Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
Anna Wiśniewska 15.07.2017

Inwestycja w OZE jest opłacalna?

Postępy w wykorzystaniu mikroinstalacji OZE na polskiej wsi pozostawiają wiele do życzenia.
Odnawialne źródła energiiOdnawialne źródła energiiGlow Images/East News
Posłuchaj
  • O opłacalności inwestycji w OZE mówił w „Agro-Faktach” radiowej Jedynki: Krzysztof Podhajski, prezes Fundacji Europejski Fundusz Rozwoju Wsi Polskiej (Dariusz Kwiatkowski, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
Czytaj także

Takie wnioski płyną ze spotkania zorganizowanego w Grodnie koło Międzyzdrojów przez Fundację Europejski Fundusz Rozwoju Wsi Polskiej. Wzięli w nim udział przedstawiciele polskiego rządu oraz Komisji i Parlamentu Europejskiego.

Opłacalność inwestycji w OZE

Największą barierą pozostaje opłacalność inwestycji w instalowanie Odnawialnych Źródeł Energii, uważa Krzysztof Podhajski, prezes Fundacji Europejski Fundusz Rozwoju Wsi Polskiej.

- Po pierwsze opłacalność inwestycji, mam na myśli mikro- i małe źródła energii, czyli realizowane bądź to przez osoby fizyczne, bądź drobnych przedsiębiorców. Jest zauważalny przyrost instalacji prosumenckich na przestrzeni ostatnich dwóch lat. Natomiast w dalszym ciągu nie jest on na tyle duży, żeby można było mówić o sukcesie – zaznacza rozmówca radiowej Jedynki.

Sposób rozliczania wyprodukowanej energii

W trakcie konferencji, jak dodaje ekspert, przewijał się temat sposobu rozliczania wyprodukowanej energii przez prosumenta.

- Główna sugestia chociażby autorów raportu przygotowanego na potrzeby konferencji, dotyczyła powrotu do określonej stawki za wyprodukowaną kilowatogodzinę energii elektrycznej ze źródła OZE. Obecny system, jeżeli chodzi o prosumentów, czy mikroźródła, nie wydaje się, żeby był skomplikowany, bo jest to system upustów, w zależności od mocy tego źródła energii prosument, który wyprodukuje 1 kilowatogodzinę, może liczyć na odbiór w systemie kompensacji, czyli tzw. opustów. W momencie, kiedy będzie potrzebować tej energii, może liczyć na odbiór na poziomie 0,8 wyprodukowanej i oddanej do sieci energetycznej 1 kilowatogodziny energii. Natomiast w dalszym ciągu opłacalność takich inwestycji jest dyskusyjna – uważa Krzysztof Podhajski.

Zatem obecnie obowiązuje system upustów przy rozliczeniach, ale gdy rodziła się idea prosumencka ludzie mieli nadzieję, że będą mogli bezpośrednio zarabiać na produkcji energii, po prostu sprzedając jej nadwyżki.

- Przy systemie określonej taryfy za wytworzoną jednostkę energii elektrycznej z odnawialnego źródła energii można było tak skonfigurować moc instalacji, że nie tylko pokrywała ona bieżące potrzeby danego gospodarstwa domowego, ale wytworzona nadwyżka mogła przynieść określony zwrot z tej inwestycji, a tym samym szybszy okres zwrotu z zakupu takich paneli fotowoltaicznych, czy innego źródła energii zielonej – wyjaśnia ekspert.

Zwrot z inwestycji dopiero po 10 latach

„Inwestycja w OZE, której celem jest zapewnienie energii elektrycznej na potrzeby rodziny mieszkającej w domu jednorodzinnym, zwraca się dopiero po 10 latach” - napisano w raporcie przygotowanym na zlecenie Europejskiego Funduszu Rozwoju Wsi Polskiej. Został on opracowany przez Institute for Security, Energy and Climate Studies.

Dariusz Kwiatkowski, awi