Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Czwórka
Ula Kaczyńska 13.08.2012

Zimne Hawaje. Odkrywamy Danię

Średnia temperatura w lipcu wynosi mniej więcej 17 st.C i często pada deszcz. Może wakacje w Danii nie są dorbym wyjściem dla tych, którzy uwielbiają kąpiele słoneczne, ale jeśli marzą się komuś szaleństwa na imprezie w kościele, piknik na cmentarzu, albo powrót do epoki "flower power" - to jest to jedyny słuszny kierunek.
Kopenhaga, DaniaKopenhaga, DaniaFilipefirix/commons.wikimedia.org/
Posłuchaj
  • Olga Mickiewicz na tropie hippisów w Kopenhadze
  • Posłuchaj, dlaczego warto spędzić wakacje w Danii
  • Kasia Kornet sprawdziła jak funkcjonuje najbardziej ekologiczne miasto w Danii
Czytaj także


Dania jest najmniejszym z państw nordyckich. 70 procent powierzchni kraju przypada na półwysep Jutlandzki, reszta położona jest na 406 wyspach, z czego zamieszkałych jest 79.

- Dla młodych ludzi jedną z największych duńskich atrakcji jest festiwal w Roskilde - opowiada Dorota Rozmarynowska z Duńskiego Instytutu Kultury. Ale poza festiwalem miasto żyje własnym życiem, a właściwie życiem studentów.

Tamtejszy uniwersytet powstał w 1972 roku i kształci studentów m. in. w Instytutach: Kultury i Tożsamości oraz Społeczno - Globalizacyjnym. - Absolwenci uczelni mają bardzo dobre referencje, bo też kształcą się według specyficznego modelu nauczania. - Studenci w Roskilde ucza się w grupach - tłumaczy rozmówczyni Beaty Kwiatkowskiej. - Co więcej, wspólne też piszą prace magisterskie. Dzięki temu uchodzą za takich, którzy umieją współpracować w grupach.

Nowatorski system edukacyjny nie jest jedyną rzeczą, która odróżnia Danię od reszty Europy. - Jako, że Duńczycy nie są narodem zbyt religijnym kościoły zwykły świecić pustkami - opowiada gość programu "4 do 4". - Aby temu zapobiec rozpoczął się proces aktywizowania przestrzeni kościelnej poprzez organizowanie tam różnych wydarzeń kulturalnych, także imprez tanecznych. Co więcej, sytuacja ta zaczyna także dotyczyć duńskich cmentarzy, na których coraz częściej organizuje się kluby dyskusyjne albo pikniki.

Wolność i niezależność Duńczycy najwyraźniej zamanifestowali w 1971 roku tworząc Wolne Miasto Christiania w jednej z kopenhaskich dzielnic. Wówczas to hippisi-squatersi zajęli dawne wojskowe koszary, stworzyli własny kodeks i żyją tam do dziś. Do historii przeszły ich happening - w tym ten z 1974 roku, kiedy to mieszkańcy dzielnicy w strojach św. Mikołaja rozdawali na ulicach Kopenhagi towary z okolicznych sklepów.

Reporterka Czwórki, Olga Mickiewicz, wybrałą się tropem barwnej wspólnoty, a to co ustaliła, znajduje się w dźwięku dołączonym do artykułu.
Posłuchaj też całej rozmowy z Dorotą Rozmarynowską z Duńskiego Instytutu Kultury oraz materiału Kasi Kornet o najbardziej ekologicznym z duńskich miast.