Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Polskie Radio
Małgorzata Byrska 31.07.2015

Odnawialne źródła energii, niczym tsunami – zmienią rynek energii

Zmniejszenie udziału energii jądrowej w produkcji energii elektrycznej z 75 proc. do 50 proc. do roku 2025, 10 tys. euro wsparcia na zakup elektrycznego auta i bardzo wysokie stawki za emisję CO2 – to niektóre zapisy nowej francuskiej ustawy energetycznej. Francja wyraźnie stawia na OZE.
Posłuchaj
  • Jeśli chcemy sobie wyobrazić system, który w 100 proc. będzie oparty na OZE, to do tego potrzebne są technologie magazynowania energii – podkreślają na antenie Czwórki eksperci. (Elżbieta Szczerbak, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
Czytaj także

A jak sytuacja wygląda w Polsce? Czy za 15 lat gospodarstwa domowe nie będą potrzebowały energii elektrycznej pochodzącej z tradycyjnych elektrowni?

Europa zainteresowana OZE

Niemcy systematycznie zmieniają model swojej energetyki ze źródeł opartych na węglu i atomie – na energię wiatrową i słoneczną. Wiele wskazuje na to, że podobna rewolucja zaczyna się właśnie we Francji.

Zdaniem ekspertów także i Polskę to czeka, niezależnie od tego czy się z tym zgadzamy, czy nie. 

– To jest nieuniknione. W tej chwili jeszcze te źródła są droższe od tych istniejących konwencjonalnych, ale wydaje się, że ten przełom technologiczny za chwilę będzie taki, że to już nie będzie decyzja ministra gospodarki – tylko tak jak w innych sektorach, np. telefonii komórkowej, która zmieniła zupełnie obraz tego rynku, to będzie rodzaj tsunami – zauważa gość Czwórki Daria Kulczycka z Konfederacji Lewiatan.

Problem to magazynowanie…

Do tego efektu „tsunami” brakuje nam jedynie technologii magazynowania energii z OZE. Jeżeli uda się znaleźć rozwiązanie tego problemu, wówczas konwencjonalna energetyka będzie miała dużo mniejsze znaczenie.

– Jeśli chcemy sobie wyobrazić system, który w 100 proc. będzie oparty na OZE, to do tego potrzebne są technologie magazynowania energii. Tak, żeby gromadzić ją wtedy, gdy sprzyja aura czyli energię słoneczną w ciągu dnia, a wiatrową gdy wieje wiatr. I żeby oddawać ją do systemu wtedy, gdy nie ma tych źródeł energii – dodaje na antenie Czwórki Rafał Bajczuk z Ośrodka Studiów Wschodnich.

 …i dlatego węgiel jeszcze zostaje

Na razie jednak jest to pieśń przyszłości, co oznacza, że za 15 lat nadal będziemy korzystać z energii elektrycznej pochodzącej z tradycyjnych elektrowni.

– Na pewno sektor energetyczny się zmienia dzięki temu, że jest bardzo szybki rozwój nowych technologii, które pozwolą produkować energię w źródłach rozproszonych. I to jest ten kierunek, którym podążać będzie także Polska – podkreśla Daria Kulczycka.
Jednak 15 lat to jeszcze jest za krótki czas, żeby całość energii w Polsce była produkowana ze źródeł odnawialnych.

Przeszkody nie tylko technologiczne

Tym bardziej, że nawet rozwój energetyki obywatelskiej napotyka cały czas na problemy.

– OZE to energetyczna niezależność obywateli. Dlatego koncernom nie będzie zależało na tym, żeby Kowalski sam sobie produkował energię i wmawia się nam, że nie jesteśmy w stanie. A jesteśmy, tylko musimy wreszcie wziąć udział w tym wyścigu, jeśli chodzi o OZE. Bo to nie tylko instalowanie, ale przede wszystkim rozwój technologii, opatentowanie ich, zyski związane ze sprzedażą tych technologii. Jeśli nie, to będziemy bazować w przyszłości na obcych technologiach, jeśli tak dalej pójdzie, na tym co będzie nam dostarczać świat zewnętrzny. Ale tutaj nie ma dobrej woli, nie ma dobrego pomysłu, przede wszystkim ze strony rządowej. Miejmy nadzieję, że to się zmieni – ocenia gość Czwórki Paweł Średziński, z organizacji ekologicznej WWF Polska.

Nowocześnie czyli taniej

Liczą na to przede wszystkim obywatele. A m.in. od rozwoju nowych technologii w tym zakresie zależeć będzie też cena energii elektrycznej w przyszłości.

– Wiele też zależy od tego, jak się ten rozwój technologii potoczy. To, ile będzie kosztowała energia w Polsce zależy również od regulacji unijnych, z obłożenia podatkiem węglowym produkcji energii ze źródeł konwencjonalnych. Jeżeli ten podatek i koszty uprawnień do emisji CO2 będą tak wysokie jak w tej chwili, to przy tej strukturze produkcji energii, może ona podrożeć – prognozuje Daria Kulczycka z Konfederacji Lewiatan.

Czyli, co wyraźnie podkreślają eksperci, w interesie nas wszystkich jest rozwój sektora OZE.

Elżbieta Szczerbak, mb