Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
Jarosław Krawędkowski 12.01.2017

Rząd bije w lichwę, firmy pożyczkowe mówią o wylewaniu dziecka z kąpielą

Ministerstwo Sprawiedliwości w celu zwalczania lichwy zaproponowało daleko idące ograniczenia kosztów udzielania krótkich pożyczek.
Posłuchaj
  • Czy nowe przepisy antylichwiarskie nie uderzą jednocześnie w legalnie działające firmy pożyczkowe? O tym w Ekspressie Gospodarczym radiowej Jedynki. /Aleksandra Tycner, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia/
Czytaj także

„Propozycja walki z lichwą jest ze wszech miar słuszna, ale w praktyce uderza w sektor firm pożyczkowych i samych pożyczkobiorców” - uważa Związek Przedsiębiorców i Pracodawców.

Przedsiębiorcy: trzeba rozróżnić działalność legalną od kryminalnej 

̶  Projekt ustawy autorstwa Ministerstwa Sprawiedliwości myli działalność legalną z kryminalną - ocenia Cezary Kaźmierczak, prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców.

Jak podkreśla, tą pierwsza zniszczy, a drugą bardzo wzmocni.

Do 2 mln osób korzysta z legalnych firm pożyczkowych

I uzasadnia, że nadal od 1,5 do 2 mln ludziom w Polsce, nie mającym zdolności kredytowej, czasami brakuje 500 zł do pierwszego.

Zamiast firm pojawią się chłopcy w dresach

̶  I ta potrzeba nie zniknie, kiedy firmy pożyczkowe zostaną zlikwidowane. A w to miejsce pojawią się chłopcy w dresach, dla których żadne ustawy nie będą miały znaczenia, mówi gość radiowej Jedynki.  

Prawdziwym problemem są pożyczki udzielane na lichwiarski procent przez osoby fizyczne

̶  Rzeczywistym problemem są pożyczki udzielane osobom fizycznym przez osoby fizyczne, co może być określane jako lichwa, kiedy koszty tych pożyczek są niewspółmierne do ich wysokości - dodaje Marcin Nowacki, wiceprezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców.

Problemem są nieuczciwe umowy na pożyczone pieniądze

̶  I w takich przypadkach popieramy nowe regulacje, gdyż mamy przykłady, gdzie mieszkania, nieruchomości, wartości kilkuset tysięcy złotych, były zabezpieczeniem dla pożyczek kilkunastu tysięcy złotych, i później były pozyskiwane przez pożyczkodawców, dzięki różnym zapisom w umowach, mówi Marcin Nowacki.

Działają już regulacje ograniczające samowolę przy kredytach konsumenckich 

Marcin Nowacki zwraca uwagę, że projekt Ministerstwa Sprawiedliwości ingeruje w obowiązującą od marca 2016 roku ustawę o kredycie konsumenckim.

Jak wyjaśnia, chodzi o uczestników rynku - legalnie działające firmy, nadzorowane przez UOKiK, znajdujące się w rejestrze KNF, które mają ograniczające regulacje – limity kosztów pożyczek, opłat.

̶  Nie ma danych, że tam są nieprawidłowości i należy coś zmieniać, a w szczególności metodą siłową obniżać całkowity koszt pożyczek, mówi gość Polskiego radia.   

Ograniczenie pozaodsetkowych kosztów bije w firmy pożyczkowe 

Projektowana ustawa zakłada między innymi, że koszty pozaodsetkowe pożyczek mają być obniżone z 55 procent do 20 procent.

̶  Problem całkowitych kosztów nie dotyczy ludzi, którzy spłacają pożyczki w terminie, ale tych, którzy jej nie spłacają - mówi Kaźmierczak.

Największym kosztem dla firm pożyczkowych są niespłacający długów klienci. A tych jest ponad 20 procent

̶   Wtedy koszty firm pożyczkowych gwałtownie rosną, bo jak wynika z danych firm pożyczkowych, ponad 20 procent pożyczkodawców nie spłaca zobowiązań. Windykacja staje się gigantycznym kosztem i siłą rzeczy musi ktoś za to zapłacić, czyli płaci ogół konsumentów, mówi Kaźmierczak.

Bankom nie opłaca się wchodzić w ten segment rynku 

̶  A w ten segment banki nie wejdą, bo jak mi powiedział jeden z prezesów banków, u niego ocena zdolności kredytowej jest droższe, niż kwota takiej pożyczki, mówi gość Polskiego Radia.

Dziś pożyczkę krótkoterminową może zaciągnąć osoba, zarabiająca średnio 2,5 tysiąca zł miesięcznie. Jeśli nowe regulacje wejdą w życie, ta średnia wzrośnie do powyżej 3 tysięcy zł miesięcznie.

Związek Przedsiębiorców i Pracodawców podkreśla, że będzie to zatem całkiem inna, nie najbiedniejsza już, grupa klientów.

W firmach pożyczkowych pracuje około 20 tysięcy osób. Podatek odprowadzany przez nie do budżetu państwa to 1 miliard zł rocznie.

Aleksandra Michałek-Tycner, jk