Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Polskie Radio
Małgorzata Byrska 18.08.2015

Banki vs politycy ws. kredytów walutowych. "Dzięki kredytom setki tysięcy miejsc pracy, miliardowe wpłaty do budżetu państwa"

Ustawa o pomocy dla frankowiczów jest groźna nie tylko dla sektora bankowego, ale też dla naszego wzrostu gospodarczego. Tak prezes Związku Banków Polskich komentował przyjęte przez Sejm przepisy. Zgodnie z wprowadzonymi w ostatniej chwili poprawkami – banki poniosłoby 90 proc. kosztów przewalutowania.
Posłuchaj
  • Wejście w życie ustawy w obecnym kształcie oznaczałoby ograniczenie akcji kredytowej o 50 mld zł rocznie – podkreśla gość Jedynki Krzysztof Pietraszkiewicz, prezes ZBP. (Krzysztof Rzyman, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • Potrzebujemy porządnej edukacji finansowej, może nawet już w przedszkolach powinniśmy się uczyć o umowach kredytowych – zaznacza Adam Czerniak, ekonomista z Centrum Analitycznego Polityka Insight i SGH, gość PR 24. (Sylwia Zadrożna, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • Skutków ustawy o frankowiczach są niedoszacowane. Ucierpi gospodarka, ale w tym ucierpi bardzo także sektor bankowy – uważa Kamil Maliszewski, analityk Domu Maklerskiego mBanku. (Błażej Prośniewski, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • Można się spodziewać, że wejście w życie „ustawy frankowej” w wersji zaproponowanej przez Sejm osłabi naszą gospodarkę – uważa Łukasz Kozłowski, ekspert Pracodawców RP. (Błażej Prośniewski, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • Jak mówi dr Marian Szołucha z Forum dla Wolności i Rozwoju – ustawa o restrukturyzacji kredytów walutowych nie wpłynie na gospodarkę, może natomiast odbić się na kieszeni konsumentów. (Błażej Prośniewski, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • Równie dobrze może być tak, że akcja kredytowa nie spadnie. Sprzyja temu dywersyfikacja polskiego sektora bankowego – ocenia Kamil Maliszewski, analityk Domu Maklerskiego mBanku. (Błażej Prośniewski, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • Konsekwencją ustawy w tym kształcie byłoby nie tylko ograniczenie dostępu do kredytów, ale także do finansowania inwestycji poprzez giełdę – podkreśla Łukasz Kozłowski, ekspert Pracodawców RP. (Błażej Prośniewski, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • ustawa jest kolejnym już elementem obciążania banków, co może sprawić, że zagraniczny kapitał będzie wycofywał się z naszego sektora bankowego – dodaje dr Marian Szołucha z Forum dla Wolności i Rozwoju. (Błażej Prośniewski, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • W sprawie kosztów przewalutowania jest jeszcze jedno ryzyko, związane z międzynarodowym arbitrażem – uważa Łukasz Kozłowski, ekspert Pracodawców RP. (Błażej Prośniewski, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
Czytaj także

Czy to możliwe, że frank szwajcarski będzie kosztował mniej niż 3 zł? – To jest wielce prawdopodobne. Gospodarka szwajcarska nie jest zbyt duża, a burze przetaczające się przez Europę i przez świat, mogą wywołać ruchy franka. Zwłaszcza, że sami Szwajcarzy podkreślają, że frank jest przewartościowany w stosunku do innych walut. Jeżeli więc gospodarki będą się stabilnie rozwijały, i zapanuje spokój w tej części Europy, to można się spodziewać takiego trendu. To nie jest jednak prognoza, to są raczej rozważania – zaznacza gość Jedynki Krzysztof Pietraszkiewicz, prezes Związku Banków Polskich.

Przewalutowanie też może być niekorzystne

Jeśli istotnie kurs franka byłby w niedalekiej przyszłości  słabszy w relacji do złotego, to niektórzy frankowicze mogliby powiedzieć, że znów zostali wprowadzeni w błąd.

– Dlatego ta sprawa jest tak delikatna, wymaga roztropności i rozwagi. Ponieważ rynek walutowy ma to do siebie, że cechuje go zmienność i przy długoterminowym kredycie, np. mieszkaniowym, czekają nas różne niespodzianki. Przed rokiem 2005 frank szwajcarski był rzeczywiście przez dwie dekady najbardziej stabilną walutą świata. To zapewne zmyliło i klientów, i niektórych profesjonalistów, regulatorów, i polityków – ocenia Krzysztof Pietraszkiewicz.

I  dlatego na taką skalę były zaciągane kredyty we frankach szwajcarskich. Co ważne, z tej całej historii wypływa jeszcze  jeden ważny wniosek: powinniśmy się skupić na edukacji finansowej. – Bo tego brakuje Polakom. I tu jest brak państwa, i edukacji, którą powinno dostarczyć – dodaje  Adam Czerniak, ekonomista z Centrum Analitycznego Polityka Insight i SGH, gość Polskiego Radia 24.

Akcja kredytowa mniejsza o 50 mld zł rocznie…

Zgodnie z ostatnim projektem, który już jest w Senacie, 90 proc. kosztów przewalutowania kredytów na złote mają ponieść banki.

– Ta ustawa nie jest dobra. Powstawała w dość dramatycznych okolicznościach i pośpiesznie, to taka typowa ustawa powstająca w ogniu kampanii wyborczej. A poprawki, naniesione w ostatniej chwili, zostały wprowadzone bez dokonania oceny skutków tych regulacji. Te zmiany oznaczałyby ogromne obniżenie funduszy własnych polskiego sektora bankowego, a dla gospodarki to zmniejszenie oferty kredytów o kwotę ok. 50 mld zł rocznie. Właśnie tyle mniej więcej wynosi przyrost akcji kredytowej każdego roku. Czyli jeśli przez najbliższe 3–4 lata zmniejszylibyśmy tempo akcji kredytowej, to w ciągu krótkiego czasu cofnęlibyśmy się z kredytowaniem o kilka lat – wylicza prezes ZBP.

A to wszystko oznacza według niego poważne problemy rozliczeniowe, płatnicze, związane z finansowaniem polskich firm. Prawdopodobnie także kłopoty na rynku pracy.

– Dlatego tę nieroztropną propozycję należy usunąć z ustawy. Liczę tu na senatorów. I na to, że jasne stanowisko zajmą władze państwowe, Komitet Stabilności Finansowej. Bo nikt, kto ponosi konstytucyjną odpowiedzialność za stabilność państwa, nie może powiedzieć, że to jest dobre rozwiązanie. Jest to bowiem groźne nie tylko dla naszego systemu finansowego, ale jest także groźne dla rozwoju naszego kraju. Gdyż oznacza też mniejsze prawdopodobieństwo wykorzystania środków unijnych, i poważne problemy z finansowaniem rozwoju gospodarczego, spowolnienie, a w niektórych obszarach nawet recesję – podkreśla prezes Pietraszkiewicz.

…i do tego straty banków

Natomiast strata banków z tytułu umorzenia kredytów bankowych wyniosłaby blisko 22 mld zł, jeśli ta ustawa frankowa wejdzie w życie w obecnej wersji, w której banki ponoszą 90 proc. kosztów przewalutowania kredytów. Tak wynika z opinii Komisji Nadzory Finansowego (KNF) dla senackiej Komisji budżetu i finansów publicznych.

– To rozwiązanie byłoby przede wszystkim negatywne dla samych banków. Nie będzie co prawda, aż tak źle, jak mówi KNF, tym bardziej nie będzie, aż tak źle jak mówią same banki. Aczkolwiek suma jest niebagatelna, bo według naszych szacunków to wyniesie około 15 mld zł, takie będą koszty dla banków. To, co policzył KNF to są potencjalne, maksymalne straty dla sektora bankowego. Czyli sytuacja, gdy wszyscy uprawnieni skorzystają z przewalutowania. W naszej ocenie nie wszyscy skorzystają, gdyż będzie to opłacalne dla klientów, którzy zaciągali kredyt przy kursie franka poniżej 2,5 zł, co stanowi ok. 70 proc. wszystkich kredytów – uważa Adam Czerniak, gość Polskiego Radia 24.

I dodaje, że wpływ tych rozwiązań na gospodarkę bardzo trudno jest oszacować. Na pewno część banków będzie musiała poszukać dokapitalizowania, czyli pozyskać pieniądze z rynku. A to oznacza spadki cen akcji banków na giełdzie, co odbije się negatywnie na całym rynku, na notowaniach innych spółek.

– Jednak wszystko zależy od bieżącej sytuacji koniunkturalnej na rynku, od tego co się będzie działo w strefie euro, co się będzie działo z polskimi firmami, od sytuacji na rynku mieszkaniowym, dlatego efekt dla całej gospodarki jest trudny do oszacowania – podkreśla gość PR24. Ale na pewno negatywny efekt będzie. Pytanie jest tylko o jego skalę.

Związek Banków Polskich liczy na Senat

W skrajnej sytuacji można by się nawet spodziewać konieczności udzielenia pomocy publicznej dla niektórych instytucji finansowych, wejścia banków w kilkuletnie straty, i zmniejszenia wpłat podatkowych do budżetu.

– Zafundowanie sobie takiego niepotrzebnego rozwiązania byłoby błędem na własne życzenie i chyba nikt by nam tego nie wybaczył, i sami byśmy sobie tego nie wybaczyli. Dlatego liczymy, że w Senacie będą dokonane poprawki, o ile będą te prace kontynuowane. Ponieważ uważam, że tę ustawę należałoby zdjąć z porządku do czasu wyborów parlamentarnych, bo tak poważnych regulacji nie powinno się uchwalać w pośpiechu, w gorączce parlamentarnej. Natomiast należałoby zawrzeć pewne porozumienie, w jaki sposób ta sprawa będzie spokojnie procedowana. Gdyby jednak Parlament uznał, że będzie wprowadzana ta regulacja, to poza sprawą dzielenia się kosztami restrukturyzacji pomiędzy kredytobiorcami i bankami, trzeba absolutnie wprowadzić kilka dodatkowych poprawek, które wnieśliśmy do Senatu – zaznacza gość Jedynki.

Zgodnie z zapowiedziami senatora Kazimierza Kleiny Senat ma przywrócić wcześniejsze zapisy dotyczące podziału kosztów przewalutowania kredytów frankowych. Klienci mieliby zapłacić 50 proc. kosztów takiej operacji. Drugą połowę pokryłyby banki.

Różne skutki przewalutowania

W opinii dr. Mariana Szołuchy z Forum dla Wolności i Rozwoju, znaczącego wpływu na sytuację gospodarki to przewalutowanie nie będzie miało. Zwłaszcza, że jego zdaniem nie skorzystają z niego wszyscy, ani tym bardziej większość kredytobiorców frankowych.

– To jest efekt wprowadzenia do ustawy, ale jeszcze trzeba poczekać na jej ostateczny kształt, kilku kryteriów. Banki na pewno będą chciały część kosztów, które poniosą, przerzucić na klientów, w tym na instytucjonalnych, a więc na  przedsiębiorstwa. I tu jakiś efekt negatywny dla gospodarki ten proces może mieć. Ale nie będzie on duży. Część tego kosztu zostanie przeniesiona na klientów banków, część banki będą musiały pokryć same, czyli ich wyniki finansowe przez najbliższych kilkanaście miesięcy, jak należy się spodziewać, będą niższe niż do tej pory – ocenia dr Szołucha.

Pojawia się tutaj jeszcze jeden problem. Wprowadzenie takiej ustawy, wpływa negatywnie na zysk z inwestycji przeprowadzonych przez zagraniczne banki–matki. A co mogą zrobić zagraniczne instytucje finansowe w takiej sytuacji?

– Mogą zgłosić się do Międzynarodowego Trybunału Arbitrażowego z oskarżeniem przeciwko polskiemu państwu, że narusza umowy o wzajemnych inwestycjach. Bo de facto jest to działanie na wyraźną niekorzyść sektora bankowego. Gdyż te koszty, ok. 15 mld zł, będą musieli ponieść inwestorzy. Będą musieli zrezygnować z części zysków, żeby dokapitalizować banki, a tych zysków w roku wejścia ustawy w ogóle nie będzie. Dlatego banki właścicielskie mogą domagać się rekompensaty przed Trybunałem od polskiego skarbu państwa. Jeśli wygrają, to wszyscy zapłacimy za pomoc dla frankowiczów, wszyscy podatnicy. A nie tylko banki – tłumaczy Adam Czerniak, z Polityka Insight.

I zapewne będzie też mniejsza skłonność wchodzenia zagranicznych banków na polski rynek. Co z kolei może skutkować repolonizacją banków, np. PZU kupi kolejny zagraniczny bank.

ZBP: odpowiedzialnych jest wielu

„Banki powinny być odpowiedzialne za rozwiązanie kwestii kredytów hipotecznych we frankach szwajcarskich, ponieważ ogromnie na nich zarobiły, ale rozwiązanie nie może zdestabilizować sektora bankowego.” – powiedział prezydent Andrzej Duda w wywiadzie dla Reutersa.

– To zdanie byłoby satysfakcjonujące, gdyby Pan Prezydent, który zapewne nie miał czasu żeby się zapoznać z raportami, z ocenami osób, które rzeczywiście się na tym znają – gdyby uwzględnił też tę sprawę, że nie tylko banki na tym zarabiały. Ale że stworzono dzięki realizowaniu tego wielkiego prywatnego programu mieszkaniowego, setki tysięcy miejsc pracy, że wpłynęły ogromne miliardowe wpłaty do budżetu państwa, każdego roku, z różnych działów gospodarki związanych z budownictwem. Odprowadzono bardzo poważne środki do ZUS i do NFZ. A więc skorzystaliśmy na tym wszyscy. Nie tylko banki, i nie tylko klienci – wylicza prezes Krzysztof Pietraszkiewicz.

I dodaje, że problem kredytów frankowych, nie może, i nie jest problemem tylko i wyłącznie banków, i tylko i wyłącznie ich klientów.  – Dlatego, żeby rozwiązywać w jakiejś skali ten problem, konieczne jest zaangażowanie NBP, ale do tego jest potrzebna zmiana ustawy o NBP. W tej proponowanej ustawie, która jest obecnie w Senacie, nie ma o tym słowa, co oznacza, że politycy nie zdają sobie sprawy, co oznacza przeprowadzenie takiej operacji. I po drugie, jeśli naprawdę chcemy pomagać kredytobiorcom mieszkaniowym, to pamiętajmy też o kredytobiorcach, którzy zaciągnęli kredyty w walucie polskiej. Wielu więcej z nich ma problemy z regulowaniem zobowiązań. I też wzięli na siebie ryzyko, tyle że stopy procentowej – tłumaczy prezes ZBP.

Pomoc i wsparcie dla kredytów mieszkaniowych

Natomiast przy kredytach w złotych jest jego zdaniem jeszcze inny problem. Otóż trzeba pomóc tym kredytobiorcom, którzy tracą pracę okresowo, np. wskutek restrukturyzacji niektórych sektorów, lub popadają w chorobę, czy też inne nieszczęścia wskutek np. kataklizmów pogodowych. I takim osobom należy przyjść z pomocą.

ZBP złożył w tej sprawie propozycję rozwiązań i jest gotów partycypować w realizacji. Jak zaznacza prezes Pietraszkiewicz, właśnie w przypadku kredytów mieszkaniowych potrzebny jest wspólny wysiłek, banków, klientów, ale także w pewnym szczególnym zakresie państwa, w tym NBP.

– I o tym będziemy rozmawiać w najbliższych dniach, godzinach. Mówienie o tym, że jest to tylko problem banków, jest absolutnym nieporozumieniem. To przedsięwzięcie, w postaci jakiegoś wsparcia, łagodzenia skutków aprecjacji walut, wymaga rzetelnego współdziałania państwa, w tym NBP, banków i ich klientów. Pamiętajmy bowiem, że tutaj banki mają ograniczone możliwości działania nie tylko swoją pozycją finansową, ale także potrzebami innych klientów, którzy przynieśli depozyty do tych banków. I innych kredytobiorców, którzy spłacają swoje kredyty. To nie jest bowiem tak, że bank może pomóc i uprzywilejować bardzo mocno jedną grupę klientów, a inni nie poniosą z tego tytułu kosztów. Tutaj potrzebne jest po prostu zrozumienie, pewna zgoda i szukanie najlepszego rozwiązania, bo to jest nasza wspólna odpowiedzialność – uważa Krzysztof Pietraszkiewicz.

We wtorek, 18 sierpnia, Związek Banków Polskich ma opublikować kolejne stanowisko w sprawie przepisów ustawy o pomocy dla frankowiczów.

Krzysztof Rzyman, Sylwia Zadrożna, Błażej Prośniewski, Małgorzata Byrska