Jest to generalnie pewnie objaw ogólnego procesu „mądrzenia” rynku mówi Naczelnej Redakcji Gospodarczej Polskiego Radia Andrzej Faliński, ekspert rynku handlu.
- To „mądrzenie” polega na tym, że rzeczy, które są stosunkowo dawno znane nauce zaczynają przenikać do świadomości konsumentów. W masie żywności, która jest zdrowa, bezpieczna, zachodzi proces niejako gubienia się produktów o szczególnych właściwościach i wynajdowanie tych produktów jest rzeczą naturalną, tę drogę przeszły dawno temu witaminy – zauważa ekspert.
Czym są antocyjany?
A tę drogę, którą wcześniej przebyły witaminy, przechodzi wiele innych związków chemicznych zawartych w powszechnie dostępnych produktach żywnościowych. Są nimi np. antocyjany, czyli grupa naturalnych barwników roślinnych o właściwościach prozdrowotnych.
- W tej chwili są to antocyjany, które jako silne antyutleniacze, wspomagają leczenie – podkreśla Andrzej Faliński.
Gdzie ich szukać?
To właśnie jest wyróżnik tzw. żywności funkcjonalnej. A antocyjany możemy znaleźć w wielu produktach.
- Możemy je znaleźć wszędzie. Występują np. w jabłku w śladowej ilości, w kalafiorze, w czarnych owocach, które śmiało można nazwać skarbem natury, np. jagodach, jeżynach, czarnej porzeczce, czy przede wszystkim aronii, najbogatszym źródle antocyjanów – wymienia ekspert.
Te warzywa i owoce oczywiście możemy jeść na surowo, ale tak jak np. w przypadku aronii, warto poszukać także ich przetworów. Szczególnie że, co ważne antocyjany, w przeciwieństwie do witamin, w procesie obróbki, nie tracą swoich właściwości.
Rynek żywności funkcjonalnej rośnie
Według analiz firmy Euromonitor rynek żywności funkcjonalnej tylko w Unii Europejskiej w 2020 roku będzie miał wartość ponad 40 mld euro i jest to jeden z najszybciej rozwijających się rynków na świecie. W Polsce jest on obecnie wart ponad 1 mld euro.
Elżbieta Mamos, Anna Wiśniewska