- Tendencja jest taka, żeby konstruować samochody dużo mądrzejsze od nas. Przede wszystkim po to, żeby zminimalizować ryzyko wypadków - mówi Marcin Kubicki z magazynu "T3". - Najnowszy model Forda, który swoją premierę miał w Barcelonie, został wyposażony w liczne zautomatyzowane systemy wspomagające kierowcę, w tym systemy bezpiecznego parkowania, utrzymywania pojazdu na pasie ruchu oraz w sygnalizację pojawienia się innego pojazdu w martwym polu widzenia kierowcy.
Toyota Motor Corporation na początku grudnia ogłosiła, że jej auta już w najbliższych latach będą posiadały technologię Automated Highway Driving Assist. Pozwoli ona pojazdowi komunikować się bezprzewodowo z samochodem znajdującym się z przodu i dzięki temu utrzymać bezpieczną odległość w czasie jazdy. Po drugie zaś - będzie wspomagać kierowanie tak aby utrzymać pojazd na optymalnej linii jazdy w pasie ruchu. Tym samym, zdaniem fachowców, Toyota ze wszystkich producentów jest najbliżej wprowadzenia na rynek autonomicznego pojazdu.
- W technologicznym wyścigu bierze udział także Volvo, które jako uczestnik programu badawczego, pracuje nad możliwością bezprzewodowego ładowania samochodów elektrycznych z wykorzystaniem zjawiska indukcji elektrycznej - tłumaczy gość "Czwartego wymiaru". - Być może już wkrótce na rynku pojawi się auto ze specjalnych włókien. Dzięki takiemu budulcowi, samochód będzie działał jak bateria. Ale myślę, że takim wynalazkom zaufa dopiero następne pokolenie. Nam się to już raczej.
(kul)