Polka, która w Warszawie prowadziła ustabilizowane - i wyczerpujące tempem i stresem - życie, podczas wakacyjnego wyjazdu na indonezyjską wyspę zauważyła, że można zwolnić i żyć pełniej. - Zobaczyłam, że żyję na odpowiednim poziomie i jestem z tego zadowolona, ale tak naprawdę żyję nie do końca, nie mam czasu dla siebie ani dzieci, ciągle pędzę i jestem zestresowana - wspomina.
Decyzja o wyjeździe całej rodziny nie zapadła nagle, przez blisko 2 lata trwały przygotowywania mentalne i finansowe do tej poważnej zmiany, a później był wyjazd... na próbę. Przed migracją nie brakowało obaw i pytań, ale wyjazd sprawił, jak wyjaśnia Grażyna Ograbek, że przestała zapobiegać i organizować swoją przyszłość, jak to miało miejsce w Warszawie. - Gdy przestaliśmy iść utartą ścieżką i nie wiedzieliśmy, co będzie za pół roku, wtedy wszystko do nas przyszło.
A jak na Bali zaaklimatyzowały się dzieci? Wraz ze swoim 10-letnim synem Frankiem Grażyna Ograbek opowiada o ślubach na plaży i lokalnej szkole, wierzeniach i tradycjach Balijczyków, o dniu, w którym życie zamiera, piłowaniu zębów i znaczeniu maszkaronów. Zdradza też, gdzie kobiety zmierzają w trakcie pełni Księżyca.
Z Bali do Jedynkowego studia - Grażyna Ograbek i Franek
***
Tytuł audycji: Sobota z Radiową Jedynką
Prowadziła: Małgorzata Kościelniak
Goście: Grażyna Ograbek i jej syn Franek
Data emisji: 14.03.2015
Godzina emisji: 15.20
asz/iwo