Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Paweł Klocek 21.08.2011

Śląsk pokonał Legię na Łazienkowskiej

Legia Warszawa przegrała ze Śląskiem Wrocław 1:2 w meczu czwartej kolejki piłkarskiej T-Mobile Ekstraklasy.
Łukasz Madej - Śląsk WrocławŁukasz Madej - Śląsk Wrocławfot. PAP/Bartłomiej Zborowski

Podopieczni Macieja Skorży zapowiadali rewanż za marcową porażkę 1:2. Bramki dla Śląska zdobyli wówczas Przemysław Kazimierczak i Sebastian Mila (dla Legii Ariel Borysiuk). Tego pierwszego zabrakło w składzie gości, ponieważ podobnie jak Jarosław Fojut jest kontuzjowany. Mila natomiast, podobnie jak w poprzednim meczu tych drużyn przy Łazienkowskiej, był kluczową postacią swojego zespołu. Przed spotkaniem zapowiadał rehabilitację za czwartkową porażkę z Rapidem.

Pomocnik dotrzymał słowa, bo asystował przy dwóch golach dla swojej drużyny. Już w 7. minucie dostrzegł niepilnowanego na linii pola karnego Łukasza Madeja, który niezbyt mocnym strzałem pokonał Wojciecha Skabę. Dwie minuty przed przerwą Mila dokładnie podał do wbiegającego w pole bramkowe Johana Voskampa, a były król strzelców drugiej ligi holenderskiej z kilku metrów trafił do siatki.

Legia natomiast w niczym nie przypominała drużyny z czwartkowego meczu ze Spartakiem. W pierwszej części spotkania gospodarze oddali zaledwie dwa celne strzały. Marian Kelemen z problemami obronił strzał Manu w 23. minucie, a chwilę później z trudem wybił piłkę po uderzeniu głową Ivicy Vrdoljaka.

Chorwat po zmianie stron występował jako obrońca, ponieważ boisko opuścił Dickson Choto, dla którego był to pierwszy występ w tym sezonie. Skorża chciał sprawdzić formę obrońcy z Zimbabwe, ponieważ w rewanżu ze Spartakiem nie będzie mógł skorzystać z Marcina Komorowskiego - podobnie jak Manu i Miroslav Radovic będzie pauzował za żółte kartki.

Serb z kolei, który jest najlepszym strzelcem "Wojskowych" w tym sezonie (3 gole w LE i 2 w ekstraklasie), był zupełnie niewidoczny. Po przerwie kolegów próbował poderwać rodak Radovicia, Danijel Ljuboja. W 78. minucie doświadczony snajper wykorzystał podanie Ariela Borysiuka i posłał piłkę obok Kelemena. Bramka Ljuboji jednak tylko zmniejszyła rozmiary porażki, bo Legia zbyt późno rzuciła się do ataków i podobnie jak w marcu przegrała ze Śląskiem 1:2.

Po meczu powiedzieli:

Trener Śląska Wrocław Orest Lenczyk: Drużyna wywalczyła zwycięstwo, momentami grając dobrze, średnio i słabo. Doprowadziło to do wyniku, który do końca trzymał w napięciu. 10-15 ostatnich minut Legia wrzucała piłkę w nasze pole karne, a to przyniosło skutek w postaci gola strzelonego przez Daniela Ljuboję. My jednak dobrze się broniliśmy. Na pewno moja drużyna nie zawiodła. Nie mogę jednak powiedzieć, że wygraliśmy z mocnym zespołem. Jako trener wiedziałem, że do Warszawy nie przyjeżdża się po trzy punkty, ale my powalczyliśmy i udało się wygrać.

- To na pewno nie był łatwy mecz dla sędziego, bo na boisku było kilku graczy, którzy z nie jednego pieca chleb jedli i chcieli oszukać arbitra. Ten jednak równo wykartkował drużyny. Nie sądzę natomiast, aby miało to wpływ na wynik meczu. Gdyby Legia strzeliła jeszcze trzy bramki, to nie powiedziałbym, że przegraliśmy przez sędziego. Zarówno Legia, jak i Śląsk mieli czwartkowy mecz w nogach.

Trener Legii Warszawa Maciej Skorża: Po meczu są same minusy. Nie dość, że przegraliśmy, to przybyło mi jeszcze kilku znaków zapytania przed czwartkowym rewanżem ze Spartakiem Moskwa. Ryzyko, jakie podjąłem przy ustalaniu składu zupełnie mi się nie opłaciło. Jednak z tak grającą Legią jak w pierwszej połowie, żadna drużyna ligowa nie miałaby problemu. Do przerwy graliśmy bardzo źle. Taka postawa jest niedopuszczalna. Nie radziliśmy sobie z dyscypliną taktyczną. Zupełnie oddaliśmy środek pola, co groziło stratą kolejnych goli. Dlatego jeszcze przed przerwą Michała Kucharczyka zastąpił Janusz Gol. Większość moich zawodników zagrała poniżej poziomu, do którego przyzwyczaili nas w tym sezonie. Co do pracy sędziego Roberta Małka mogę powiedzieć, że jest to pan, który od dawna ma wyrobioną opinię w środowisku piłkarskim i w niedzielę ją potwierdził.

Legia Warszawa - Śląsk Wrocław 1:2 (0:2)

Bramki: 0:1 Łukasz Madej (7), 0:2 Johan Voskamp (43), 1:2 Danijel Ljuboja (77).
Żółta kartka - Legia Warszawa: Miroslav Radovic, Ariel Borysiuk. Śląsk Wrocław: Marek Wasiluk, Marian Kelemen, Rok Elsner.

Sędzia: Robert Małek (Zabrze). Widzów 18 520.

Legia Warszawa: Wojciech Skaba - Artur Jędrzejczyk, Michał Żewłakow, Dickson Choto (56. Maciej Rybus), Jakub Wawrzyniak - Manu (63. Michał Żyro), Ariel Borysiuk, Ivica Vrdoljak, Miroslav Radovic, Michał Kucharczyk (36. Janusz Gol) - Danijel Ljuboja.

Śląsk Wrocław: Marian Kelemen - Piotr Celeban, Dariusz Pietrasiak, Marek Wasiluk, Amir Spahic - Łukasz Madej (76. Waldemar Sobota), Dariusz Sztylka, Rok Elsner, Sebastian Mila (83. Mateusz Cetnarski), Piotr Ćwielong (71. Marek Gancarczyk) - Johan Voskamp.

pk