Czasem bez zastanowienia odmieniamy imiona, ale niestety... często również mamy poważne wątpliwości.
Obserwujemy to głównie w języku mówionym, prywatnym, chociaż i w kontaktach prywatnych spotyka się tradycyjne końcówki (np. Jasiu, Janku, Aniu, Andrzejku, Marysiu itp.).
- Są to zupełnie naturalne formy - zapewnia językoznawca Agata Hącia.
Jeśli jednak jesteśmy w kontakcie oficjalnym, w sytuacji bardziej oficjalnej niż prywatnej, to wręcz zalecane jest stosowanie końcówek typowych dla wołacza, czyli:
Kasiu
Justyno
Kamilu
Kuniszu
Patryku
etc.
Warto tez zaznaczyć, że formy, w których Wołacz = Mianownikowi, są coraz powszechniejsze, np.
Andrzej, kiedy to zrobisz?
Krzysiek, daj spokój.
Ania, uśmiechnij się.
W tej odsłonie "Savoir Vivre'u językowego" możecie znaleźć również odpowiedź na pytanie: "Mówi się za 7 górami, a jakby gór było 500?". Posłuchajcie fragmentu audycji "W cztery oczy".!