od sytuacji na rynku pracy.
– Im lepsza jest sytuacja na rynku pracy w ogóle, tym zainteresowanie pracą w administracji jest mniejsze. Im gorsza, tym jest większe. Pracodawca publiczny może nie płaci zbyt wiele, ale jest interesujący, bo jest solidny, płaci regularnie a zatrudnienie jest stabilne. Oczywiście coraz więcej jest umów na zastępstwo, coraz więcej jest umów czasowych, ale nadal jest to zatrudnienie z tego punktu widzenia interesujące, w porównaniu z zatrudnieniem w sektorze prywatnym – podkreśla dyrektor KSAP.

Poszukiwany urzędnik z misją

Praca w administracji publicznej, i w ogóle w sektorze publicznym jest postrzegana jako stabilna, ale powinna być też misją, uważa prezes Polskiego Stowarzyszenia Zarządzania Kadrami Piotr Palikowski.
– Patrząc na pracę, przynajmniej niektórych urzędników, wcale nie można powiedzieć, że jest to praca nudna, nieciekawa, czy też jest to praca, w której nie ma bardzo ciekawych i ważnych wyzwań. One są, i dobrze by było, żeby pracę w administracji państwowej wybierali ludzie, którzy mają też misję społeczną, którym na czymś zależy, którzy chcą coś zmienić w kraju. To powinna być trochę praca dla pasjonatów – dodaje Piotr Palikowski.

Pensja średnia, ale są perspektywy

Według danych GUS, przeciętne zarobki w budżetówce są o około 9 proc. wyższe niż w przedsiębiorstwach. A jakie są zarobki w samej administracji publicznej?
– Absolwent wyższej uczelni, który przychodzi do administracji bez stażu, bezpośrednio do administracji może liczyć na zarobki rzędu 2–3 tys. zł brutto. Natomiast absolwent KSAP ma trochę lepiej, bo zaczyna rozmowę od 3–4 tys. zł, a potem może liczyć na awanse i podwyżki, w zależności od jakości swojej pracy – podkreśla dyrektor Pastwa.

Sprawni urzędnicy to efektywne państwo

Problemem jest jednak to, że w administracji publicznej trudno zatrzymać zdolnych, wysoko wykwalifikowanych pracowników.
– Myśląc o efektywności, jeśli chcemy mieć sprawne państwo, to lepiej mieć po tej drugiej stronie ludzi, którym chce się pracować, i którzy są dobrze motywowani, bo dzięki temu dostajemy lepsze usługi publiczne – zaznacza Piotr Palikowski.

 Od siedmiu lat pensje w budżetówce są zamrożone – poza oświatą i służbami mundurowymi. Teraz pojawiają się zapowiedzi, że sektor publiczny dostanie podwyżki.


Karolina Mózgowiec, mb