Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
Anna Wiśniewska 03.06.2016

25 lat polskiego drobiarstwa: jesteśmy liderem w Europie, ale co dalej?

Polskie drobiarstwo jest liderem w Europie, coraz więcej znaczy też na rynkach światowych. Dziś branża podsumowuje 25 lat dorobku i zastanawia się nad przyszłością - jak utrzymać dotychczasowe rynki zbytu i zdobyć nowe, bo możliwości produkcyjne jeszcze są duże.
Posłuchaj
  • O kondycji branży drobiarskiej mówili w audycji „Agro-Fakty” radiowej Jedynki: Łukasz Dominiak, prezes Krajowej Rady Drobiarstwa i Włodzimierz Olszewski z regionalnej grupy producentów indyka „Farmer” (Aleksandra Tycner, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
Czytaj także

Branża może mówić o sukcesie, ale do jego utrzymania potrzebna nieustająco jest dobra promocja i poszukiwanie nowych rynków zbytu, zauważa Włodzimierz Olszewski z regionalnej grupy producentów indyka „Farmer” w Iławie.
- Polska produkcja, która wynosi 2,5 mln ton mięsa drobiowego, tylko w 60 proc. jest zagospodarowana w kraju, przez naszych konsumentów, natomiast 40 proc. musimy wyeksportować, żeby rynek się nie załamał, żeby zrównoważyć podaż i popyt, ceny, funkcjonowanie zakładów – mówi gość radiowej Jedynki.

Przewidywania są takie, że na koniec tego roku i na 2017 r. udział eksportu wyniesie 50 proc. produkcji drobiu.

Na podbój rynków azjatyckich i afrykańskich

Dziś głównym partnerem i odbiorcą polskiego drobiu jest Unia Europejska.

- Przede wszystkim Niemcy, Wielka Brytania, ale także chociażby Czechy. Nasze zadanie jako Krajowej Rady Drobiarstwa spośród całej listy to otwieranie rynków w państwach trzecich. Mam  tu na myśli np. szersze dopuszczenie naszych zakładów do rynku chińskiego, bardzo obiecującego i przyszłościowego. Dodam, że Polska zalicza się do niewielu państw, które mają bezpośredni dostęp do tego rynku. Przy czym tych zakładów, które mają uprawnienia, jest zaledwie kilka. Chcielibyśmy, żeby była to większa liczba. Warto rozważyć również rozwój eksportu, jeżeli chodzi o inne, dalekie kraje azjatyckie, tam jest z pewnością potencjał. Drugi duży obszar to kraje afrykańskie. Tutaj też staramy się zwiększać eksport naszego drobiu - mówi Łukasz Dominiak, prezes Krajowej Rady Drobiarstwa.

Poznać gusta klientów

Żeby eksportować, trzeba nie tylko przekonać partnerów do otwarcia rynków, ale także poznać i uwzględniać ich gusta, dodaje Łukasz Dominiak.

- O ile rynek unijny, to przede wszystkim rynek filetów, to rynki azjatyckie, to z pewnością rynki elementów z kością, gdzie takie części jak kurze łapki czy lotki są bardzo poszukiwanym rarytasem i tam staramy się je sprzedawać. Afryka to również specyficzny rynek. Tutaj przede wszystkim jest trochę inna forma sprzedaży, w opakowaniach zbiorczych, ale w podziale na elementy, tak aby liczne rodziny mogły posilić się całym kurczakiem, ale już poporcjowanym. I też poszukiwane są elementy posiadające kości – wyjaśnia ekspert.

Szansa na zwiększenie spożycia

W kraju spożycie drobiu wynosi 30 kg na mieszkańca.
- To jest więcej niż średnia unijna, ale to nie koniec potencjału. Mamy szansę na zwiększenie spożycia. Oczywiście zwiększenie o każdy kolejny kg będzie teraz trudniej osiągnąć – podkreśla Łukasz Dominika.

Zdaniem producentów powinno się to jednak udać, bo drób jest nie tylko mięsem zdrowym, ale i konkurencyjnym cenowo.

Aleksandra Tycner, awi