W Syrii wciąż trwa wojna. Blisko 2 miliony ludzi uciekło z kraju, by szukać swego miejsca za granicą. W Zaatri, największym obozie uchodźców syryjskich w Jordanii, żyje 100 tysięcy obywateli Syrii. Obóz zajmuje obszar 12 kilometrów kwadratowych i jest to czwarta co do wielkości miejscowość w Jordanii. Na jego terenie funkcjonują nieoficjalne sklepy, salony gier i sukien ślubnych, są też szpitale polowe oraz szkoły dla dzieci. Rozmówcy Jarosława Kociszewskiego, radiowego dziennikarza, który odwiedził Zaatri, twierdzą, że mimo tych, w miarę dobrych warunków, chcą wrócić do swego kraju i odbudować swoje domy.
Rozmowy w Genewie być może sprawią, że walki w Syrii wkrótce się zakończą. Sceptycznie do tego podchodzi doktor Georges Yacoub, orientalista z Uniwersytetu Warszawskiego, Syryjczyk. - Sam fakt, że doszło do spotkania dwóch bardzo zwaśnionych stron, to już jest sukces - mówi gość Czwórki. Zaznacza jednak, że opozycja jest bardzo podzielona: ta, która prowadzi pokojowe rozmowy, kontroluje jedynie mały odcinek walk zbrojnych.
- Nadzieją każdego Syryjczyka jest, żeby zaprzestać walki, ale o tym nie ma mowy - mówi gość "4 do 4". - Moim zdaniem ta wojna jest przegrana. Małym zwycięstwem jest to, że doszło do pewnego wyłomu w reżimie Asada, jednak on nie odda władzy. Opozycja powinna pogodzić się z przegraną, bo nie każde powstanie musi być zwycięskie.
(pj/mm)