Overturism, czyli jak znienawidzić turystów?

Turystyka "zjada" miejsce

Nadmierna liczba turystów jest od lat bolączką takich miast jak Paryż, Rzym, Londyn czy Barcelona. Ale zjawisko "overturismu" dotyczy także egzotycznych zakątków, w których do niedawna można było liczyć na spokój i odosobnienie. - Masowa turystyka "zjada" miejsce i jest to prawda znana od dawna. Zaczyna się od turystów-pionierów, którzy odkrywają dane miejsce. Publikują zdjęcia w sieci, robią relacje na Instagramie i piszą o tym na blogach. Za nimi jadą tam ich followersi, potem lokalna społeczność rozbudowuje turystyczną infrastrukturę i robi z ustronia atrakcję turystyczną - tłumaczy podróżnik  Tomasz Michniewicz. - Tak stało się m.in. w przypadku Tajlandii i wszystkich tropikalnych wysp, które leżą wokół równika. 

Morze ludzi nad morzem

W tym roku - z powodu pandemii - w popularnych europejskich kurortach jest mniej turystów niż zazwyczaj, za to Bałtyk i polskie góry przeżywają oblężenie. - Overturism to zjawisko, które coraz bardziej dotyczy naszego kraju, na co niestety nie jesteśmy przygotowani - przyznaje prof. Karolina Buczkowska-Gołąbek. - Wzmożony ruch turystyczny ma bezpośredni wpływ na środowisko naturalne oraz na kondycję lokalnej społeczności. I o ile w tym roku, po zastoju spowodowanym lockdownem, nadmiar odwiedzających nie jest problemem, o tyle w kolejnych latach może być dyskusyjny - dodaje.

Posłuchaj także:

Glamping. Luksus na campingu

Piechotą po Polsce. "Odciąć się od świata możesz tuż za domem"

Jak zachować umiar w nadmiarze?

- Jestem rozdarta, bo z jednej strony mam świadomość, jak masowa turystyka wpływa na świat, a z drugiej sama chciałabym te miejsca odwiedzić i chciałabym pokazać je uczestnikom wycieczek - mówi pilotka i przewodniczka Monika Ścibor. - Dlatego staram się promować turystykę zaangażowaną i świadomą. Kiedy przygotowuję plan zwiedzania, staram się zejść z utartego szlaku. Nie organizuję wycieczek autokarowych, podczas których odhaczamy kolejne pozycje z listy. Bardziej stawiam na doświadczanie, a nie oglądanie. I to jest też to, czego oczekują ode mnie turyści.

***

Tytuł audycji: Czat Czwórki