Przed II wojną światową mało było aktorek, które grały tylko w filmach. Zazwyczaj grę w filmach łączyły z występami w teatrach lub kabaretach. Ale to filmowe kreacje zapadały w pamięć, a gwiazdy były wzorem do naśladowania przez panny i panie.
- Dla dziewcząt artystki ze srebrnego ekranu to były boginie i wyrocznie, jeśli chodzi o to, jak się nosić w tym sezonie oraz jak pięknie i modnie wyglądać - mówi Michał Pieńkowski z czasopisma "Stare kino". Dla mężczyzn zaś to były ubóstwiane kobiety, albo symbole seksu, choć w tamtych czasach to słowo było inaczej odbierane i znaczyło trochę coś innego niż dzisiaj.
Jedną z nielicznych aktorek, które występowały wyłącznie w filmach była Nora Ney. Zwłaszcza, że miała oryginalny typ urody, a także dość niski głos, który wyróżniał się na tle innych aktorek, które mówiły i śpiewały sopranami.
Co się publiczności najbardziej podobało w tamtych czasach? Dlaczego wśród chłopców tak popularny był strój do tenisa? Jakie były powojenne losy Nory Ney?
Posłuchaj całej rozmowy.
Nora Ney w jednej ze scen filmu "Uroda życia" (1930)
***
Tytuł audycji: Czas pogody
Prowadzi: Zbigniew Krajewski
Gość: Michał Pieńkowski (współtwórca czasopisma "Stare kino")
Data emisji: 24.02.2019
Godzina emisji: 10.16