- Obecność naszych sojuszników europejskich jest symboliczna, ale dobrze, że jest, bo były wątpliwości, jak te ćwiczenia będą przebiegały. Pamiętamy, że były kłopoty z przejazdem wojsk i z tym, żeby nie drażnić Władimira Władimirowicza, który - jako pokojowy człowiek - lubi się zdenerwować - mówi dr hab. Romuald Szeremitiew.
Więcej na temat manewrów Anakonda-16 >>>
Z kolei Marek Świerczyński podkreśla, że Anakondy nie udało się wpisać w harmonogram ćwiczeń NATO. Oficjalnie nie są to więc manewry Sojuszu Północnoatlantyckiego, tylko polskie ćwiczenia narodowe z udziałem najważniejszych sojuszników. - Proporcje udziału żołnierzy z różnych krajów pokazują, które państwa są de facto zdolne i chętne, by uczestniczyć w operacji obronnej w tym rejonie Europy - dodaje.
Mariusz Cielma z "Nowej Techniki Wojskowej" zauważa jeszcze, że nasz zachodni sąsiad - Niemcy - na tak duże ćwiczenia przysłał batalion inżynieryjny. - Oczywiście nie chcę umniejszać roli saperów na współczesnym polu walki, jest to formacja niezbędna, ale nie są to jednak jednostki bojowe - podkreśla.
Eksperci wyliczają też sprawy, którymi należałoby się zająć podczas lipcowego szczytu NATO w Warszawie i podkreślają, że wiele pytań należy zadawać nie wojskowym, a politykom i księgowym. Dyskutują również o słabej stronie desantu spadochroniarzy dokonanego pod Toruniem i o tym, czym może zaskoczyć nas Rosja.
Manewry Anakonda-16 potrwają do 17 czerwca.
***
Tytuł audycji: Debata Jedynki
Prowadzi: Marek Mądrzejewski
Goście: dr hab. Romuald Szeremitiew (szef Akademii Obrony Narodowej, były wiceminister obrony), Marek Świerczyński (starszy analityk ds. bezpieczeństwa, Polityka Insight) i Mariusz Cielma (redaktor naczelny "Nowej Techniki Wojskowej").
Data emisji: 9.06.2016
Godzina emisji: 17.25
mg/bch