Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Czwórka
Andrzej Cała 08.06.2014

Grażyna Plebanek - polska twarz w Brukseli

Debiutowała w 2005 roku książką "Dziewczyny z Portofino", a obecnie promuje już szóstą powieść pt. "Bokserka". Grażyna Plebanek niezmiennie koncentruje się na relacjach pomiędzy kobietami, a od kilku już lat pisze z Brukseli, gdzie zamieszkała i doczekała się billboardu ze swoim wizerunkiem na jednej ze stacji metra.
Posłuchaj
  • Grażyna Plebanek od kilku lat mieszka w Brukseli. W książce pt. "Bokserka" możemy się wiele dowiedzieć o tym, jak wygląda życie w tym mieście i jaki wpływ na ludzi ma wielokulturowość (Czwórka/Kontrkultura)
Czytaj także

- Ze mną było tak, że prawie całe życie marzyłam, żeby uprawiać kick-boxing, ale bardzo długo nie mogłam znaleźć momentu, by się tym zająć. W pewnej chwili powiedziałam jednak sobie: jak nie teraz to kiedy?! - wspomina w "Kontrkulturze" pisarka, której w końcu udało się zrealizować plan. Zapisała się do osiedlowego klubu bokserskiego w Brukseli, gdzie na co dzień mieszka. Podkreśla zarazem, że z perspektywy czasu coraz bardziej docenia tę decyzję, ponieważ sport pozwolił jej jednocześnie zapanować nad własną agresją i znaleźć dla niej ujście. Pośrednio zaś stał się inspiracją do nowej powieści.
W "Bokserce" Grażyny Plebanek mamy dwie główne postaci. Warszawianka Lu, bokserka amatorka, pracuje w polskiej ambasadzie w Brukseli. Sprite, jej sportowa mentorka i powierniczka, jest z kolei Belgijką pochodzenia kongijskiego. Poznają się właśnie w stolicy Belgii, a książka poprowadzona jest w taki sposób, że historie obu bohaterek poznajemy za sprawą ich opowiadań, które budują jednocześnie akcję. W głównej mierze dotyczy ona kobiecych relacji, związków, przyjaźni i widzenia świata. - W moich książkach to prawie zawsze jest punkt wyjścia. Patrzę na kobiety i analizuję ich zachowania, ale nie ma w tym żadnego feministycznego przesłania i podstaw. Wyniosłam z domu pewien wzór kobiecej miłości i przyjaźni, który jest zdecydowanie bardziej budujący niż destrukcyjny. I właśnie taki wzór dopasowuje też zawsze moim bohaterkom - przyznaje autorka.

PRZECZYTAJ TEŻ: Grażyna Plebanek: W Brukseli stałam się lokalsem

Współprowadząca "Kontrkulturę" Bogusława Marszalik zwróciła uwagę, że w osobie głównej bohaterki "Bokserki" można odnaleźć pewne analogie do życia Grażyny Plebanek. Lu dostaje w pewnym momencie ofertę wystąpienia w sesji modowej. Z kolei autorka książki wzięła udział w pewnym projekcie, za sprawą którego jej zdjęcia można było oglądać w brukselskim metrze. - To było niezwykłe fajne doświadczenie. Projekt zrodził się 5 lat temu, a chodziło w nim o to, żeby artyści, którzy mieszkają i pracują w Brukseli, a nie są Belgami, zapozowali do wielkoformatowych fot, które zawieszono na jednej z głównych stacji metra. Za sesję odpowiadał wybitny fachowiec Stephan Vanfleteren, laureat kilku Grand Press Photo. Były to czarno-białe portrety utrzymane w stylu kina lat 20. - wspomina Plebanek. Obok niej znalazł się między innymi popularny raper pochodzenia marokańskiego, czy pisarz rodem z Kongo. Zamysłem inicjatorów było ukazanie niezwykłej różnorodności kulturowej Brukseli i zaprezentowanie interesujących cudzoziemców, którzy zdecydowali się tam zamieszkać i tworzyć, wrastając jednocześnie w klimat miasta.
Zapraszamy do wysłuchania całego wywiadu z Grażyną Plebanek.
ac/mp