Okładka książki "X, Y, Z. Prawdziwa historia złamania szyfru Enigmy", Dom Wydawniczy Rebis
– Co tam James Bond i jego przygody spisane przez Iana Fleminga i zekranizowane. To wszystko jest nic w porównaniu z polskimi matematykami, którzy przed wojną złamali kod pozwalający na czytanie wiadomości szyfrowanych przez Niemców – ocenia autor "Czarnoksiążnika".
Jak przypomina niektórzy twierzą, że Polacy dzięki temu uratowali około 30 milionów ludzkich istnień. To dzięki temu, że można było przewidywać wcześniej naloty, nawigować marynarką wojnenną, a po lądowej inwazji aliantów trafnie antycypować ruchy wojsk niemieckich.
– Brytyjczycy długo nie chcieli przyznać, że to nie James Bond, a niezwykle przystojni i inteligentni polscy matematycy pomogli im wygrać. Zrobili to tak naprawdę kilkanaście lat temu. Dermot Turing, bratanek Alana Turinga, któremu Brytyjczycy przypisywali złamanie kodu Enigmy opisał jak było naprawdę. Co szczególne zaczął książkę od pierwszego znadania z "Króla Ubu" – "W Polsce, czyli nigdzie". Opisał zapomnianą historię, głęboko ukrwaną, choć sam Alana Turinga za życia wypowiedział takie zdanie, że "to wszystko tak naprawdę wszystko dzięki Polakom, ale nie wolno mi o tym mówić". Jego bratankowi wolno było i napisał ksiażkę zatytułowaną "X, Y, Z. Prawdziwa historia złamania szyfru Enigmy" – mówi Mateusz Matyszkowicz.
Zapraszamy do wysłuchania audycji.
***
Tytuł audycji: Czarnoksiążnik
Prowadzi: Mateusz Matyszkowicz
Data emisji: 8.03.2019
Godzina emisji: 7.41
gs/kw