Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PolskieRadio 24
Piotr Krupiński 06.12.2019

Piotr Semka: należy cieszyć się, że Angela Merkel odwiedziła Auschwitz

- Angela Merkel przez lata była zwolennikiem rozwiązania, kiedy to prezydenci Niemiec w miejsce kanclerzy odwiedzali obóz w Oświęcimiu. Ona zaś omijała łukiem to miejsce - powiedział w Polskim Radiu 24 Piotr Semka z "Do Rzeczy". Gościem audycji był również Rafał Woś z "Tygodnika Powszechnego". 

Goście Polskiego Radia 24 rozmawiali o wizycie kanclerz Niemiec, Angeli Merkel, na terenie dawnego obozu zagłady Auschwitz. - Zazwyczaj była ona zwolennikiem rozwiązania, kiedy to prezydenci Niemiec, nie kanclerze, odwiedzali obóz w Oświęcimiu, a Angela Merkel omijała to miejsce. Trzeba się cieszyć, że w końcu trafiła do tego miejsca - przyznał Piotr Semka.

"Referencje wobec Niemiec"

- Pamiętam jak w 1995 r. ówczesny kanclerz Niemiec Helmut Kohl nie chciał jechać do Oświęcimia będąc w Polsce, jednak finalnie pojawił się tam z Władysławem Bartoszewskim. W czasie mistrzostw Europy w piłce nożnej, które odbywały się w Polsce, była tam nawet piłkarska reprezentacja Niemiec, co jest przykładem mądrego traktowania nas w sferze publicznej. Dziś mam jednak wrażenie, jakby Angela Merkel dawała sygnał, że jej posługa kanclerza powoli zmierza ku końcowi - uważa.

merkel-1200-pap.jpg
Angela Merkel: to Niemcy odpowiadają za zbrodnie w Auschwitz

- Byłem zdziwiony, że Angela Merkel nie była w Auschwitz od wielu lat. W Niemczech nie ma teraz koniunktury na to, aby odżegnywać się od przeszłości, ale jest oczekiwanie od polityków, że będą brali za historię odpowiedzialność - mówił Rafał Woś.

Skomentował on także wypowiedź posła Lewicy, Macieja Gduli, który zadeklarował, że jest przeciwnikiem domagania się reparacji wojennych od Niemiec. - Jest to odruch. Ponieważ jest posłem opozycji, instynktownie staje na stanowisku po przeciwnej stronie, niż proponuje to nielubiany przez niego rząd i chce się od tego stanowiska zdystansować. Można zarzucać opozycji, że reaguje nerwowo, ale i strona rządząca nie próbowała z tego zrobić ponadpartyjnego porozumienia - zauważył.

<<CZYTAJ TAKŻE>> Premier w Auschwitz: sprawiedliwość wymaga pamięci i zadośćuczynienia

- Lewica ma pewne referencje wobec Niemiec. Są to efekty kontaktów z pewnymi fundacjami. Występuje tu także niechęć do "kultu ofiary" i na tej podstawie wskrzeszania mitu Polski bez grzesznej. Ubolewam nad taką reakcją posła Gduli - stwierdził Piotr Semka. 

"Spóźniona próba naprawienia szkód"

Tematem rozmowy była także polityka prowadzona przez Lewicę. - Z pewnością te ugrupowanie będzie składało projekty socjalne. Posłowie nie unikną także pytań o różne sprawy, także o reparacje Niemiec. Lewica jest dosyć szerokim projektem i nie wszyscy chcą się jednoczyć. W klubie Lewicy jest "stare" SLD, które będzie mówiło coś, co będzie odbierane przez prawicę jako wypowiedzi pozytywne o Armii Czerwonej. W tej samej grupie są jednak osoby odcinające się od PRL i partia Razem, która będzie mówiła, że upadek PRL był zbrodnią dokonaną na narodzie polskim - tłumaczył Rafał Woś.

M-Kaminski-pap-1200.jpg
Szef MSWiA: jedyną karą dla esbeków jest przeciętna emerytura

 - Ustawa dezubekizacyjna w praktyce jest bardzo spóźnioną próbą naprawienia szkód. Państwo, które to wprowadza, kreuje się na "prześladowcę staruszków". Z punktu widzenia tych, którzy są tym dotknięci, można to tak odbierać. Są także przypadki, gdy ktoś będąc w UB bardzo krótko, będzie miał odebraną emeryturę - dodał. 

Zdaniem Piotra Semki przystąpienie do UB "to był wybór. Nie widzę chęci ze strony dziennikarzy do zbadania poszczególnych spraw, jest tylko kiwanie głową. to Ta ustawa byłaby okrutna, gdyby nie było możliwości odwołań, a takie są. Zastanawiam się kiedy lewica "Zandbergowska" skończy z debatowaniem o polityce historycznej w stylu bulwersujących tytułów. Myślałem, że przejście do Parlamentu jakoś to unormuje, ale póki co tego nie widzę".

<<CZYTAJ TAKŻE>> Wiceminister Jarosław Zieliński: dzięki ustawie dezubekizacyjnej budżet zyskał prawie 1,2 mld zł

- Brakuje mi wypowiedzi Adriana Zandberga o 1945 roku. Razem jest jednak w jakimś stopniu uzależnione od SLD. Wszystko wskazuje na to, że Adrian Zandberg nie zostanie kandydatem prezydenckim. Powinien on wykorzystać swoją passę, którą ma ostatnimi czasy - przyznał. 

***

Zapraszamy do wysłuchania całej audycji.

"Debatę Dnia" prowadził Krzysztof Świątek

PR24/pkr

_____________________

Data emisji: 06.12.2019

Godzina emisji: 18.06