Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Czwórka
Przemysław Goławski 19.07.2011

Czy konflikt pokoleń jest konieczny?

Jak wyglądają dziś role rodziców, dzieci, dziadków i wnuków? Dlaczego młodzi ludzie opuszczają rodzinne domy i strony szukając lepszego życia?
Czy konflikt pokoleń jest konieczny?Glow Images

W Nocnych Czatach rozmawiamy o rodzinie, o relacjach między różnymi pokoleniami. Gośćmi są Irena Bylicka ze stowarzyszenia Związek Dużych Rodzin Trzy+ i Patrycja Dołowy z Fundacji MaMa.

Rodzina, jako instytucja społeczna, w XXI wieku musi zmierzyć się nową rzeczywistością. Często jest przeciwstawiana modnemu byciu singlem, pokazywana jako staroświecki model życia. Nieustannie jednak jest dla nas punktem odniesienia – czy chcemy korzystać z rad starszych pokoleń, czy też w życiu wybierać samemu, inaczej niż rodzice i dziadkowie.

Marta, słuchaczka audycji, pisze, że często korzysta z rad rodziny. Olga jest podobnego zdania: "Oczywiście – babcia dobra na wszystko. Mogłabym się kłócić i zapierać, a i tak ma zawsze rację". Są również głosy przeciwne. Najważniejszy argument – każdy z nas ma prawo do nauki na własnych błędach, coś co sprawdzało się w czasach młodości dziadków nie koniecznie zda egzamin dziś.


Patrycja
Patrycja Dołowy, Irena Bylicka i Mariusz Pieśniewski


Czy konflikt pokoleń jest nieodłącznym elementem rodziny? Czy dlatego młodzi opuszczają rodzinny dom?- Jedno nie przeszkadza drugiemu. Konflikt pokoleń może istnieć, ale nie musi. Także młodzi "wyfruwają" z rodzinnego gniazda, ale czasami, jak jest im dobrze zostają – mówi Irena Bylicka. Jak dodaje Patrycja Dołowy, konflikt pokoleń to naturalny rozwojowy moment, który jest bardzo ważny. Trzeba jednak zaznaczyć, że przyczyn, dla których młodzi ludzie wyjeżdżają z domu może być bardzo wiele i coraz częściej rodzice mieszkają daleko od dorosłych już dzieci.

- W miastach już praktycznie nie ma rodzin wielopokoleniowych, to stwarza zupełnie nową sytuację. Nad tym nie warto lamentować, tylko zastanowić się, jak współczesna rodzina ma sobie radzić – mówi Dołowy. Jej zdaniem inne więzi społeczne mogą zastąpić rodzinę wielopokoleniową, ale wymiana pokoleń jest bardzo istotna – zwłaszcza przy wychowywaniu dzieci. Bylicka zaznacza jednak, że istnieją duże rodziny w miastach, czego przykładem jest ona sama. – Tworzymy wielką rodzinę wielopokoleniową, znamy wszystkie ciocie i wszystkich wujów, spotykamy się na święta, przychodzą też przyjaciele. Jeśli jesteśmy daleko, dzwonimy.

Bez względu na odległość warto podtrzymywać kontakt, więzi są bardzo potrzebne. W rodzinie bardzo ważne jest również międzypokoleniowe wsparcie. – To nie tylko kwestia rozmów telefonicznych, też to, by być, by np. dziadkowie pomagali. Pozostawieni sami sobie często nie możemy sobie poradzić – wyjaśnia Dołowy.

Więcej o relacjach w rodzinie, potrzebie słuchania i różnicach między kobietami a mężczyznami w postrzeganiu domu i rodziny posłuchać można w dźwięku audycji.

pg