Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Czwórka
Karina Duczyńska 12.11.2012

Portret polskiego dilera: student lub rolnik

Biznes narkotykowy kusi coraz więcej osób. Jeszcze do niedawna nielegalnym obrotem zajmowały się głównie grupy przestępcze. Najnowsze statystyki policyjne pokazują, że teraz handlować "towarem" może każdy: bezrobotny, student, czy uczeń.
Portret polskiego dilera: student lub rolnikfot. Chmee2/Wikimedia Commons/CC

Okazuje się, że na narkobiznesie można zarabiać coraz lepiej. Być może właśnie dlatego w ubiegłym roku sprawy narkotykowe stanowiły aż 10 proc. ogółu przestępstw. Było ich 23 tysiące, czyli średnio ponad 200 dziennie. To o 10 proc. więcej niż rok wcześniej.

Choć jeszcze do niedawna panowało przekonanie, że sprzedaż narkotyków to domena zorganizowanych grup przestępczych, dziś okazuje się, że w tej branży równie dobrze radzą sobie przedsiębiorczy gimnazjaliści, czy studenci.

- Okazuje się, że rozprowadzają narkotyki młodzi ludzie, którzy nie mają kasy i zarabiają na przykład na wakacje – mówi Katarzyna Malinowska-Sempruch, dyrektor ds. polityki narkotykowej Open Society Foundation. – Wielcy narkodilerzy na pewno zajmują się tym, by kokaina była w Polsce, natomiast są także substancje psychoaktywne, które młodzi ludzie po prostu pomiędzy sobą wymieniają. Jeśli ktoś wyhoduje krzaki marihuany, to dzieli się tym z kolegami.

Inną znaczącą grupą wśród dilerów są bezrobotni, którzy stanowią aż 39 proc. ogółu reprezentantów tej niechlubnej profesji, oraz… rolnicy.

Dlaczego? Dowiedz się więcej słuchając nagrania materiału reporterskiego Martyny Ogonek z "Poranka OnLine".

(kd)