Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Czwórka
Ula Kaczyńska 03.02.2014

Polska służba zdrowia jest naprawdę chora

Polski lekarz dziennie przyjmuje kilkudziesięciu chorych, a każdemu z nich poświęca nie więcej niż 10 minut. Miejsc pracy w służbie zdrowia jest w naszym kraju więcej niż chętnych. I aż trudno uwierzyć, że kiedyś medycyna była najbardziej obleganym i prestiżowym kierunkiem studiów.
W Polsce nie tylko brakuje lekarzy, ale także pielęgniarek. Dziś na jedną siostrę przypada 20 pacjentówW Polsce nie tylko brakuje lekarzy, ale także pielęgniarek. Dziś na jedną siostrę przypada 20 pacjentówGlow Images/East News
Posłuchaj
  • Jak uzdrowić służbę zdrowia - dyskutowali eksperci i słuchacze (Czwórka/4 do 4)
  • Lekarz - profesja niechciana? (Czwórka/4 do 4)
Czytaj także

Co ciekawe, główną przyczyną takiego stanu rzeczy wcale nie są zarobki, bo te od jakiegoś czasu systematycznie rosną. - Oczywiście nadal jest duża grupa lekarzy, która zarabia miesięcznie do 3 tysięcy brutto, ale są też tacy, i to wcale nie w mniejszości, których dochody przekraczają 10 tysięcy - mówi Michał Feldman, twórca lekarskiego portalu Konsylium24.pl. - Rekordziści, zatrudnieni w kilku różnych miejscach, potrafią miesięcznie uzyskać wpływy w wysokości kilkudziesięciu tysięcy miesięcznie.

Za to wpływ na zbyt małą liczbę lekarzy w Polsce na pewno ma brak miejsc na specjalizacjach. - Proszę sobie wyobrazić człowieka, który przez całe studia marzył, żeby zostać dermatologiem. Tymczasem okazuje się, że w naszym kraju jest tylko jedno miejsce na tej specjalizacji, na które naprawdę trudno się dostać - opowiada Feldman. - Wielu moich kolegów właśnie z tego powodu wyjechało z Polski. W innych częściach Europy nie stosuje się takich obostrzeń.

Z najnowszych badań wynika, że na tysiąc mieszkańców naszego kraju przypada zaledwie dwóch lekarzy. To najgorszy wynik w całej Unii Europejskiej. W najlepszej pod tym względem Grecji lekarzy jest sześciu, a tamtejsza służba zdrowia należy do wyróżniających się w UE.

- Najwiekszą słabością polskiej służby zdrowia jest brak specjalistów. To przez to tworzą się gigantyczne kolejki i wydłuża czas oczekiwania na specjalistyczne badania - uważa prof. Tomasz Pasierski, kierownik Zakładu Bioetyki i Humanistycznych Podstaw Medycyny WUM. - Państwo powinno dofinansować tę gałąź medycyny, bo na razie prywatne placówki przejęły funkcję świadczenia specjalistycznych usług medycznych. W przychodniach publicznych stawki NFZ przeznaczone na ten cel są śmiesznie niskie i nic na razie nie wskazuje na to, by miało się to zmienić.

Równie nieciekawie przedstawia się tabela naszych wydatków na opiekę medyczną, w przeliczeniu na jednego mieszkańca. 8500 dolarów rocznie przeznaczają na ten cel Stany Zjednoczone, drudzy w kolejności są Norwegowie z kwotą 5670 dolarów. Polska w tym zestawieniu znajduje się na szarym końcu - z wydatkiem rzędu 1450 dolarów. Niskie kwoty mają bezpośrednie przełożenie nie tylko na jakość świadczonych usług, ale też na sytuację zawodową samych lekarzy.

(kul / ac)

O
O służbie zdrowia dyskutują zaproszeni do "4 do 4" goście