Dr Artur Wróblewski przytoczył przykład narzucenia Parlamentowi Europejskiemu woli Rady Europejskiej w kontekście obsady kierowniczych stanowisk w Unii Europejskiej.
Piotr Semka dla "W samo południe": Westerplatte stało się polem walki politycznej
Na stanowisko szefa Komisji Europejskiej, w obliczu fiaska porozumienia frakcji europarlamentu, mianowano kandydatkę ustaloną w dyskusjach członków Rady Europejskiej. Unijni przywódcy ustalili, że Komisji Europejskiej przewodniczyć będzie obecna minister obrony Niemiec Ursula von der Leyen. Ustalenia liderów musi teraz jeszcze zaakceptować Parlament Europejski.
Zachwianie podziału władzy
- Parlament Europejski, który powinien być najważniejszą instytucją, przyjmuje ton narzucany przez organy wykonawcze - Radę Europejską. Widzimy zachwianie monteskiuszowskiego podziału władzy i równowagi tych władz - komentował Artur Wróblewski.
>>> [CZYTAJ TAKŻE] Donald Tusk krytykowany przez chadeków za obsadę unijnych stanowisk
- W Unii Europejskiej istnieją od dawna podkreślane i akcentowane "deficyty demokracji" - sytuacje, w których mamy procedury demokratyczne, ale nie do końca mamy tę demokrację urzeczywistnioną - mówił Artur Wróblewski.
Jako drugi przykład "deficytu demokracji" przytoczył działania unijnego Trybunału Sprawiedliwości. - Mamy TSUE, który w przypadku pewnych państw próbuje ingerować w kompetencje władzy sądowniczej, które należą do prerogatyw rządu krajowego - mówił gość Polskiego Radia.
Unijny duopol
Artur Wróblewski zwrócił także uwagę, że w obecnej formie "Unia Europejska jest skazana na to, że to Rada Europejska decyduje o wszystkim". - W Radzie Europejskiej też jest deficyt demokracji, tam zawsze był duopol - mówił Artur Wróblewski.
>>> [CZYTAJ TAKŻE] Rzecznik TSUE: są podstawy, by wątpić w niezależność Izby Dyscyplinarnej SN
Wyjaśnił, że ową biegunowość tworzyły Berlin i Paryż. - To Niemcy i Francja podejmowały decyzje, narzucały narrację, tworzyły Europę dwóch prędkości - mówił politolog. - Dyrektywa transportowa, albo Nord Stream 2 są przejawem ograniczania wolności przepływu usług, czy ograniczania bezpieczeństwa energetycznego - przekonywał Artur Wróblewski.
W dalszej części m.i.n o tym, czy ów "deficyt demokracji" może przełożyć się na pozycję Polski w Unii Europejskiej i na unijne wsparcie dla Europy Wschodniej.
Zachęcamy do wysłuchania całej rozmowy.
***
Audycja: "W samo południe"
Rozmawiał: Jerzy Jachowicz
Gość: dr Artur Wróblewski (politolog, Uczelnia Łazarskiego)
Data emisji: 05.07.19
Godzina emisji: 12.20
mbl/K.A