Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
Bartek Goławski 15.07.2010

Uwaga na runo leśne!

Trwa sezon na leśne owoce. Trzeba jednak zachować ostrożność przy ich zbieraniu, a zwłaszcza jedzeniu.
Uwaga na runo leśneźr. Wikipedia

Jagody, poziomki, maliny, konsumowane prosto z krzaczka, na surowo, mogą spowodować śmiertelną chorobę - bąblowicę. Co roku lekarze odnotowują co najmniej kilkanaście przypadków zachorowań. Skąd się wzięła, jak się jej ustrzec -rozmawiają: prof. Józef Knap z Instytutu Medycyny Wsi w Lublinie, Krzysztof Bielecki z centrali KRUS i Teresa Martyka:

T.M.: Dlaczego wogóle mówimy o bąblowicy, skąd wziął sie ten problem, jeszcze parę lat temu była to choroba nieznana?

K.B.: Rzeczywiście ta choroba pojawiła się kilka lat temu w naszym kraju z krajów zachodnich, szczególnie ze Szwajcarii. Jest to choroba pasożytnicza wywoływana przez tasiemca.

J.K.: Jest to mały tasiemiec przenoszony przez lisy. Lisy nie chorują, ale przenoszą tego tasiemca przez całe swoje życie. Wydalają po kilka tysięcy jaj w ciągu doby. Jaja te skażają środwisko, nie są pachnące, są niewidoczne gołym okiem. Człowiek, zjadając runo leśne, zaraża się tymi jajami. W przeciwieństwie do lisa, człowiek ciężko choruje. Pasożyt ten nie uzyskuje dojrzałości płciowej, nie staje się tasiemcem, tylko w postaci miliardów pęcherzyków osiadają głównie w wątrobie, ale nie tylko. Mogą wędrować po ciele na kształt bardzo złośliwego nowotworu, do płuc, do mózgu. Trwa to kilka albo i kilkanaście lat.

T.M.: W jaki sposób możemy chronić się przed tą chorobą?

J.K.: Jaja tego pasożyta są stosunkowo mało wytrzymałe na wysoką temepraturę, wystarczy więc gotowanie, pieczenie, wekowanie. Bardzo jest wytrzymały jednak na niskie temperatury, może wytrzymywać minus kilkadziesiąt stopni C.

K.B.: Zatem przetwory z jagód poddawane obróbce termicznej, czyli dżemy, kompoty nie są już groźne. Groźne są świeże jagody, bo są źródłem zakażenia.

T.M.: Nawet płukanie nic nie pomoże.

K.B.: Nawet wielokrotne płukanie nie usuwa problemu. Wymagana jest temperatura przekraczająca 60 stopni.

J.K.: Profilaktyka jest rzeczą najważniejszą. Nie mówilibyśmy o tym, gdybyśmy nie mieli pod opieką w tej chwili już kilkadziesiąt ciężko chorych osób. To właśnie zbierający runo leśne, osoby ze wsi, które traktują to jako źródło zarobkowania i osoby z miasta, które zjadły jagody czy maliny z lasu.

T.M.: Czy jest na to ratunek?

K.B.: Przede wszystkim świadomość takiego zakażenia, higiena osobista i nie spożywanie surowych jagód mogą pozwolić na uniknięcie zakażenia.

T.M.: Ile było przypadków zachorowań?

K.B.: Jeśli chodzi o liczby, to one nie odzwierciedlają pełnej skali problemu, bo badania nie są prowadzone systemowo i badania w kierunku innych chorób pozwalają wykryć tę chorobę.

T.M.: Czyli to właściwie dzieje się przypadkiem.

K.B.: Przypadkiem, ponieważ w naszym systemie służby zdrowia te badania nie są wykonywane, jak narazie.