Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Aneta Hołówek 01.10.2011

Pierwsza wpadka Widzewa w "meczu przyjaźni"

Widzew Łódź doznał w tym sezonie pierwszej porażki. W 9. kolejce piłkarskiej ekstraklasy, łodzianie ulegli na wyjeździe Ruchowi Chorzów 1:3.
Widzew Łódź Ruch ChorzówWidzew Łódź Ruch Chorzów fot. PAP/EPA/Andrzej Grygiel

Kibice obu drużyn od lat żyją w dobrych stosunkach, toteż miał to być "mecz przyjaźni". Widzowie mogli się zaopatrzyć nawet w szaliki w łączonych barwach Ruchu i Widzewa.

Pierwsze minuty taki "letni" mecz zwiastowały. Poza strzałem Piotra Grzelczaka, obronionym przez chorzowskiego bramkarza, na boisku niewiele się działo.

Gospodarze musieli sobie w sobotę radzić bez kontuzjowanego środkowego pomocnika Gabora Straki, ale w 28. minucie prowadzili. Piłkę odbitą od muru po rzucie wolnym Łukasza Janoszki przejął Marcin Malinowski, uderzył zza pola karnego, a zmylony rykoszetem łódzki bramkarz skapitulował. Chorzowianie, mimo przewagi do przerwy, nie zdołali podwyższyć prowadzenia. Udało się im sześć minut po zmianie stron. Malinowski prostopadłym podaniem obsłużył Macieja Jankowskiego, który z zimną krwią wykorzystał sytuację sam na sam z Maciejem Mielcarzem. Golem mogła się skończyć kolejna akcja Ruchu, bowiem Piotr Stawarczyk trafił w słupek.

Ostatecznie pognębieni zostali łodzianie w ciągu dwóch minut. Najpierw idealnej okazji do zdobycia kontaktowego gola nie wykorzystał Piotr Grzelczak, a zaraz potem po drugiej żółtej kartce wyleciał z boiska Ukah. Mało tego, po jego faulu na Łukaszu Janoszce sędzia podyktował rzut karny. Bramkarz Widzewa choć obronił strzał Wojciecha Grzyba, nic nie mógł zrobić wobec dobitki Arkadiusza Piecha.

Nieco pocieszenia dał gościom w 71. minucie Piotr Grzelczak. Wykorzystał niepewną interwencję chorzowskiego bramkarza po "bombie" Dudu z rzutu wolnego i ustalił wynik spotkania, w którym Widzew doznał pierwszej porażki w sezonie.

Ruch Chorzów - Widzew Łódź 3:1 (1:0)

trener Widzewa Radosław Mroczkowski: "Smutno nam po tym meczu, bo źle to się wszystko poukładało. Myślę, że do starty pierwszego gola gra wyglądała z naszej strony poprawnie. Mieliśmy pomysł na grę z Ruchem. Później jednak było dużo dziwnych sytuacji, złych zachowań i wszyscy widzieli jak to się skończyło. Chcieliśmy oczywiście, aby gorycz porażki w tym sezonie poczuć jak najpóźniej, ale nie ma drużyn niepokonanych i dziś przegraliśmy. Myślę, że prowadzenie zawodów przez sędziego nie było w najlepszym wydaniu".

Trener Ruchu Waldemar Fornalik: "To był dla nas trudny mecz, wcześniejsze dokonania Widzewa to nie przypadek. Początek spotkania był dla nas trudny, a Michal Peskovic obronił kilka piłek, które gdyby wpadły mogły zmienić losy meczu. Uczulałem moich zawodników, że bramka w tym spotkaniu może wszystko zmienić i tak się stało. Byliśmy skuteczni, ale nawet prowadząc 3:1 i grając w przewadze w końcówce nie można było być spokojnym o wynik".

Bramki: 1:0 Maciej Jankowski (28), 2:0 Maciej Jankowski (51), 3:0 Arkadiusz Piech (67), 3:1 Piotr Grzelczak (71).

Żółta kartka - Ruch Chorzów: Igor Lewczuk. Widzew Łódź: Jarosław Bieniuk, Ugochukwu Ukah, Dudu. Czerwona kartka za drugą żółtą - Widzew Łódź: Ugochukwu Ukah (66).

Sędzia: Tomasz Garbowski (Opole). Widzów 6 000.

Ruch Chorzów: Michal Peskovic - Igor Lewczuk, Rafał Grodzicki, Piotr Stawarczyk, Marek Szyndrowski - Wojciech Grzyb (88. Jakub Smektała), Marcin Malinowski, Paweł Lisowski, Łukasz Janoszka (81. Marek Zieńczuk) - Maciej Jankowski (69. Paweł Abbott), Arkadiusz Piech.

Widzew Łódź: Maciej Mielcarz - Adrian Budka, Ugochukwu Ukah, Jarosław Bieniuk, Dudu - Krzysztof Ostrowski, Bruno Pinheiro (46. Piotr Mroziński), Mindaugas Panka, Princewill Okachi (59. Hachem Abbes) - Nika Dżalamidze, Piotr Grzelczak (71. Emil Wrażeń).