Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Czwórka
Paulina Jakubowska 15.05.2013

Niech czterolatek wie, co to seksualność!

Edukacja seksualna jest potrzebna - w tej kwestii eksperci są zgodni. Wątpliwości pojawiają się, gdy pytamy, od kiedy zacząć uczyć i kto ma być nauczycielem.
Niech czterolatek wie, co to seksualnośćGlow Images/East News
Posłuchaj
  • Jak zdobywamy wiedzę od seksie - materiał Bartłomieja Oleka (4 do 4/Czwórka)
  • Jaka edukacja seksualna jest potrzebna w Polsce - dyskusja w studiu (4 do 4/Czwórka)
Czytaj także

WHO Światowa Organizacja Zdrowia kilka dni temu przedstawiła raport, którego jednym z założeń jest edukacja seksualna dla 4-letnich dzieci.
W studiu Czwórki spotkali się przedstawiciele dwóch odmiennych koncepcji: dr Szymon Grzelak, psycholog, prezes Instytutu Profilaktyki Zintegrowanej oraz Paulina Wawrzyńczyk Grupa Edukatorów Seksualnych Ponton.
- Nauki o seksie w edukacji seksualnej jest najmniej - mówi Paulina Wawrzyńczyk. - Edukacja seksualna to nauka o fizjologii i higienie. Jeśli mowa o dziecku 4-5 letnim to mówimy o budowaniu pozytywnego wizerunku własnego ciała, o nazywaniu części ciała tak, żeby nie pomijać okolicy genitaliów - wyjaśnia.

- Nie ma wątpliwości, że trzeba rozmawiać z dziećmi o sprawach seksualnych wcześnie - zgadza się z przedmówczynią dr Szymon Grzelak. - W swojej książce proponuję rodzicom małych dzieci: rozmawiajcie z 4-5-latkami o sprawach seksualności, pokazując seksualność jako coś pięknego i dobrego, w kontekście małżeństwa, miłości, szacunku, rodziny - dodaje.

Problem z edukacją seksualną pojawia się wtedy, gdy pytamy o to, kto ma tego uczyć.

- Dziecko powinno dostać tę wiedzę od rodziców, z którymi ma więź. Nie ma znaczenia ile rodzic wie, ważne, że kocha. Tylko on ma prawo wchodzić w tak delikatną sferę - mówi psycholog.
Niestety z badań, które cytuje Paulina Wawrzyńczyk wynika, że większość rodziców nigdy nie rozmawiało ze swoimi dziećmi o seksie. Wyniki, przywoływane przez Szymona Grzelaka mówią, że tylko 1/4 rodziców gimnazjalistów rozmawia z dziećmi o seksie.
- Nie w każdej rodzinie rodzice interesują się swoim dzieckiem, rozmawiają z nim, dlatego potrzebna jest edukacja pozadomowa - twierdzi Paulina Wawrzyńczyk.
Szymon Grzelak mocno krytykuje raport WHO, wg. niego brakuje w nim słowa "wierność", a małżeństwo i abstynencja pojawiają się tylko w kontekście negatywnym.
- To raport przesiąknięty ideologią i nacechowany wartościami, ale innymi niż te konserwatywne i religijne - mówi dr Szymon Grzelak. - Przedstawiono tu seksualność z perspektywy cieszenia się seksem i akceptacji, a dla 70 proc. młodzieży wiara jest ważna, bez względu na to o jakiej religii mówimy.

Paulina Wawrzyńczyk zwraca jednak uwagę na potrzebę edukacji seksualnej neutralnej światopoglądowo. Więcej od dwóch różnych spojrzeniach na ten temat posłuchaj w załączonej audycji "4 do 4".

Zapraszamy również do wysłuchania załączonego materiału Bartłomieja Oleka o tym, jak zdobywamy wiedzę o seksie.

(pj)