Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
polskieradio.pl
Martin Ruszkiewicz 09.03.2012

Mecz o życie w Łodzi. Kafarski odmieni Cracovię?

W rundzie jesiennej spotkanie z Cracovią było dla ŁKS-u przełomowe. Odniósł pierwsze zwycięstwo w sezonie. Przy al. Unii marzą, by w piątek historia się powtórzyła.
ŁKS ŁódźŁKS Łódźfot. ŁKS Łódź

O godz. 18 na stadionie przy al. Unii rozpocznie się jeden z najważniejszych meczów sezonu mający olbrzymie znaczenie dla układu sił w dole tabeli. Przegrany znajdzie się w bardzo trudnej sytuacji. Na razie 15. miejsce zajmuje Cracovia, bo ma lepszy bilans goli od łodzian.

Antoni Łukasiewicz, strzelec jedynego gola w meczu w Krakowie, jest przekonany, że to ŁKS ma więcej atutów. - Po pierwsze, mamy zdecydowanie lepszy skład, po drugie, zagramy u siebie, po trzecie, korzystniejszy terminarz spotkań do końca sezonu. Myślę, że stać nas na powtórkę wyniku z Krakowa, bo z każdym tygodniem, a nawet dniem, gramy coraz lepiej - zapewnia w rozmowie ze sport.pl.

Z powodu kontuzji w zespole gospodarzy nie zagra Robert Szczot, którego na lewej stronie pomocy zastąpi prawdopodobnie Wojciech Łobodziński, a jego miejsce na prawej stronie zajmie Grzegorz Bonin.

Kafarski zbawicielem?

Goście liczą, że pomoże im zmiana trenera - Dariusza Pasiekę zastąpił Tomasz Kafarski, ostatnio pracujący w Lechii Gdańsk. - Nie zastanawiam się, czy Cracovia pod wodzą Kafarskiego zaprezentuje się lepiej. To my musimy zagrać najlepiej, jak potrafimy, aby zdobyć trzy punkty - twierdzi Łukasiewicz. Pierwsze trzy punkty od 30 października 2011 roku.

W Cracovii zabraknie Arkadiusza Radomskiego, Aleksejsa Visznakovsa i Aleksandru Suworowa, ale trener Kafarski będzie miał w kadrze m.in. najlepszego strzelca ŁKS-u w tym sezonie Sebastiana Szałachowskiego, który jesienią strzelił cztery gole. Zimą rozwiązał jednak kontrakt i przeniósł się do Krakowa.

- Czego oczekuję od piłkarzy w meczu z ŁKS-em? Dookoła słyszę, że z Zagłębiem Lubin zawodnikom brakowało zaangażowania, więc wymagam od nich, by od pierwszej minuty pokazali ŁKS-owi, że przyjechaliśmy po zwycięstwo - podkreśla Kafarski.

sport.pl, mr