Obowiązkowe przeszkolenie wojskowe dla jak największej liczby młodych Polaków - czy jest to potrzebne? W Czwórkowej dyskusji na ten temat udział wzięli Edyta Żemła (redaktor naczelna portalu "Polska Zbrojna") oraz Jacek Piotrowski, reprezentujący "Strzelca".
- Wcześniej nie było w Polsce takiego przeszkolenia, bo była zasadnicza służba wojskowa. W szkołach ponadgimnazjalnych było zaś obowiązkowym przedmiotem PO - Przysposobienie Obronne. Każdy musiał uczestniczyć w takiej lekcji, a jak one były prowadzone, to już zupełnie inna kwestia, w dodatku indywidualna, zależna od poszczególnych nauczycieli - wprowadza nas w temat Żemła.
Drugi z gości, Jacek Piotrowski, do pomysłu nastawiony jest entuzjastycznie. - Moim zdaniem jest to bardzo dobry pomysł. Przeszkolenie każdego obywatela w wieku poborowym, żeby pojął chociaż to minimum tej wojskowości, jest jak najbardziej wskazane. Widzimy teraz, co się dzieje u naszych wschodnich sąsiadów i przeszkolenie, nie tylko takie stricte strzeleckie, jest niezwykle ważne, by po prostu wiedzieć, jak reagować w trudnych sytuacjach i nie pozostać bezradnym - ocenia nasz gość.
Edyta Żemła, Jacek Piotrowski, Krzysztof Grzybowski, foto: Wojciech Kusiński
Jeden z naszych słuchaczy zwrócił uwagę, że jednorazowe, nawet trwające miesiąc przeszkolenie, nie przyda się zanadto. Jest to po prostu za krótki okres, by można było się czegoś nauczyć ze skutkiem wystarczającym w kryzysowej sytuacji.
- Rzeczywiście idealnym i pożądanym jest, abyśmy wszystko, co robimy, robili w pełni porządnie, skutecznie. Warto jednak zacząć choćby od podstaw - orientacja w terenie, podstawy obchodzenia się z bronią, czy też pierwsza pomoc. Wiadomo, że nie uda się nam w szybkim czasie dokonać tutaj przełomu, ale warto chociażby rozpocząć proces zmian, bo ocena sytuacja nie jest najbardziej fortunna.
Zapraszamy do wysłuchania całej dyskusji z gośćmi "4 do 4".
(ac)