Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Polskie Radio
Grażyna Raszkowska 04.11.2015

TTIP: polscy producenci żywności pełni obaw i nadziei

Ostatecznego porozumienia w sprawie umowy o handlu i inwestycjach między Stanami Zjednoczonymi a Unią Europejską wciąż nie ma. Tymczasem polscy eksporterzy branży rolno-spożywczej zastanawiają się, czy po jej wynegocjowaniu i podpisaniu łatwiej im będzie zdobywać amerykański rynek.
Posłuchaj
  • Zdaniem Andrzeja Gantnera, dyrektora generalnego Polskiej Federacji Producentów Żywności dla producentów przetworzonej żywności zniesienie barier celnych i pozataryfowych to ogromna szansa. (Sylwia Zadrożna, Naczelna Redakcja Gospodarza Polskiego Radia)
  • Producenci wódki pokładają nadzieje w negocjowanej przez UE i USA umowie TTIP – wskazuje Leszek Wiwała, prezes Związku Pracodawców Polskiego Przemysłu Spirytusowego, który był gościem PR 24. (Krzysztof Rzyman, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • Jeżeli umowa zostanie podpisana przed polskimi producentami stanie wiele wyzwań m.in. dotyczących norm jakości i ceny wytworzenia polskich produktów – mówi Halina Osińska, dyrektor generalny firmy Pini Polonia. (Kamil Piechowski, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • Marek Szpos, prezes zarządu Krajowej Spółki Cukrowej SA porównuje koszty produkcji w USA i Polsce. (Kamil Piechowski, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • Ostatecznie na umowie zyskają konsumenci – uważa Renata Juszkiewicz, prezes Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji. (Kamil Piechowski, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • Przemysław Ruchlicki z Krajowej Izby Gospodarczej twierdzi, że jeżeli umowa zostałaby podpisana, to na pewno sektor rolno- spożywczy na niej skorzysta. (Kamil Piechowski, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • Przemysław Ruchlicki z Krajowej Izby Gospodarczej zwraca uwagę, że dużą szansę stwarza żywność ekologiczna. (Kamil Piechowski, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
Czytaj także

O wpływie negocjowanej właśnie umowy, o zniesieniu barier w handlu i inwestycjach między Unią Europejską i Stanami Zjednoczonymi toczą się dyskusje w czasie odbywającego się w środę (04.11) i w czwartek (05.11) w Warszawie ósmego Forum Rynku Spożywczego i Handlu.

 Jak twierdzi Przemysław Ruchlicki z Krajowej Izby Gospodarczej, jeżeli umowa zostałaby podpisana, to na pewno sektor rolno- spożywczy na niej skorzysta.

– W tym momencie eksport żywności do USA jest objęty średnio 10-12 proc. stawką celną, natomiast import ze stanów Zjednoczonych do UE produktów żywnościowych około 50 proc. stawką. To pokazuje, że polscy rolnicy, ale i ci europejscy mają szansę na obniżenie cen swoich produktów o ok. 10 proc. na rynku amerykańskim. Ale z drugiej strony to pokazuje również, że te amerykańskie produkty mogą być o wiele tańsze, jeżeli taryfy zostaną obniżone – mówi ekspert KIG.

Na tym mogą z kolei skorzystać konsumenci, bo żywność powinna być tańsza. Skorzystają też ci, którzy wytwarzają produkty ekologiczne.

– Moda na zdrowe jedzenie rośnie. Dzięki temu, że zaczynaliśmy z bardzo słabo rozwiniętego rolnictwa, małoobszarowego, teraz możemy wytwarzać tę żywność tanio. A ona bardzo dobrze się sprzedaje za granicą. Stany Zjednoczone mogą być więc tym kolejnym  rynkiem, gdzie ta żywność trafi – mówi Przemysław Ruchlicki.

Skutkiem TTIP może być także ujednolicenie przepisów. Dziś na przykład przed dopuszczeniem ostryg do sprzedaży, w Stanach Zjednoczonych bada się wodę, w której były one hodowane, a w Unii Europejskiej same ostrygi.

Na umowę trzeba patrzeć z dwóch stron

Według ekspertów, jeżeli ostateczny tekst porozumienia zostanie w końcu wypracowany, politycy powinni zrobić wszystko by doprowadzić do podpisania umowy.​

Umowa o wolnym handlu między UE i USA budzi jednak wiele obaw wśród rolników oraz producentów żywności. Zastanawiają się oni czy niesie ze sobą więcej zagrożeń czy więcej szans?

Zdaniem Andrzeja Gantnera, dyrektora generalnego Polskiej Federacji Producentów Żywności, który był gościem radiowej Jedynki trzeba na nią spojrzeć z dwóch stron. Dla producentów przetworzonej żywności zniesienie barier celnych i pozataryfowych to ogromna szansa.

– Zniesienie barier celnych zawsze ułatwia handel, ale pozostaje pytanie, czy będziemy na tym rynku wystarczająco konkurencyjni. I czy będziemy na tyle konkurencyjni, by obronić własny rynek. Mamy dwa obszary, które diametralnie różnią się, co do skutków podpisania tej umowy. Pierwszy obszar to przetwórstwo, na którym polscy producenci widzą bardzo dużą szansę, ponieważ Stany Zjednoczone to olbrzymi rynek. Co więcej mamy tam potężną Polonię, a polska żywność cieszy się od wielu lat dużą renomą – mówi gość Jedynki.

Dlatego dla naszych produktów przetworzonych, przetworów mięsnych, owocowo-warzywnych, dla polskiej wódki jest to znakomity rynek.

Producenci wódki liczą na zyski

Również producenci wódki duże nadzieje pokładają w negocjowanej przez Unię Europejską i Stany Zjednoczone umowie TTIP. Mogłaby ona ułatwić naszym wytwórcom szersze wejście na amerykański rynek.

A obecnie branża ma się kiepsko. W ciągu pierwszych sześciu miesięcy tego roku producenci wysłali za granicę 9 proc. mniej wódki niż rok wcześniej. Eksport tego trunku spada.

– Aby rósł eksport trzeba mieć środki, żeby inwestować, mieć wsparcie państwa oraz tam, gdzie to jest możliwe trzeba znosić techniczne bariery – uważa Leszek Wiwała, prezes Związku Pracodawców Polskiego Przemysłu Spirytusowego, który był gościem PR 24.

A dlaczego obecnie eksport spada? Zdaniem prezesa są tego dwie przyczyny. Pierwszą jest podwyżka akcyzy w 2014 r. – Budowanie eksportu jest procesem długofalowym i odłożonym w czasie. A producenci nie mają na to obecnie wystarczających środków – mówi gość PR 24

A drugą przyczyną jest to, co się stało na rynku węgierskim, czyli wprowadzenie podatku zdrowotnego w wysokości 70 proc. na mocne importowane trunki (węgierskich mocnych alkoholi to nie objęło) .

Pierwszym rynkiem dla eksportu polskiej wódki są Stany Zjednoczone, drugim Francja, a trzecim były Węgry. – Nastąpił gigantyczny spadek eksportu – mówi Leszek Wiwała.

Ta decyzja rządu węgierskiego została oprotestowana, również na forum międzynarodowym, ale sprawa jest na początku drogi prawnej.

Najważniejsza jest sprawa jakości

Rozmówca zwraca uwagę, że rynek amerykański zawsze warto obserwować

– Tam jest największa liczba najbogatszych konsumentów, gotowych płacić dużo za dobre produkty – mówi gość PR 24, nawiązując do przyszłej umowy TTIP.

 – Najwięcej „papierologii” dotyczy polityki jakościowej. Amerykanie są bardzo restrykcyjni, jeśli chodzi o analizy chemiczne związków, które potencjalnie są szkodliwe np. alergenów czy kumaryny – wylicza Leszek Wiwała.

I dodaje, że producenci liczą na uproszczenia procedur czy np. ujednolicenie etykiet, a także wielkości opakowań.

Wartość eksportu wyrobów spirytusowych do Stanów Zjednoczonych wynosi 100 mln zł.

Otwarty i do zdobycia pozostaje rynek wschodni, w tym przede wszystkim Chiny.

Rolnictwo może mieć kłopoty

O ile eksperci są raczej spokojni o polską branżę przetwórstwa żywności po podpisaniu TTIP, o tyle martwi ich to, co może czekać polskie rolnictwo.

– Myślę, że będziemy w stanie spokojnie konkurować z wyrobami amerykańskimi, jeśli chodzi o wysokiej klasy żywność. Natomiast ta druga strona, czyli rolnictwo i surowce rolne wygląda inaczej. Tu jest najwięcej obaw, bo rolnictwo Stanów Zjednoczonych charakteryzuje się bardzo dużą wydajnością, olbrzymią konkurencyjnością cenową i na pewno wiele branż, jeśli chodzi o polskie rolnictwo ma poważne zastrzeżenia, chociażby producenci drobiu. Stany Zjednoczone to potęga w tej dziedzinie. Dotyczy to także pasz – wyjaśnia Andrzej Gantner, dyrektor generalny Polskiej Federacji Producentów Żywności, gość Jedynki.

W tym wypadku negocjacje będą najtrudniejsze, bo toczą się na kilku poziomach. – Nie chodzi tylko o samą cenę, ale chodzi także o pewną równość w traktowaniu producentów. Jeżeli w UE obowiązują bardzo rygorystyczne przepisy obowiązujące w produkcji rolnej, które znacząco podwyższają koszty produkcji, to nasi producenci rolni oczekiwaliby, że jeśli rynek zostanie ujednolicony i otwarty, to producenci ze Stanów Zjednoczonych będą musieli spełniać takie same warunki – uważa gość Jedynki.

Trudno jednak przewidzieć, czy tak się stanie.

– Myślę, że te negocjacje rolne będą prowadzone na samym końcu. I one będą najtrudniejsze – mówi Andrzeja Gantner.

To co dla nas ważne, dla innych nie

Zwraca też uwagę, że w różnych krajach w UE mogą być ważne różne kwestie.

– Ale dla Polski, która jest bardzo dużym eksporterem surowców rolnych to może być poważny problem. Dlatego, kto wie, czy nie skończy się tak, że niektóre obszary, chociażby te związane z produkcją rolną zostaną wyłączne z tej umowy. Jest taka możliwość – mówi dyrektor generalny Polskiej Federacji Producentów Żywności.

Ale umowa może też być dużą szansą, bo USA to wielki rynek z dużym potencjałem i niektóre surowce rolne czy nieprzetworzone produkty, chociażby jabłka, które tam dziś nie są sprzedawane, mogłyby właśnie po wejściu w życie takiej umowy pojawić się na tamtejszym rynku.  

– Korzyści muszą być zrównoważone, a na razie tak to nie wygląda. Umowa dotyczy całej Unii. Dla Polski najważniejszy jest właśnie rynek unijny, który stanowi 80 proc. całego naszego eksportu – przypomina gość jedynki.

Ważne koszty energii

Jak zawsze będzie się liczyć cena, również przy produktach przetworzonych. A na cenę ogromny wpływ ma koszt energii.

– Mamy nierówny start, związany z tym, że mamy wyższe koszty. A wyższe dlatego, że mamy droższe czynniki energetyczne – podkreśla Marek Spuz vel Szpos, prezes Krajowej Spółki Cukrowej.

Energia w USA jest dużo tańsza, więc przy procesie produkcyjnym będzie to zawsze przewaga.

Dlatego, jeśli mamy tam osiągnąć sukces, to raczej w wysokiej jakości wysokoprzetworzonej żywności, a także produkcji żywności ekologicznej, tradycyjnej i regionalnej. Jest tylko jeden warunek: musimy być przygotowani, gdy rynek się otworzy – podpowiada ekspert i wskazuje na jego wielkość.

W USA jest potężna grupa konsumentów, którzy kupią wysokiej jakości żywność ekologiczną.

– Polska uważana jest za kraj czysty ekologicznie i zróżnicowany biologicznie, o długiej tradycji produkcji żywności – wyjaśnia Andrzeja Gantner. I dlatego mamy szansę.

Rolnictwo ma wiele wymiarów

Na rolnictwo trzeba patrzeć szerzej, nie tylko w wymiarze ekonomicznym, ale także społecznym.

– Wszystko to negocjatorzy muszą wziąć pod uwagę, ale musimy pamiętać, że każdy kraj w UE ma trochę inne warunki produkcji żywności. A negocjujemy wspólnie i tu jest wielka rola dla polskiego rządu, by maksymalnie pilnował naszych interesów – upomina gość Jedynki.

– W ubiegłym roku producenci żywności brali udział w prowadzonych konsultacjach. Nie wiemy, jednak jaki będzie finał tych negocjacji i stanowisko UE dotyczące producentów żywności – zastanawia się Andrzej Gantner.

I wskazuje, że niektóre kraje UE mają więcej do wygrania, bo specjalizują się np. w nowych technologiach i dla nich jest to ważniejsze niż produkcja rolna czy produkcja żywności.

– A dla nas właśnie produkcja żywności jest jedną z kluczowych dziedzin gospodarki – przypomina gość Jedynki.

Sylwia Zadrożna, Krzysztof Rzyman, Kamil Piechowski, Grażyna Raszkowska